Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Wiadomości / 22.01.07, 16:54 / Powrót

Potrzebny jest zdrowy rozsądek

Uważam, że w sprawie niezłożenia w terminie oświadczeń majątkowych przez samorządowców, najlepszym rozwiązaniem byłaby zmiana przepisów tak, aby nie było już niejasności - stwierdza w oświadczeniu Marek Borowski.

Ponowne wybory w wielu regionach kraju, to złe rozwiązanie. Trzeba te sprawy rozpatrzeć zgodnie ze zdrowym rozsądkiem. Celem przepisów było zobligowanie radnych, wójtów, burmistrzów i prezydentów do rozliczania majątkowego. Byli tacy, którzy nie robili tego latami, lekceważąc swój obowiązek. Właśnie o uniknięcie podobnych sytuacji chodziło w obecnie obowiązujących przepisach. Ustawa o samorządzie mówi, że samorządowiec musi przedstawić oświadczenie o swoim majątku 30 dni od złożenia ślubowania - w przypadku Warszawy do 2 stycznia. Natomiast oświadczenie dotyczące działalności gospodarczej współmałżonka musi zostać złożone 30 dni od daty wyboru na dane stanowisko. Jeśli za datę wyboru przyjąć 26 listopada (niektórzy twierdzą, że powinien być to dzień przedstawienia oficjalnego komunikatu o wynikach wyborów przez PKW), to termin mijał 27 grudnia.

Bezspornym jest fakt, że Pani Hanna Gronkiewicz- Waltz, wyraźnie nie unikała złożenia swoich oświadczeń. Oba złożyła 28 grudnia, przez co cel przedstawiony przez ustawodawcę został osiągnięty. Pomijam w tej chwili zagadnienie, czy Pani Prezydent w ogóle musiała złożyć oświadczenie małżonka czy nie. Wszyscy przecież przyznamy, że gdyby w kodeksie karnym znalazł się przepis, zobowiązujący sąd do orzeczenia minimum 10 lat więzienia za przejście przez ulicę na czerwonym świetle, nikt nie domagałby się jego egzekwowania. Pewnie zażądano by natychmiastowej nowelizacji tych przepisów.

W tej sytuacji zamieszanie, mające doprowadzić do nowych wyborów, uważam za bezcelowe oraz zdecydowanie nieracjonalne. Myślę, że jeśli odsunąć zacietrzewienie polityczne, to najlepszym rozwiązaniem byłaby ustawa „abolicyjna”, która uchroniłaby od utraty mandatu spóźnialskich samorządowców.

Wystarczającą konsekwencją tych niedopatrzeń, mogłaby być utrata diety lub pensji za okres niezłożenia wspomnianej dokumentacji.

Myślę, że dla wszystkich samorządowców będzie to solidne ostrzeżenie na przyszłość i że takie przypadki więcej się nie powtórzą.

Powrót do "Wiadomości" / Do góry