Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Wystąpienia / 11.02.03 / Powrót do "Wystąpienia"

Sejm; Wystąpienie na konferencji "Konkurencyjność sektora małych i średnich przedsiębiorstw w 2003 r."

Współcześnie o tempie rozwoju gospodarczego nie decyduje już dostęp do surowców, lecz konkurencyjność przedsiębiorstw i wytworów przedsiębiorczości. Na konkurencyjność składają się oczywiście koszty produkcji, jakość wyrobów i usług, ale przede wszystkim potencjał ukryty w głowach ludzkich, kreatywność, innowacyjność i aktywność w poszukiwaniu nowych technologii, nowych możliwości produkcji i zbytu. Dziś te miliony głów, od których tak wiele zależy to polscy przedsiębiorcy. Małe i średnie przedsiębiorstwa stanowią w Polsce ponad 99% ogółu aktywnych firm. Systematycznie rośnie też udział MSP w wytwarzaniu PKB, który to udział już w roku 2000 wyniósł 49,4 proc.,a więc zapewne dzisiejsza konferencja odbywa się w historycznym momencie, gdy udział MSP w polskim PKB przekroczył połowę.
Konkurencyjność tych podmiotów nabiera szczególnego znaczenia w przededniu wejścia Polski do UE. Jest to oczywiście truizm, ale myślę, że wypada i należy go powtarzać.
Trzeba przy tym pamiętać, że członkostwo w UE to nie prezent, ale szansa, którą można wykorzystać w stopniu znikomym albo znaczącym. Akcesja do UE wiąże się zarówno z nadziejami, jak i z obawami przedsiębiorców. Wejście do UE będzie dla małych i średnich przedsiębiorstw oznaczało poszerzenie dotychczasowych rynków zbytu, dopływ funduszy strukturalnych, z których można będzie korzystać. Państwo musi odpowiednio informować firmy o możliwości korzystania z tych funduszy i ułatwiać dostęp do nich, tworząc punkty informacyjne, ośrodki doradcze itd. Z drugiej strony po uzyskaniu członkostwa w UE może wzmóc się konkurencja. Dzięki członkostwu Polska uzyska bowiem swoisty certyfikat bezpieczeństwa inwestycyjnego. Duże firmy doskonale znają rynek polski, mają już tutaj swoje przedstawicielstwa. Natomiast dla małych i średnich firm z UE moment, w którym wstąpimy do Unii stanowić będzie przełom. Członkostwo oznaczać będzie, że nasz system prawny, reguły postępowania są takie same jak w UE. Czyli można się tam spokojnie wybrać i inwestować. Polskim firmom mogą zatem przybyć nowi konkurenci.
Z wejściem do UE wiąże się jeszcze jedna kwestia niezwykle istotna dla firm - uzyskanie norm i certyfikatów honorowanych na rynkach europejskich. Państwo musi w tym pomóc przedsiębiorstwom, a proces uzyskiwania norm i certyfikatów nie może być zbyt długi i kosztowny.
Niezbędnym warunkiem należytej dbałości o interesy małych i średnich przedsiębiorców w UE jest powstanie silnego samorządu gospodarczego. Sukces firmy nie zależy bowiem tylko od osobistej inicjatywy przedsiębiorcy i jego dynamizmu, ale także od umiejętności działania zespołowego. W każdym z państw UE działają organizacje samorządu gospodarczego, które są partnerem dla władzy publicznej, a z drugiej strony dla wielu inwestorów zagranicznych. Samorząd gospodarczy jest niezastąpionym reprezentantem małych i średnich przedsiębiorstw na polityczno-gospodarczym rynku unijnym. W Polsce jak do tej pory taki samorząd nie powstał. W środowisku przedsiębiorców i pracodawców trwają niekończące się "przepychanki", w trakcie których górę biorą partykularne i grupowe interesy. Zapowiedzi rządu podjęcia działań w tej sprawie nie zostały spełnione, mimo licznych zapewnień i upływu czasu. Wydaje się, że dalsze odkładanie decyzji szkodzi interesom polskich przedsiębiorców.

