Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Wiadomości / 28.02.03, 18:10 / Powrót

Być albo nie być w koalicji

Głosami opozycji i PSL Sejm odrzucił 27 lutego rządowy projekt ustawy o budowie dróg. Głosowanie poprzedziły wielogodzinne negocjacje koalicyjne, które zakończyły się fiaskiem. Dla wielu komentatorów oznacza to koniec koalicji. Dyskusja na ten temat zdominowała obrady Rady Krajowej SLD. Mówi Marek Borowski: - Posłowie SLD wypowiadali się bardzo krytycznie o postawie PSL podkreślając, że koalicja ma o tyle sens, o ile partnerzy są wobec siebie lojalni. Padła teza, że swoim głosowaniem w tak ważnej dla programu rządowego sprawie koledzy z PSL wypowiedzieli nam umowę koalicyjną, ale były też głosy, że są jeszcze możliwości współpracy i że pewne rzeczy możemy sobie jeszcze próbować wyjaśnić. W efekcie Rada Krajowa nie przesądziła tej sprawy stwierdzając jedynie, że dalsze funkcjonowanie rządu może być rozpatrywane zarówno w wariancie z PSL, jak i bez niego, czyli dopuściła rozstanie. Do podjęcia ostatecznej decyzji został upoważniony przez Radę premier Leszek Miller. Sprawa musi rozstrzygnąć się szybko, bowiem Polski nie stać na luksus długotrwałych negocjacji i przetargów koalicyjnych. Stoimy przed zbyt wielkimi zadaniami i wyzwaniami. Jeśli chodzi o moją ocenę postawy PSL, jestem nią zaskoczony i rozgoryczony. SLD odbyło wiele trudnych rozmów z PSL. Sam w nich uczestniczyłem. Udało nam się uzgodnić - wydawało się, że do końca - stanowiska w wielu trudnych, kłopotliwych kwestiach. Przyjęliśmy - jeśli nie docelowe rozwiązania, to ścieżki dojścia do rozstrzygnięcia podstawowych problemów, w tym jak będziemy głosować nad wetem prezydenta do ustawy o biopaliwach, bo ten wątek jest teraz też podnoszony. Szkoda, że przepadła ustawa, która mogła przynieść gospodarce wiele dobrego - nowe miejsca pracy, poprawę koniunktury, nowe kilometry autostrad. Głośno wyrażona przez opozycję radość z tego powodu jest psychologicznie zrozumiała - po zakończeniu głosowań mówiono nawet, że to święto kierowców. Skąd jednak weźmiemy własny wkład finansowy, który pozwoli nam wykorzystać pieniądze z Unii Europejskiej na budowę autostrad? Opozycja krytykuje nas za zbyt wolny postęp w tej dziedzinie, w dotychczasowych debatach nie wskazała jednak innych źródeł sfinansowania tych inwestycji. Obawiam się, że nie było to zwycięstwo - ani kierowców, ani opozycji, ani PSL, lecz samobójcza bramka.

Powrót do "Wiadomości" / Do góry