Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Wiadomości / 14.02.05, 15:56 / Powrót

Posprzątać po akcji Wildsteina

SDPL zwróciła się 14 lutego do prezesa Instytutu Pamięci Narodowej, Leona Kieresa o podjęcie pilnych i skutecznych działań dla jak najszybszego zlikwidowania negatywnych skutków opublikowania tzw. listy Wildsteina. List z propozycjami takich działań wystosował do Leona Kieresa w imieniu własnym i SDPL Marek Borowski. - Tak jak stwierdziłem w swoim liście do prof. Kieresa, upublicznienie tzw. listy Wildsteina spowodowało, że dobre imię wielu - prawdopodobnie wielu tysięcy - osób zostało naruszone. Każdy, kto nosi imię i nazwisko identyczne z tymi, które zamieszczono na liście, znalazł się w kręgu podejrzanych o współpracę ze służbami bezpieczeństwa PRL. W tej samej sytuacji znaleźli się ci, których służby te chciały tylko zweryfikować oraz ci, którzy stali się przedmiotem zainteresowania służb ze względu na swoją działalność opozycyjną. Umieszczone też zostały na tej liście nazwiska osób, które ani nie były pokrzywdzone (w rozumieniu ustawy o IPN) ani nie współpracowały z SB, ale w jakimś momencie znalazły się w orbicie zainteresowania tych służb. Wiele z tych osób sygnalizuje dziś, że doznają przykrości czy wręcz upokorzeń ze strony swego otoczenia, przy czym obecne przepisy nie pozwalają im szybko oczyścić się z zarzutów, a także - co nie mniej ważne - w odpowiedni i wiarygodny sposób poinformować o tym opinię publiczną czy swoje środowisko. Uważam, że ten stan rzeczy jest w uczciwym, praworządnym państwie nie do zaakceptowania. Zaproponowałem więc, by IPN rozważył pilne uruchomienie specjalnej strony internetowej, na której zamieszczono by dane osób, które: 1.wystąpiły o stwierdzenie przypadkowej zbieżności imienia i nazwiska z osobą umieszczoną na liście i przypadkowość ta została potwierdzona; 2.znalazły się na liście, ale otrzymały status pokrzywdzonego; 3. zostały oczyszczone przez Sąd Lustracyjny; 4. ich akta zostały przeanalizowane przez Rzecznika Interesu Publicznego, a ten nie znalazł podstaw do skierowania sprawy do Sądu Lustracyjnego; 5. wprawdzie występują na liście katalogowej IPN, ale nie ma żadnych materiałów, które wskazywałyby na ich współpracę z tajnymi służbami PRL. Skutki nieodpowiedzialnego czynu osób, które ujawniły listę katalogową IPN muszą być jak najszybciej zniwelowane. Nie wolno tolerować sytuacji, gdy dla doraźnych celów politycznych narusza się dobra osobiste tysięcy ludzi, którzy na dodatek nie mogą szybko oczyścić się z zarzutów. Niezależnie od tego SDPL złoży do laski marszałkowskiej projekt nowelizacji tzw. ustawy lustracyjnej oraz ustawy o IPN. Ujawnienie listy katalogowej IPN sprawiło bowiem, że w nowym świetle trzeba spojrzeć na odmowy przyznania statusu pokrzywdzonego. Nowelizacja wprowadzi możliwość odwołania się od takiej decyzji przez wnioskodawcę do Sądu Lustracyjnego. W ten sposób zapewnione zostanie prawo obywatela do sądu, który jako jedyny władny jest orzec w sprawie współpracy z tajnymi służbami PRL. Z kolei nowelizacja ustawy o IPN pozwoli udzielać wyjaśnień, dotyczących ewentualnej przypadkowej zbieżności danych osobowych z danymi zamieszczonymi na liście katalogowej IPN.

Powrót do "Wiadomości" / Do góry