Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Wystąpienia / 27.02.20 / Powrót do "Wystąpienia"

Senat; dyskusja nad uchwałą w obronie niezawisłości sędziów i niezależności wymiaru sprawiedliwości

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
Nie pierwszy raz bierzemy udział w debacie na temat sądów. Oczywiście w tej kadencji… W poprzedniej kadencji tych debat było bardzo wiele, w miarę tworzenia tych wszystkich ustaw, które deformowały system i prowadziły do tej sytuacji, jaka jest obecnie. Co dzisiaj mówi nam władza? Mówi: no, trzeba było podjąć ostre, zdecydowane działania, trzeba było przyjąć tę ustawę kagańcową, represyjną, ponieważ szerzyła się anarchia, sędziowie kwestionowali uprawnienia innych sędziów, przecież tego nie można było tolerować, to trzeba było zatrzymać. Gdyby to wyrwać z kontekstu, to trzeba by powiedzieć: słusznie, rzeczywiście szerzy się jakaś anarchia i trzeba podjąć ostre decyzje. No, tylko trzeba sobie zadać pytanie: co doprowadziło do tej anarchii, jakie były przyczyny? A to był cały ciąg przyczyn.
Niezależnie od tego, co teraz państwo powiecie na temat tego, jak chcieliście to zreformować, popatrzmy na rezultaty tego wszystkiego. O Trybunale Konstytucyjnym była już tutaj mowa. W naszej uchwale, w propozycji uchwały, jest powiedziane, że stracił on autorytet. Czy państwo chcecie to zakwestionować? Chcecie powiedzieć, że ten Trybunał ma autorytet w społeczeństwie? Chcecie powiedzieć, że Trybunał, w którym nie znajduje się 3 sędziów wybranych prawidłowo, a znajduje się 3 tzw. sędziów dublerów generalnie kwestionowanych, to jest Trybunał mający autorytet? Chcecie powiedzieć, że sędziowie, którzy ukrywają swoją przeszłość albo tak jak była pani poseł Pawłowicz… Pani poseł na jednym z posiedzeń komisji sejmowych powiedziała: ten przepis jest niezgodny z konstytucją, ale ja będę za nim głosowała, bo takie jest polecenie mojej partii. Czy ona jako członek Trybunału Konstytucyjnego dodaje wiarygodności temu Trybunałowi? A pan Piotrowicz? Pomijam już jego działalność jako prokuratora, zostawię ten okres stanu wojennego, chociaż wiemy, jak to tam było, bo nawet medal wtedy dostał. Ale to on bronił księdza oskarżonego o pedofilię i skazanego za pedofilię. Czy on dodaje wiarygodności temu Trybunałowi? A wreszcie sama pani prezes, pomijając już to, że boi się, nie przychodzi i ucieka, przecież została wybrana – wiemy o tym – w sposób nielegalny. Nie ma uchwały zgromadzenia sędziów wnioskującej do prezydenta o powołanie pani Przyłębskiej.
Tak więc słuchajcie, naprawdę… Mówię w tej chwili do was, mówię do senatorów doświadczonych, nie do senatora Pęka, bo to człowiek młody, zapalczywy i pogubiony. No, zastanówcie się. Co się porobiło? Ten Trybunał poprzednio… Te poprzednie składy Trybunału, a nie mówię o tym ostatnim, tylko o poprzednich składach… Można było się zgadzać z wyrokami, nie zgadzać, jak ja, bo nie ze wszystkimi wyrokami się zgadzałem, ale te składy miały autorytet. To było coś, to byli profesorowie, to byli ludzie naprawdę godni szacunku. No, dzisiaj to po prostu płakać się chce.
Następnie Krajowa Rada Sądownictwa. Krajowa Rada Sądownictwa, od której wszystko się przecież zaczęło. No, wreszcie ujawniono te listy. No, proszę państwa, ja w to nie wierzę, ja nie wierzę w to, że pan senator Seweryński, że pan senator Gogacz, prawnicy świetni, doświadczeni itd., uważają, że było rzeczą prawidłową, słuszną i zgodną z prawem to, że pan Nawacki – przepraszam, że nie nazywam go sędzią, ale na tę nazwę trzeba zasłużyć – zebrał 25 podpisów. Nie zebrał. 5 osób się wycofało…
Przypomnę, że pan kandydat Mazur, pan sędzia Mazur również miał wycofane podpisy, o czym powiedział publicznie. Powiedział: tak jest, podpisy zostały wycofane, ale ja i tak miałem ich dużo, więc mi to nie przeszkodziło. W Sejmie można wycofać podpisy złożone pod projektem ustawy. Dopóki nie został złożony do marszałka, dopóty można wycofać. I pan Nawacki wiedział o tym, pani marszałek o tym wiedziała. Nie, zrobiono to. Mało tego, sam się pod tym podpisał. No, trzeba zebrać 25 podpisów, ale przecież nie własnych, tylko innych sędziów. A więc pan Nawacki po prostu nie miał tytułu, żeby kandydować, ale to nie tylko o pana Nawackiego chodzi.
