Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Wiadomości / 22.09.07, 18:39 / Powrót

Marek Borowski w Radiu PIN

Cezary Szymanek: Miesiąc do wyborów. Lewica i Demokraci - program gospodarczy, panie marszałku? Gdyby pan miał to w pięciu, siedmiu zdaniach streścić?

Marek Borowski: Program gospodarczy to jest kilka pięter. Jedno piętro jest makroekonomiczne, czyli kwestia stabilności finansów publicznych. Jesteśmy za tym, żeby przystąpić intensywnie do wejścia do strefy euro do końca 2011 roku. Od razu mówię wszystkim, których straszą wzrostem cen, utratą suwerenności, że to są takie same brednie jak to, co wygadywano przed wejściem do Unii Europejskiej. To doda nowego impulsu polskiej gospodarce na wiele lat. To wymaga określonych działań, jeśli chodzi o budżet, o deficyt budżetowy, ale spokojnie. Jest dobra koniunktura, nie grozi to żadnymi wielkimi cięciami. I to jest piętro makroekonomiczne. Teraz mamy kwestię samego budżetu i jak te wydatki, dochody kształtować.

CS: No właśnie, taka mała dygresja. Jak pan ocenia ten projekt budżetu przygotowany teraz przez Ministerstwo Finansów? Wczoraj już ostatecznie został domknięty. Deficyt 28,6 mld złotych. Okazało się, że znalazły się pieniądze na dużą ulgę na dzieci.

MB: Wie pan, zadziwiające jest to, że w budżecie przyszłorocznym znajdują się pieniądze na wszystko. Tzn. można wrzucać kolejną ustawę, która wyciąga stamtąd 6 mld, 7 mld. Jest chwila takiego zamieszania, okrzyków ze strony pani Gilowskiej, ale potem jest telefon pana premiera Kaczyńskiego, który mówi: Zyta, przecież wybory! I pani Zyta zmienia pogląd, i mówi: Nie, nie, myśmy trochę rozciągnęli, naciągnęli, przesunęli i jest... Moim zdaniem, ten budżet w tej chwili jest po prostu kompletnie niewiarygodny. Wydatki są bardzo rozdęte, dochody są naciągnięte i tyle. Ale niezależnie od tego...

CS: "Budżet niewiarygodny", czy to oznacza również, że niebezpieczny, pana zdaniem?

MB: Oczywiście, że tak.

CS: I jak się może to niebezpieczeństwo, pana zdaniem, objawić?

MB: Jak zacznie się praca nad budżetem, bo w tej chwili ona jest przerwana oczywiście. Przyjdzie nowy parlament, zacznie to rozpracowywać i stanie przed poważnym dylematem. Mianowicie, jeżeli dochody są naciągnięte, to trzeba je zmniejszyć, no to wtedy trzeba obciąć jakieś wydatki. Twierdzę, że Jarosław Kaczyński i Zyta Gilowska podłożyli sporą minę pod następne rządy, i to celowo. Tzn. spokojnie przed wyborami obiecuje się, rzuca się różne rzeczy....

CS: Kiedyś mieliśmy dziurę Bauca. Myśli pan, że mamy powtórkę?

MB: Nie, w takiej skali na pewno nie, ale będą problemy. Po wyborach, kiedy PiS już wie, że najprawdopodobniej nie będzie rządził, nie dlatego, że nie wygra wyborów, bo może mieć najwięcej głosów, tylko ja nie wiem, kto z PiS-em będzie chciał teraz wejść w koalicję po tych doświadczeniach, magnetofonach w kieszeni, CBA, itd.

CS: Wracając do pomysłów LiD-u na budżet, to w takim razie ...

MB: Temu trzeba będzie się przyjrzeć. Nie umiem w tej chwili powiedzieć, bo jeszcze nie wiedzieliśmy tego...

CS: Ale zaczął pan od polityki budżetowej...

MB: Chcę powiedzieć, że to, co jest w tej chwili kluczowe, to jest systematyczne zwiększanie środków wraz z reformowaniem na służbę zdrowia, bo ją absolutnie trzeba podnieść z zapaści, oraz na edukację. Edukacja przede wszystkim w szkołach.

CS: Gdzie znaleźć środki na służbę zdrowia i edukację?

MB: Proszę pana, oczywiście w budżecie trzeba znaleźć. Bez podnoszenia podatków.

CS: Ale komuś trzeba zabrać.

MB: Nie. Zwracam uwagę, że mamy np. następny etap obniżania składki rentowej i przejmowania jej przez budżet. To budżet wpłaca ją do ZUS-u. Jaki jest tego efekt? Właściwie nikt specjalnie tego nie odczuje, bo jeżeli ktoś ma 20 złotych miesięcznie w kieszeni więcej, to nawet nie zauważy, prawda? Ale pomnożone przez kilkanaście milionów, czy 20 mln płatników, to się okazuje, że to są potężne kwoty. Otóż te kwoty powinny być sensownie skierowane właśnie na poprawę systemu zdrowia, to jest dla wszystkich, zwłaszcza dla ubogich.

