Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Wystąpienia / 02.03.17 / Powrót do "Wystąpienia"

Senat; dyskusja nad ustawą powołującą komisję weryfikacyjną ds. reprywatyzacji w stolicy.

Panie Marszałku! Wysoki Senacie!
Gdy zapoznałem się szczegółowo z tą ustawą, a także wysłuchałem wypowiedzi promujących ten sposób walki ze zjawiskiem dzikiej czy złodziejskiej, czy po prostu bezprawnej reprywatyzacji, kiedy wysłuchałem argumentów, to naszła mnie refleksja, że autorzy tej ustawy są nieodrodnymi dziećmi Kargula i Pawlaka z „Samych swoich”. Tam bowiem padło to słynne określenie, to skrzydlate powiedzenie, że „sąd sądem, a sprawiedliwość musi być po naszej stronie”. I takie właśnie stwierdzenia padają, i na tej sali, i w Sejmie, i poza nim, i to mnie bardzo martwi, bo to oznacza jakąś zupełną degradację prawa. Tak się wypowiedział w swoim czasie pan Kornel Morawiecki, który powiedział, że dobro narodu jest ważniejsze od prawa. Oczywiście, problemem jest, kto ma określać to dobro narodu i dlaczego ma być przy tym lekceważone prawo. Ostatnio pan wicepremier Mateusz Morawiecki, udzielając wywiadu dla „Deutsche Welle”, powiedział, że prawo jest oczywiście ważne, ale ważniejsza dla niego jest sprawiedliwość, i zrobił jakieś dziwne porównania z prawem Niemiec nazistowskich, które rzekomo było ściśle przestrzegane, a przecież sprawiedliwości tam nie było.
Otóż, w państwach demokratycznych, bo o takich mówimy, jeśli prawo nie zapewnia sprawiedliwości, bo tak się oczywiście zdarza, to trzeba to prawo zmieniać. Ale nie może być tak, że jeśli uważamy, iż dane prawo jest niesprawiedliwie, a sprawiedliwość powinna być wyegzekwowana, to prawo odstawiamy do kąta i realizujemy coś innego, coś, co jest sprawiedliwe. To jest droga do anarchii, to jest po prostu droga donikąd. I niestety w sprawie tej ustawy mamy właśnie z tym do czynienia.
Słyszę w wypowiedziach pana ministra Jakiego i innych, że trzeba przywrócić sprawiedliwość i trzeba to zrobić jakimiś metodami, że tak powiem, na przełaj. Pan senator Pęk powiedział, że prawnicy nie dali rady. Prawnicy nie dali rady, więc teraz muszą to robić nieprawnicy, bo teraz przyspieszymy. Z reguły czy bardzo często jest tak, że pojawiają się różne negatywne zjawiska, czasami się nawet rozpleniają. Żeby daleko nie szukać, podam taki przykład: bardzo w tej chwili eksponowany jest temat oszustw w dziedzinie podatków, jeżeli chodzi o VAT. Czy z tego powodu powołuje się jakąś specjalną komisję? Nie, zmienia się prawo. To prawo my tu zmienialiśmy, i to nawet dość zgodnie, po to, ażeby te oszustwa eliminować.
Tymczasem propozycja, która jest tutaj, nosi wszelkie cechy tzw. sprawiedliwości ludowej, ale tak naprawdę jest ona obliczona na efekt polityczny. Na to, żeby przez dłuższy czas, a w każdym razie do wyborów, na pewno do wyborów samorządowych, a może i dłużej, smagać swoich przeciwników politycznych, bo przecież wiadomo, zresztą tego w swoich wypowiedziach pan minister Jaki też nie ukrywał, że to polityka władzy warszawskiej przez ostatnie 8 lat do tego doprowadziła. Więc po prostu trudno się zgodzić na ustawę, która nawet nie ukrywa tego rodzaju celów.
Jeśli zaś chodzi o pewne szczegóły… Naprawdę wiele by tu można mówić o poszczególnych punktach, ale muszę się ograniczyć tylko do niektórych.
Czy państwo ma być bezradne? – pyta pan minister Jaki. Oczywiście, że nie. Państwo nie może być bezradne. Chcę powiedzieć, że w zeszłej kadencji państwo, bo my też jesteśmy państwem, zaproponowało i przyjęło małą ustawę reprywatyzacyjną – byłem jej współinicjatorem, byłem jej sprawozdawcą i tu, i w Sejmie – bardzo ważną, która rzeczywiście odcięła spory kawałek tych oszustw, zwyczajnie to ucięła. Była również ustawa przeciwko czyścicielom kamienic, którą zainicjował senator Rulewski i która została przyjęta. A więc można metodami prawnymi robić tego rodzaju rzeczy. Państwo nie musi być bezradne, tyle że państwo musi działać za pomocą mechanizmów, które ma. Pan minister Jaki powiada: no ale prokuratura była bezradna, nie podejmowała tych działań. Dobrze, do pewnego stopnia mogę się nawet zgodzić z tym, że niestety często nie stanęła na wysokości zadania. Tyle że dzisiaj to jest już inna prokuratura, to jest prokuratora kierowana przez ministra tego rządu, notabene autora tego projektu, ministra, który ręcznie steruje prokuraturą i który nie pozwoli na to, żeby prokuratura była bierna. Dlaczego jej nie wykorzystuje? No, dlatego że to ma być spektakl polityczny. Tylko dlatego. To jedna sprawa.
