Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Wiadomości / 24.01.03, 13:41 / Powrót

Winiety - do ekspertyzy

Marszałek Borowski zlecił przeprowadzenie dodatkowych ekspertyz prawniczych projektów ustaw wprowadzających winiety (jeden dotyczy winiet, drugi wywłaszczania z nieruchomości na cele budowy dróg). W związku z tą decyzją pojawiły się zarzuty, że marszałek w nieformalny sposób wstrzymuje prace nad ustawami. Komentarz Marka Borowskiego: - Nie wstrzymałem prac nad projektami, tylko wdrożyłem normalną procedurę, by wyjaśnić wysunięte przez prawników sejmowych zastrzeżenia dotyczące zgodności tych projektów z konstytucją. Jeśliby analizy wykazały, że projekty trzeba cofnąć do komisji w celu poprawienia, to tak zrobimy. Już podejmowałem podobne decyzje - w listopadzie na mój wniosek Prezydium Sejmu skierowało ponownie do komisji po drugim czytaniu projekt ustawy o Narodowym Funduszu Zdrowia, do którego zastrzeżenia prawne zgłosiła opozycja. Zleciłem też dodatkowe ekspertyzy projektu ustawy o radiofonii. Po uchyleniu przez Trybunał Konstytucyjny ustawy abolicyjnej, zaostrzyliśmy rygory prawne, by nie dopuścić do powtarzania się takich przypadków. Rozpatrywanie przez ekspertów wątpliwości Biura Legislacyjnego nie oznacza, że komisja infrastruktury nie może równolegle pracować nad poprawkami (blisko 300) zgłoszonymi do tych ustaw w drugim czytaniu. Proszę też pamiętać, że posłowie są suwerenni i nawet jeśli ja podejmuję jakąś interwencję, to jej wynik w postaci sugestii czy propozycji prawnych nie musi być przez posłów uwzględniony. Jako marszałek mam obowiązek dbać o właściwą pracę Sejmu, a to oznacza również właściwy poziom legislacyjny ustaw. Nie tylko i nie przede wszystkim ja jestem za to odpowiedzialny - o wszystkim decydują ostatecznie posłowie w głosowaniu - ale jeśli docierają do mnie sygnały, że projekt jest kiepski, muszę zareagować. Jak? Nie mogę go przecież - i słusznie - zatrzymać, odłożyć na półkę, uniemożliwić jego głosowanie; gdyby jedna osoba mogła to zrobić, demokracja byłaby wypaczona. Mogę natomiast przekazać posłom do rozważenia propozycje ekspertów, zmniejszające ryzyko zakwestionowania ustawy przez Trybunał Konstytucyjny. Niestety, od 1998 roku, kiedy zlikwidowana została Komisja Ustawodawcza, następowała stopniowa degradacja poziomu prawnego funkcjonowania Sejmu. Komisję przywróciliśmy, ale okazało się to nie wystarczające dla trwałego odwrócenia tego procesu. Tym bardziej, że ubiegły rok był dość wyjątkowy - finał negocjacji europejskich, trudna sytuacja budżetu, finansów państwa i gospodarki sprawiły, że Sejm zmuszony był pracować na bardzo wysokich obrotach uchwalając nie notowaną w historii liczbę ustaw, wpadki były więc niemal nie do uniknięcia. Musimy jednak w końcu przerwać tę niedobrą tendencję. Sejm, który nie będzie stanowił dobrego prawa, nie zyska zaufania obywateli, nie mówiąc o tym, że będzie wszystkim utrudniał życie. Poprawą poziomu legislacji sejmowej powinni być zainteresowani nie tylko posłowie koalicji. Wszyscy jedziemy na jednym wózku i opinia o Sejmie to również opinia o posłach opozycji.

Powrót do "Wiadomości" / Do góry