To miało być ciało niezależne. Mówicie: tak, sędziowie wybierali, to koteria itd. Można było zmienić zasady wyboru przez sędziów, jeżeli tamte były złe. A do czego doszło? Ja to sprawdziłem. Otóż okazuje się, że 9 sędziów z tych, którzy zostali wybrani, na 15, jeżeli odjąć podpisy złożone przez pracowników pana ministra Ziobry, nie miało 25 podpisów, mieli po 15, po 16, po 17 podpisów. Pracownicy resortu, podwładni ministra podpisywali te listy. I dlatego właśnie Sąd Najwyższy, a wcześniej Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, wskazując kryteria, zwróciły uwagę na to, że to ciało musi być niezależne. W sytuacji, w której o wyborze tych kandydatów decyduje minister sprawiedliwości, ono niezależne nie jest. Już pomijam oczywiście tych pozostałych podpisujących, którzy uzyskali awans i różnego rodzaju korzyści wynikające z działań pana ministra Ziobry. I to jest następny organ, który wiarygodność ma znikomą, tak, znikomą, a już na pewno można go określić jako uzależniony poprzez sposób wyboru od władzy wykonawczej.
Czy ten organ, mianując sędziów, na pewno mianuje złych sędziów? Tego nie wiemy, tego nie wiemy, o to chodzi. Bardzo dobrze powiedział pan sędzia Wróbel, który relacjonował, uzasadniał uchwałę trzech izb Sądu Najwyższego, że zatrute drzewo może wydawać dobre owoce, nie wszystkie, niektóre, tyle że nie wiemy które, na tym rzecz polega. I z zatrutego drzewa owoców się nie bierze, po prostu. Tak wygląda ta sytuacja.
I wreszcie w tej uchwale mówimy także o nierealizowaniu różnego rodzaju postanowień, decyzji, uchwał itd., w tym także odwołujemy się do organizacji międzynarodowych, zagranicznych, mających w swoim statucie, który my podpisaliśmy, również kwestię praworządności. Ja stale tu słyszę, słyszałem to od pana senatora Pęka, stale to słyszę od pana senatora Czerwińskiego: w ogóle tu nie mają nic do powiedzenia, po co tu się wtrącają, przecież sądownictwo jest naszą kompetencją. Trybunał Sprawiedliwości wielokrotnie się już o tym wypowiedział: tak, organizacja aparatu sprawiedliwości jest kompetencją kraju. Ale Trybunał Sprawiedliwości przygląda się temu, w jaki sposób ta kompetencja jest wykonywana. Jeżeli ta kompetencja jest wykonywana w taki sposób, że narusza zasadę niezależności, bezstronności, niezawisłości itd., to narusza podstawowe wartości Unii Europejskiej, pod którymi wszystkie kraje, te, które są członkami Unii Europejskiej, się podpisały.
Trybunał Sprawiedliwości powiedział jasno, że kraje nie mogą tłumaczyć się swoją konstytucją, kiedy lekceważą podstawowe zasady, które legły u podstaw Unii Europejskiej, m.in. zasadę niezależnego, bezstronnego sądu. Jeżeli nam się to nie podoba, jeżeli w naszej konstytucji albo jakiejś interpretacji tej konstytucji ktoś zaczyna twierdzić, że sąd może być zależny, może nie być bezstronny, to znaczy, że trzeba opuścić Unię Europejską.
I wreszcie po to te kraje są w Unii, po to my jesteśmy w Unii i po to Unię stworzono, żeby w sytuacji, kiedy w którymś kraju dochodzi do łamania zasad demokratycznych, był ktoś, kto zainterweniuje. Bo kto inny zainterweniuje? Jeżeli władza opanuje sądy, jeżeli opanuje trybunały konstytucyjne, to kto?
I wreszcie, na koniec, Panie Marszałku… Niestety, to wszystko, do czego doszło w tej chwili… Do tego chaosu, do tego bałaganu, do którego doprowadziliście, doprowadziliście dlatego, że zostaliście omamieni i uwierzyliście w to, że Zbigniew Ziobro wielkim reformatorem jest. To jest facet niebezpieczny – mówiłem to wam wielokrotnie z tej trybuny. Wielokrotnie wsadził rząd Prawa i Sprawiedliwości na minę. I robi to dalej, otoczony swoimi, że tak powiem, halabardnikami…
Kilkanaście lat temu był taki komiks, w którym występował jako bohater wesoły sanitariusz. Nie wiem, czy ktoś pamięta ten komiks. To był taki wesoły sanitariusz, który jak chory umierał albo coś innego się tam działo, to cały czas się śmiał, bo to wszystko było bardzo śmieszne. I jak patrzę na pana wiceministra Wójcika, pana wiceministra Warchoła – jeden ironizował, naśmiewał się z przypadku w Rybniku, drugi odsyłał Komisję Wenecką do muzeum żołnierzy wyklętych – to widzę w nich właśnie taką grupę wesołych sanitariuszy. Tylko do śmiechu nam naprawdę nie jest. Dziękuję. (Oklaski)

Źródło: Senat

Powrót do "Wystąpienia" / Do góry