Druga sprawa. Pan minister Jaki, kiedy mówimy o wykształceniu członków komisji, powiada, że mogą mieć wykształcenie prawnicze, ale mogą nie mieć prawniczego, mogą mieć niezbędną wiedzę w obrocie nieruchomościami. To jest kompletny wytrych. Co to znaczy „niezbędną”? Żeby chociaż było napisane, że ma ona być udokumentowana, ale nie. Czyli tam może być po prostu każdy.
Na taki argument pan minister Jaki powiada: przepraszam bardzo, to jest organ administracji publicznej, a przecież np. prezydent miasta, też organ administracji publicznej, który podejmował takie decyzje, nie musi mieć wykształcenia prawniczego. Akurat Gronkiewicz-Waltz je ma, ale nie musi go mieć. Rzeczywiście, nie musi mieć. Tylko różnica polega na tym, że prawdziwy organ administracji publicznej ponosi konsekwencje swoich działań, a ta komisja nie ponosi żadnych konsekwencji. Może wydać absurdalne decyzje, które będą narażać Skarb Państwa na ogromne koszty i nie poniesie żadnych konsekwencji. Dlatego tym bardziej należałoby zadbać o ogromną fachowość tych ludzi. Tymczasem tu nawet nie jest napisane, że członkami tej komisji nie mogą być parlamentarzyści. A nie powinni być. Jeżeli się chce, żeby ta komisja działała w miarę obiektywnie, to najgorszą rzeczą jest wpuszczenie tam parlamentarzystów. Ale to nie jest napisane w tej ustawie. W związku z tym zupełnie nie wiadomo, kto tam będzie.
Wreszcie pan minister Jaki powiada, że od momentu, w którym ten projekt ustawy się pojawił, wstrzymano wszelkie zwroty, i dodaje, że to bardzo dobrze. To ja muszę zapytać, bardzo przepraszam, czy teza jest taka, że wszystkie zwroty były złodziejstwem. No chyba nie. Zwroty były dokonywane – to tak na marginesie – również za czasów prezydentury Lecha Kaczyńskiego. A to, że żaden rząd nie potrafił się z tym uporać w sposób stały, trwały itd., to jest zupełnie inny temat. Ja nawet zaryzykuję tezę, że większość zwrotów była prawidłowa. Opierała się na dokumentach i rzeczywiście uzyskali je właściciele albo ci, którzy od nich nabyli te roszczenia, co też było zgodne z prawem. A więc to, że w tej chwili to kompletnie wstrzymano, to też jest absurd. To znaczy, że są ludzie, którym się to naprawdę należy, ale oni już będą czekali ad Kalendas Graecas, bo ta komisja może działać bardzo, bardzo długo.
Teraz kwestia pewnej arbitralności decyzji. W ustawie jest powiedziane, że komisja może zażądać zwrotu równowartości nie tylko wtedy, kiedy mieliśmy do czynienia z fałszerstwem dokumentów czy kiedy wyszły na jaw jakieś nowe fakty albo coś takiego, co w sposób oczywisty pokazuje, że przejęcie tego mienia było bezprawne – to rozumiem – ale również wtedy, kiedy efektem, skutkiem reprywatyzacji dokonanej zgodnie z prawem, podkreślam, były jakieś niezgodne z zasadami współżycia społecznego fakty. Czyli rozumiemy, że chodzi o to, że ktoś przejął budynek z mieszkańcami i następnie próbował ich stamtąd wykurzyć. No i teraz komisja zaczyna się zastanawiać, jakie to działania trzeba by podciągnąć pod te niewłaściwe. Czy np. podwyższenie czynszu… Bo na to pytanie nie uzyskaliśmy tutaj odpowiedzi. Czy podwyższenie czynszu, które było zgodne z prawem, to było tego typu działanie, czy nie? To nie zostało tutaj określone. To jest absolutnie dowolne. Tu można decydować… Jak ten mi się nie podoba, to zdecyduję, jak mi się podoba, to dam mu święty spokój.
Ja już pomijam wszystkie zastrzeżenia dotyczące niekonstytucyjności – to jest oczywiste – i wchodzenia w rolę sądów. Gdyby ta komisja była powołana po to, żeby wspomóc organy ścigania i sądownicze, to znaczy, przejrzałaby sprawy, zastanowiła się nad nimi i te, które by uznała za wątpliwe, wskazała prokuratorowi, to ja bym za taką komisją głosował, bo uważam, że to przyspieszyłoby sprawę. A taka sytuacja, że ta komisja wyrokuje, rządzi itd., to jest stan, który będzie prowadził tylko do problemów i do kłopotów. Dziękuję.

Źródło: Senat

Powrót do "Wystąpienia" / Do góry