Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Wiadomości / 07.03.08, 21:47 / Powrót

LiD do PO: Razem naprawimy media

Musimy media publiczne maksymalnie zabezpieczyć przed tym, co dwa lata temu zrobił PiS: przed ich przejęciem przez rządzącą koalicję! No to zróbmy to razem! - mówi Marek Borowski w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej".


Agnieszka Kublik: LiD jest za zmianą ustawy medialnej?

Marek Borowski:
Tak, bo nie ma zgody na zamach na media publiczne dokonany przez PiS dwa lata temu. Do KRRiT nie dopuszczono wtedy ani jednego przedstawiciela opozycji, a we władzach mediów publicznych zasiadają całkowicie niekompetentni ludzie z rekomendacji LPR i Samoobrony.

Ale nie wolno iść tą drogą co PiS w 2005 r., kiedy nie tylko błyskawicznie przepchnął przez Sejm swój projekt ustawy medialnej, ale i złamał konstytucję.

PO nie ma już szansy pobić rekordu PiS, bo wtedy nowela medialna weszła w życie 1 stycznia 2006 r., a projekt PO czeka jeszcze trzecie czytanie.

- Nie chodzi o tempo. Mnie chodzi o zasady: władze mediów publicznych muszą być fachowe i pluralistyczne, a misja tych mediów zdefiniowana i finansowana.

Niemal takie same cele ma Platforma. Dlaczego LiD nie popiera jej projektu?

- Może i ma, ja nie wiem. Platforma nie za wiele o nich mówi. Nie podoba nam się, że najpierw chce wymienić władze mediów publicznych, a dopiero potem w tzw. dużej nowelizacji te media zdefiniować i ustalić sposób ich finansowania. Jak to będzie ostatecznie wyglądało? Tego nie wiemy, możemy się domyślać.

Jeżeli PO chce się z nami dogadać, by potem obalić prezydenckie weto - a chce - to dlaczego z nami nie rozmawia o tym, co ma zamiar zrobić z mediami publicznymi?

Ma pan żal do PO, że przed złożeniem swojego projektu zmian w ustawie medialnej nie obgadała go z wami?

- Żal? Nie. Jestem rozczarowany! Na litość boską! Wspólnym wysiłkiem w zeszłym roku odsunęliśmy od władzy wyjątkowo szkodliwą ekipę.

Mamy teraz ponadczasowy problem do rozwiązania: jak skonstruować ustawę, by media publiczne maksymalnie zabezpieczyć przed tym, co im dwa lata temu zrobił PiS: przed ich całkowitym przejęciem przez rządzącą koalicję!

No to zróbmy tę pożyteczną rzecz razem! Niech Polacy zobaczą, że partie rządzące mogą porozumieć się z opozycją i zrobić coś pozytywnego! Niech zobaczą, że zmienia się styl klasy politycznej.

Platforma nie chce z wami rozmawiać?

- Przed drugim czytaniem zaproponowałem Platformie spotkanie i przesunięcie debaty nad ustawą. Chciałem, byśmy razem usiedli i przeanalizowali ten projekt: gdzie są punkty wspólne, gdzie się różnimy. Ale odpowiedzi nie było, a drugie czytanie - tak. Niedobrze się stało.

Ale jest możliwość ponownego drugiego czytania: zgodnie z regulaminem Sejmu może o to wystąpić do Prezydium Sejmu sama komisja kultury (kiedyś wprowadziłem ten zapis do regulaminu). Jeśli w PO byłaby polityczna wola zawarcia z nami porozumienia, to mamy szansę.

To propozycja LiD dla PO: zawrzyjmy kompromis?

- Tak! Tak mało ostatnio ponadpartyjnych działań.

Jakie stawiacie warunki?

- Z panią negocjować nie będę. Powiemy o tym Platformie. Myślę jednak, że można zmienić KRRiT, a jednocześnie nie narazić się na zarzut, że zmiana składu Krajowej Rady w czasie kadencji jest sprzeczna z konstytucją.

A co z likwidacją abonamentu?

- Oczekiwałbym, że PO oświadczy, że abonament istnieje do końca roku i że trzeba go płacić. I że w tym czasie razem wymyślimy, co z tym fantem zrobić.

A co z tym fantem zrobić?

- Jeszcze bym nie skreślał abonamentu, na pewno trzeba by go dopracować, tak by ci, którzy mają obowiązek go płacić, płacili.

PO proponuje zamiast abonamentu Fundusz Misji Publicznej, który byłby finansowany z budżetu i częściowo przez media prywatne, pod warunkiem że publiczne miałyby ograniczone prawo nadawania reklam.

- Jeżeli taki Fundusz zapewniłby dostateczne finansowanie mediów publicznych i ich niezależność od rządu, to dlaczego nie? Ale najpierw trzeba porozmawiać.

Platforma proponuje ograniczenie kompetencji KRRiT. Poprawki złożone przez was w drugim czytaniu idą w odwrotnym kierunku.

- Bo nam się nie podoba, że Platforma chce zrobić z Krajowej Rady kadłubek. KRRiT na mocy konstytucji ma stać na straży wolności słowa. W postaci zaplanowanej przez PO nie da rady stać. Ale i tak uważam, że i tu jest pole do kompromisu.

Czyli co was różni od PO?

- Musimy wyjaśnić kwestie konstytucyjne i finansowania misji oraz uniezależniania od rządu. Zakładam podobne intencje. To jest ten typ sporu, który może zakończyć się porozumieniem.

Czyli wspólnym odrzuceniem prezydenckiego weta?

- Jeśli się porozumiemy.
"Gazeta Wyborcza" - 7 marca 2008 r.

Powrót do "Wiadomości" / Do góry