CS: Przepraszam bardzo, panie marszałku. Chce pan powiedzieć, że składka rentowa powinna wrócić do poprzedniego poziomu?

MB: Ona już do poprzedniego nie wróci, bo już jeden etap został zamknięty. Tam jest jeszcze drugi etap.

CS: Tak, od 1 stycznia.

MB: I ten drugi etap absolutnie nie jest konieczny. Trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie: co jest najważniejsze dzisiaj dla obywatela? Czy dla obywatela najważniejsze jest to, że będzie miał 20 złotych w kieszeni więcej, czy najważniejsze jest to, że będzie chodził do lekarza, będzie przyjmowany, nie będzie czekał miesiącami? Czy jego dziecko w szkole będzie w klasie 30 osobowej, czy będzie w klasie 20 osobowej? Czy angielski będzie od pierwszej klasy, czy angielskiego nie będzie w ogóle?

CS: Wracając do zdrowia. Zagłosowalibyście za podwyżką składki zdrowotnej, którą już również zapowiadał rząd PiS-u?

MB: Tego nie, spokojnie. Wydaje mi się, że jeśli powstrzymamy się przed drugim etapem obciążania budżetu składką rentową, to powinno wystarczyć. Już nie trzeba podwyższać składki zdrowotnej, zresztą proces uzdrawiania służby zdrowia nie jest na rok, to jest proces dłuższy. Razem z tym muszą iść reformy, które spowodują, że lepiej będą wykorzystane te pieniądze, które są.

CS: Prywatyzacja również?

MB: Prywatyzacja szpitali nie, my nie zakładamy. Owszem, rozwój prywatnych szpitali, proszę bardzo. Jeżeli ktoś chce wyłożyć pieniądze, postawić szpital, klinikę, przychodnię, jego sprawa, bardzo prosimy. Natomiast prywatyzacja publicznej służby zdrowia nie, takiej prywatyzacji nigdzie nie ma na świecie, w każdym razie w Europie na pewno nie. To są pomysły księżycowe. One np. w programie Platformy Obywatelskiej się przewijają i to jest niebezpieczne, więc tu jesteśmy przeciw. No i wreszcie uporządkowanie finansów publicznych. Stary postulat...

CS: Wszyscy o tym mówią.

MB: Który wreszcie trzeba wykonać. Pani Zyta Gilowska miała dwa lata. Zapowiadała i zapowiadała, ale przed wyborami udało jej się ustawę wrzucić, choć przecież nikt tego już nie był w stanie przyjąć. I to jest drugie piętro. I trzecie, to są stosunki między władzą a przedsiębiorcami. Tutaj można szczególnie dużo zrobić, jeżeli chodzi o ...

CS: Macie jakiś swój pakiet? PiS ma pakiet Kluski, Platforma ma pakiet Szjnfelda.

MB: Tak proszę pana. Mamy pakiet Kluski, Szejnfelda, Borowskiego, razem...

CS: Jest pakiet Borowskiego?

MB: Oczywiście, w każdej chwili panu napiszę. Proszę wziąć projekty BCC, czy Konfederacji Pracodawców, czy cokolwiek, oni mówią, co trzeba zrobić. Naprawdę dzisiaj to nie jest problem wymyślenia, co też to trzeba zrobić, żeby przedsiębiorcy mogli inwestować, rozwijać się i żeby nie byli nękani niepotrzebnie itd. Tylko to trzeba zrobić po prostu, zwyczajnie zrobić.

CS: Rzeczywiście przedsiębiorcy od wielu, wielu miesięcy, nawet zresztą i wczoraj "Lewiatan" przygotował taką listę 10 punktów, którą politycy powinni zrobić, by przedsiębiorcom żyło się lepiej. Rozumiem, że pan deklaruje, że jest pan gotów wziąć wszystkie pomysły przedsiębiorców, podpisać się pod nimi i zawalczyć o nie w Sejmie?

MB: Proszę pana, jestem uczciwym politykiem. Nie uprawiam pustej propagandy. Nie mogę obiecać, że wezmę każdy pomysł i się pod nim podpiszę.

CS: Nie mówię, że każdy.

