Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Wiadomości / 03.03.03, 13:46 / Powrót

Koalicja bez PSL

Premier Leszek Miller zdecydował 1 marca o zrezygnowaniu z koalicji z Polskim Stronnictwem Ludowym. Dzień wcześniej do samodzielnego podjęcia decyzji o przyszłości koalicji upoważniła premiera Rada Krajowa SLD (Patrz wiadomość poniżej). Tym samym koalicja rządząca utraciła większość w Sejmie. Czy będzie w stanie nadal rządzić? Mówi Marek Borowski: - Będzie to ważny i trudny sprawdzian dla Leszka Millera, ale istnieje realna szansa, by rząd nadal funkcjonował. Kluczem do sukcesu jest szybka i skuteczna "ucieczka do przodu" z naszym programem. Nie można czekać na "lepsze czasy" z podejmowaniem niepopularnych decyzji, jak chciało PSL, tym m.in. wyjaśniając swoją postawę podczas głosowania nad ustawą o budowie autostrad. To prawda, że Polska znalazła się w bardzo trudnej sytuacji gospodarczej, która tworzy podłoże dla protestów różnych grup społecznych. Mogę częściowo zrozumieć kolegów z PSL, którzy będąc pod ogromnym ciśnieniem pretensji i żalów rolników w swoich okręgach wyborczych, uznali, że trzeba najpierw coś zrobić dla wsi, wyjść naprzeciw postulatom jej mieszkańców odkładając inne sprawy na potem. Rzecz jednak w tym, że "potem" mogłoby już nie być. Partie, rządy, które nie realizują swojego programu, w końcu grzęzną w marazmie i giną. Już w Polsce tego doświadczaliśmy. SLD ma program, którego bardzo istotną, integralną częścią jest także pakiet rozwiązań adresowany do wsi i rolnictwa. Pakietu tego nie odkładamy na półkę. Jesteśmy w pełni zdeterminowani wprowadzać go konsekwentnie w życie, ale po wkomponowaniu go w całość naszych zamierzeń, bo tylko takie postępowanie ma sens. Realizacja pomysłów PSL byłaby - niezależnie od negatywnych skutków odejścia od naszej linii programowej - nie do udźwignięcia przez budżet. A przecież czeka nas reforma finansów publicznych będąca obecnie priorytetowym zadaniem rządu. Konsekwentna i przyspieszona realizacja programu, czyli "ucieczka do przodu" ma szanse uzyskać poparcie pewnej części społeczeństwa, która to część z czasem może się rozszerzyć. Warunkiem powodzenia jest jednak wyciągnięcie ręki do konstruktywnej opozycji parlamentarnej, a więc tej, która kieruje się interesem państwa i odwzajemnienie przez opozycję tego gestu. Niektóre mniejsze, ale ważne ugrupowania parlamentarne już zadeklarowały, że są przeciwne destabilizacji parlamentu. Co zrobią inni - nie wiadomo. Dla opozycji obecna sytuacja jest tak jak dla premiera trudnym sprawdzianem. Jeżeli podejmie z nami rozmowy, będzie wspierać rząd w przedsięwzięciach, które uznaje za potrzebne dla kraju, rząd będzie funkcjonował, jeśli będzie paraliżować jego prace, nie wykluczam przedterminowych wyborów. Zobacz wywiad.

Powrót do "Wiadomości" / Do góry