Szanowni Państwo!
W ciągu ostatnich kilku lat wiele mówiło się o małych i średnich przedsiębiorstwach, ale niekoniecznie wiele się robiło. Pewne jaskółki zmian pojawiły się w zeszłym roku. Dzięki uproszczeniu procedur czas potrzebny na rozpoczęcie działalności gospodarczej uległ znacznemu skróceniu. Wprowadzono rozwiązania, w tym podatkowe, ułatwiające prowadzenie działalności przez podmioty rozliczające się z działalności gospodarczej w formie ryczałtu, czy karty podatkowej. Wprowadzono możliwość rzadszego rozliczania się z fiskusem i ZUS. Właśnie wdrażane jest uchwalone przez Sejm uelastycznienie prawa pracy. To wszystko kroki, które powinny ułatwić przedsiębiorcom działanie.
Te wszystkie decyzje nie zaspokoiły oczekiwań wielu przedsiębiorców. Twierdzą oni, że był to tylko początek. Dobry, potrzebny, ale tylko początek koniecznych zmian. Pojawiły się również takie głosy, że inne zmiany przepisów szły pod prąd rządowych programów i deklaracji. Nie można tych głosów lekceważyć. Do kwestii związanych z warunkami rozwoju przedsiębiorczości należy przywiązywać szczególną wagę. Jesteśmy dziś zaabsorbowani dopłatami bezpośrednimi w rolnictwie, deklaracją dotyczącą moralności, funkcjonowaniem komisji śledczej i choć są to sprawy ważne, to nie ulega wątpliwości, że rzeczą najważniejszą jest stworzenie warunków do skutecznego konkurowania polskich firm na rynku unijnym. Nadal potrzeba wielu działań i przedsięwzięć ze strony władz publicznych, które ułatwią przedsiębiorcom konkurowanie. Klucz do sukcesu leży zarówno w rękach przedsiębiorców, jak i władzy publicznej (rządu i samorządu), a także, do pewnego stopnia, władzy ustawodawczej.
Wszelkie działania podejmowane przez władze publiczne powinny być realizowane z uwzględnieniem kierunków określonych w Europejskiej Karcie Małych Przedsiębiorstw, przyjętej przez Polskę w kwietniu 2002 roku. Celem strategicznym Unii, wyznaczonym w 2000 roku w Lizbonie na najbliższe dziesięciolecie, jest stworzenie opartej na wiedzy, najbardziej konkurencyjnej i dynamicznej gospodarki na świecie. Wśród działań priorytetowych wymienia się stworzenie sprzyjających warunków umożliwiających powstawanie i rozwój firm innowacyjnych, szczególnie wśród MSP.
Pomoc państwa - oprócz polityki makroekonomicznej - powinna zatem zmierzać do poprawy zarządzania firmą i lepszego wykorzystania posiadanych zasobów ludzkich i kapitałowych, włączania MSP we współpracę międzynarodową. Państwo może także pomagać w nawiązywaniu kontaktów z kontrahentami zagranicznymi, kontaktów kooperacyjnych z dużymi firmami i zachęcać przedsiębiorców do organizowania się w grupy producenckie, dystrybucyjne oraz tworzenie systemu kooperacji i podwykonawstwa. W realizacji wielu z tych zadań bardzo pomocny mógłby być właśnie wspomniany samorząd gospodarczy.
Władza publiczna powinna nie tylko tworzyć rozwiązania instytucjonalne, ułatwiające działanie firm, ale także aktywnie wspierać sektor małych i średnich przedsiębiorstw. Chodzi np. o niwelowanie skutków asymetrii na rynku kredytowym. Asymetria ta oznacza, że duże firmy o ugruntowanej pozycji rynkowej mogą wykazać się zazwyczaj tzw. historią kredytową. Nie mają zatem problemów z uzyskaniem kredytów na dalszy rozwój działalności. Natomiast małe i średnie przedsiębiorstwo, nawet z najlepszym pomysłem ma małe szanse na znalezienie finansowania zewnętrznego. Państwo powinno więc prowadzić politykę wspierania finansowania takich podmiotów (dopłaty do kredytów, kredyty, poręczenia etc.). Stwierdzenie, że dobry podmiot zawsze uzyska finansowanie w banku jest podręcznikowe i w praktyce nie znajduje potwierdzenia. Rząd dawno już zapowiedział uruchomienie systemu poręczeń i gwarancji dla MSP. Mówiąc półżartem, czekam niecierpliwie na moment, w którym przedsiębiorcy przestaną krytykować rząd za brak takiego systemu, a zaczną krytykować fundusze poręczeniowe i pożyczkowe za ich funkcjonowanie.
Kolejne pole zmian systemowych, które będzie sprzyjać przedsiębiorczości i wzmacniać konkurencyjność, to możliwie szybkie wdrożenie tzw. elektronicznej administracji. Mam nadzieję, że program "Wrota Polski" przygotowany przez KBN, którego celem jest właśnie poprawa efektywności działania administracji publicznej przy pomocy informatyzacji, będzie szybko wdrażany. Urzędy muszą być dostępne przez internet. Już sam ten fakt uprości kontakty między przedsiębiorcami a administracją i przyspieszy decyzje tej ostatniej. Wszystkie urzędy obsługujące przedsiębiorstwa powinny mieć możliwość natychmiastowego kontaktu, najlepiej przy pomocy sieci komputerowej, aby odciążyć inwestora od biurokratycznych procedur związanych z działalnością gospodarczą.
Osobną kwestią jest konieczność nasilenia walki z korupcją. Korupcja zabija głównie małe firmy, zwłaszcza dopiero wchodzące na rynek, których właścicielami są ludzie młodzi, pełni zapału, ambitni. Nie stać ich jednak na załatwianie spraw pod stołem. Rozczarowują się i zniechęcają do działalności na własny rachunek. W ten sposób korupcja atakuje to co najcenniejsze w rozwoju przedsiębiorczości: uczciwą konkurencję.
Na koniec odwołam się do wyników badań przeprowadzonych i opublikowanych przez Instytut Spraw Publicznych, a dotyczących obrazu Polski i Polaków w Europie. Warto przeczytać tę książkę. Z badań tych wynika, że Polak w oczach obywatela UE to człowiek w miarę sympatyczny, trochę zbyt konserwatywny tradycjonalista, osoba zdolna do ciężkiej pracy, ale taka, której nie powierza się zadań bardziej odpowiedzialnych.
Przez kilkadziesiąt lat w wizerunku Polaka w Europie dominowała przede wszystkim gościnność, której zażywanie dla wielu gości z Zachodu było niekiedy dość wyczerpujące. Trzynaście lat transformacji, wyrzeczeń, ale i dużego wzrostu wydajności pracy sprawiło, że wizerunek ten poszerzył się o pracowitość. Przyszedł czas na dopisanie do tego katalogu cech narodowych: przedsiębiorczości, innowacyjności i dobrej organizacji.
Ta sala jest pełna ludzi, którzy uważają, że jest to nie tylko konieczne, ale i możliwe. Życzę Państwu interesujących obrad, a potem wspólnego, efektywnego działania.

Źródło: www.borowski.pl

Powrót do "Wystąpienia" / Do góry