MB: Natomiast znam te projekty i tam 90 % jest oczywiście do przyjęcia, i do zrealizowania. Oczywiście pytanie: kto jest bardziej wiarygodny w tej realizacji? Bo to każdy mówi, że jest wiarygodny. Wtedy, kiedy byłem ministrem finansów, a nie byłem długo, bo to było 100 dni, ale w tym czasie zdążyłem uruchomić, wprowadzić fundusz gwarancyjno-poręczeniowy dla drobnych przedsiębiorców, niestety, potem on nie był rozwijany, ale początek został wtedy zrobiony, i ulgi inwestycyjne. To wtedy zostały wprowadzone. Czyli można.

CS: Panie marszałku, a podatki według LiD-u? Platforma mówi, że np. dąży do podatku dochodowego 15 %. Prawo i Sprawiedliwość mówi, że ma już to zapisane od 2009 - 18 i 32. A LiD?

MB: Podatek 15 % to jest nieszczęście.

CS: A co byłoby szczęściem?

MB: Szczęściem byłoby nie gmerać przy podatkach. Już uchwalono 18 i 32, uważam, że pochopnie. Dlatego że sytuacja budżetowa nie będzie łatwa w roku 2009. Proszę pamiętać, my mamy Euro 2012 na głowie.

CS: Tym bardziej, jak pan również mówi, trzeba rozpocząć rozmowy, by wstąpić do strefy euro, prawda?

MB: Tak. Ale dobrze, stało się, przecież nie będziemy tego zmieniać. Więc od 1 stycznia jest jak jest. Natomiast już dalej my deklarujemy przedsiębiorcom i obywatelom, nie będziemy gmerać przy podatkach. Najpierw trzeba uporządkować całą tę sferę, bo to jest potworny bałagan. Tam nie ma żadnej polityki. Niech pan powie, co to jest za polityka pomocy rodzinom z dziećmi, jeżeli daje się ulgę podatkową 1 145 zł rocznie odejmowane od podatku, nie od podstawy, od podatku. I okazuje się, że nie korzystają z tego dzieci rolników, bo nie płacą podatku dochodowego. Nie korzystają bezrobotni, bo nie mają dochodu. Czyli najbiedniejsze grupy, bo przecież rolnicy są biedni i bezrobotni oczywiście też, nie korzystają z tego. Dalej, ci, którzy mają zatrudnienie, a niewiele zarabiają, nie korzystają w pełni z tej ulgi, bo im nie starcza podatku. To, co to jest za polityka? Oczywiście pan Giertych rzucił pomysł przed wyborami, żeby to podnieść dwukrotnie.

CS: To Prawica Rzeczpospolitej, czyli Marek Jurek i Artur Zawisza.

MB: Pani Gilowska wcześniej zaproponowała ulgę tylko dla tych, co płacą PIT. Tu nie ma żadnej sensownej, kompleksowej polityki pomocy rodzinom. W związku z tym to trzeba uporządkować najpierw, a potem dopiero zastanawiać się na tym, co robić z systemem podatkowym itd.

CS: Panie marszałku i na koniec jeszcze. By te pomysły mogły się zrealizować, to albo powinniście rządzić, albo współrządzić. Sondaże wyborcze dają wam 3 miejsce w Sejmie. Szansa na współrządzenie to koalicja z Platformą Obywatelską. Pan widzi taką możliwość po wyborach?

MB: Proszę pana, niechętnie się na ten temat wypowiadam, dlatego że my przedstawiamy nasz program wyborcom, i my chcemy, żeby wyborcy głosowali na nasz program, a nie na program Platformy Obywatelskiej. Oczywiście, jeżeli są wyborcy, którym zależy na koalicji LiD-u z PO, to sensownie jest głosować na LiD, niż na PO. To jest zupełnie jasne. Ale dzisiaj mówię tak, że różnice programowe między nami a PO są spore. Czy uda się je usunąć? Jeżeli w ogóle do takiej koalicji miałoby dojść, jeżeli będzie jakakolwiek ochota w tej sprawie, jeśli uda się je usunąć, to będziemy rozmawiać. To jest jasne.

CS: Ale biorąc pod uwagę zarówno cel Platformy jak i LiD-u, czyli odsunięcie PiS-u od władzy, i zakładając, że te sondaże się sprawdzą..

MB: Tu jedna uwaga. Cel LiD-u jest oczywisty. My gwarantujemy wyborcy: My nie wejdziemy w koalicję z PiS-em, pod żadnym pozorem.

CS: A z Platformą może.

MB: Z Platformą może. Natomiast PO nie gwarantuje, że nie wejdzie w koalicję z PiS-em, przeciwnie. Jest większe prawdopodobieństwo POPiS-u, niż POLiD-u. W związku z tym wyborca, który, i to jest jakby druga taka wskazówka wyborcza, wyborca, który ma dość PiS-u, i nie chce widzieć PiS-u przy rządach w jakiejkolwiek postaci, to wybór dla niego jest jasny.

Radio PIN - 21 września 2007

Powrót do "Wiadomości" / Do góry