Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Wiadomości / 04.03.08, 22:30 / Powrót

Igranie z ogniem

Rok temu wyrażałem w TEMI swoje wątpliwości na temat rozmieszczenia w Polsce elementów amerykańskiej tarczy rakietowej. Napisałem, że jestem przeciw, ale nie wykluczam zmiany opinii, gdyby padły przekonujące argumenty na rzecz tej instalacji. Rząd Jarosława Kaczyńskiego ich nie miał. Rząd Donalda Tuska także nie ma, jednak mimo to, śladem swoich poprzedników, forsuje decyzje o budowie tarczy nie bacząc na sprzeciw większości Polaków i groźbę konfliktu z Rosją. Negocjacje ze Stanami Zjednoczonymi toczą się ponad głowami nie tylko obywateli (powiedzmy, że na tym etapie nie muszą znać wszystkich szczegółów), ale także opozycji, parlamentu, NATO i Unii Europejskiej.
Trudno uznać za wiarygodne uzasadnienie budowy tarczy opowieści, że Stanom Zjednoczonym zagrażają Korea Północna, czy Iran, które mogą wystrzelić w ich kierunku rakiety balistyczne. To science-fiction. Żadne rzetelne analizy nie potwierdzają możliwości skonstruowania przez Iran interkontynentalnych rakiet zdolnych przenosić głowice nuklearne. Nierealna jest także groźba ataku na którekolwiek państwo europejskie. Z jakiego powodu miałby on nastąpić?
W wyniku wybudowania tarczy bezpieczeństwo Polski się zmniejszy, a nie zwiększy, instalacja ta stanie się bowiem w razie konfliktu zbrojnego celem ataku. To, że będzie dodatkowo chroniona kolejnymi antyrakietami, nie osłabi ryzyka. Dojdzie też do eskalacji konfliktu między Polską a Rosją. W sumie naruszona zostanie równowaga geostrategiczna, która się kształtowała przez całe lata. Tezą, że jest to tarcza obronna, więc nikomu nie zagraża, próbuje się zamydlić oczy społeczeństwu. Budowa systemu antyrakietowego przez państwo, które dysponuje bronią ofensywną, wzmacnia jego siłę strategiczną. Rozwój amerykańskiego systemu będzie zatem nieuchronnie prowadzić do wyścigu zbrojeń. Rosja już zapowiedziała wycofanie się z niektórych traktatów.
Jeśli miałby to być rzeczywisty system obronny, to powinien być realizowany w ramach koncepcji strategicznej NATO i przy udziale Unii Europejskiej. A tak się nie dzieje. Kraje Unii generalnie separują się od tej sprawy mówiąc: chcecie, to budujcie, ale my jesteśmy od tego z daleka. Przyłączenie się do amerykańskiego systemu obrony przeciwrakietowej będzie czynić z naszego kraju nielojalnego członka tych organizacji i utrudni zbliżanie się obu części Europy.
Oczywiście, jest problem obrony przed państwami określanymi jako tzw. zbójeckie, tarcza antyrakietowa go jednak nie rozwiązuje. Potrzebny jest uniwersalny system bezpieczeństwa globalnego, oparty o wielostronne koalicje i istniejące organizacje międzynarodowe. Bez Rosji będzie on nieskuteczny. Działając w sposób, jaki proponują Stany Zjednoczone i ku czemu skłania się rząd, znajdziemy się więc nie tylko w konflikcie z Rosją na polu gospodarczym i politycznym, ale również sprawimy, że bardzo trudno będzie zachęcić Rosję do współuczestnictwa w takim systemie.
Nie wiadomo, kto wygra zbliżające się wybory w Stanach Zjednoczonych, ale niewykluczone, że nowa administracja będzie prezentować mniej anachroniczną niż prezydent Bush koncepcję bezpieczeństwa globalnego. Demokraci, jak wynika z wypowiedzi zarówno Obamy, jak i Hilary Clinton chcą, żeby Stany Zjednoczone były przywódcą, a nie hegemonem. Opowiadają się za rozmowami z Unią Europejską, a także z Rosją i tworzeniem wspólnego frontu obrony przed zagrożeniami terrorystycznymi, czy przed państwami, które mogą użyć broni nuklearnej.
Biorąc to wszystko pod uwagę, lewica wzywa rząd, by nie podejmował żadnych zobowiązań w sprawie tarczy, dopóki publicznie nie wyjaśni, w jaki sposób ma ona zwiększać bezpieczeństwo Polski, Europy, ale i USA. Kwestia, która budzi tyle kontrowersji, nie może być rozstrzygana w ciszy gabinetów. A rząd nie może przypominać faceta, który w drewnianym domu na środku pokoju rozpala ogień, po czym ustawia wokół beczki z wodą i zraszacze z góry mówiąc: ale teraz jest bezpiecznie.
Jeśli rząd Donalda Tuska oraz PO i PiS przeforsują decyzję o budowie tarczy w Polsce, wystąpimy z inicjatywą przeprowadzenia w tej sprawie ogólnopolskiego referendum. Tylko w ten sposób możemy próbować zapobiec decyzjom, które mogą być tak niezwykle brzemienne w negatywne skutki.
Marek Borowski
Galicyjski Tygodnik Informacyjny TEMI - 5 marca 2008

Powrót do "Wiadomości" / Do góry