Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Wystąpienia / 13.03.20 / Powrót do "Wystąpienia"

Senat; sprawozdanie z prac komisji nad senackim projektem nowelizacji ustawy w sprawie walki z koronawirusem

Pani Marszałek! Wysoki Senacie!

Projekt ustawy, który dzisiaj rozpatrujemy nie jest projektem zwykłym, banalnym czy jednym z wielu, które rozpatrujemy w normalnym trybie. To będzie ustawa, która będzie regulowała liczne dziedziny naszego życia w bardzo trudnych warunkach, w warunkach walki z zagrożeniem epidemiologicznym, które jak na razie ani nie ustępuje, ani nie zdradza oznak, że się stabilizuje.
Już tydzień temu, kiedy rząd przedstawił najpierw w Sejmie, a potem w Senacie pierwszy projekt takiej ustawy, która regulowałaby wiele dziedzin naszego życia, dawałaby rządowi różnego rodzaju uprawnienia do szybkich działań… już wtedy odbyliśmy pierwszą, bardzo wnikliwą i długą dyskusję, która wykazała, że ustawa ta, aczkolwiek oczywiście niezbędna, budzi jednak również szereg wątpliwości. Zwracano uwagę zarówno na to, czego w niej nie ma, jak i na to, co w niej jest, ale czego być nie powinno. Niemniej jednak, ponieważ znajdowały się tam przepisy – miałem okazję także o tym mówić tutaj, z tej trybuny – które były niezwykle pilnie potrzebne, wszyscy tutaj zdecydowaliśmy… większość senacka, która w naszej politycznej rzeczywistości jest opozycją, zdecydowała nie wnosić żadnych poprawek, po to właśnie, aby umożliwić to szybkie działanie. Ale jednocześnie, wziąwszy pod uwagę liczbę zastrzeżeń, zapowiedziała, że natychmiast przystępuje do opracowania ustawy korygującej. Myślę, że to była dobra decyzja, bo rząd już dzisiaj z niektórych przepisów wspomnianej ustawy korzysta, a inaczej z tych przepisów korzystać by nie mógł.
Przystąpiliśmy do pracy nad tą ustawą korygującą. Było to o tyle trudne, że czas był bardzo krótki, a jednocześnie skala zainteresowania tą ustawą była ogromna. To było zainteresowanie obywateli, w sposób naturalny, to było zainteresowanie pracowników przedsiębiorstw, to było zainteresowanie pracodawców, to było zainteresowanie lekarzy, farmaceutów, różnego rodzaju organizacji, np. logistycznych, transportowych, organizujących różnego rodzaju przedsięwzięcia biznesowe itd., itd., dlatego że ta epidemia, z którą mamy do czynienia, w zasadzie nikogo nie omija. I staraliśmy się – mówię tutaj przede wszystkim o tych senatorach, którzy są członkami Komisji Ustawodawczej i Komisji Zdrowia, aczkolwiek włączali się także inni – wysłuchać w miarę możliwości wszystkich, zebrać od nich ich propozycje, oczywiście cały czas pozostając również w kontakcie z rządem, tak żeby w sposób optymalny – świadomie nie mówię: maksymalny – spełnić ich oczekiwania. Były różnego rodzaju propozycje, które byłoby niezwykle trudno nie tylko skalkulować w sensie finansowym, ale i po prostu umieścić w obrocie prawnym. To wymagałoby zastanowienia się, czy one nie wywołają jakichś innych negatywnych skutków. Z przykrością musieliśmy rezygnować z niektórych tego rodzaju postulatów, nie przesądzając o ich słuszności czy niesłuszności, ale zostawiając to świadomie na dalszą dyskusję, która z całą pewnością, w wypadku przyjęcia tej ustawy, będzie się odbywała w Senacie. Potraktowaliśmy więc ten obszar, fragment naszych dyskusji jako konsultacje, które na pewno będą pomocne przy podejmowaniu późniejszych decyzji.

No ale oczywiście część tych wszystkich propozycji, postulatów itd. była nie tylko słuszna, ale i pilna. Uznaliśmy, że takie zmiany powinny znaleźć się w tej ustawie. Prezentowaliśmy już założenia tej ustawy na różnych forach, ale jeszcze nigdy nie robiliśmy tego przed całą Izbą czy przed obywatelami, którzy są zainteresowani naszą dzisiejszą debatą, dlatego nie starając się omówić każdego artykułu i każdego punktu z osobna, chciałbym jednak wymienić w sposób, powiedziałbym, uporządkowany, sektorowy te rozwiązania, które się tutaj znalazły.

Generalnie rzecz biorąc, znalazły się tutaj rozwiązania dotyczące szeroko rozumianej sfery medycznej – to jest zrozumiałe – a także sfery gospodarczej. Były także zmiany natury legislacyjnej, drobne, konieczne zmiany, o których nie będę w ogóle mówił. Co do zmian natury gospodarczej to chcę podkreślić, że jeśli w tym projekcie ustawy znajdują się sformułowania „przedsiębiorstwo”, „przedsiębiorstwa”, „przedsiębiorca” itd., itd., to nie oznaczają one tylko pojedynczych ludzi, przedsiębiorców ani jakichś abstrakcyjnych bytów, przedsiębiorstw. Tak naprawdę chodzi o pracowników, chodzi o miliony Polaków, o wszystkich, którzy są zatrudnieni w tych przedsiębiorstwach. Te rozwiązania, które tu zostały zawarte i które odnoszą się do przedsiębiorstw, tak naprawdę odnoszą się do nich. Jeżeli przedsiębiorstwo jest zagrożone, jeżeli przedsiębiorstwo przestaje produkować, zrywa kontrakty, nie może wywiązać się ze zobowiązań, to w sposób naturalny kończy się to załamaniem stosunku pracy i problemami pracowników. Dlatego też w tym sensie te wszystkie propozycje są bardzo proobywatelskie.

Drugi segment to jest segment medyczny, w którym również znalazło się kilka rozwiązań.

Trzeci segment, który podkreślaliśmy wtedy, kiedy dyskutowaliśmy nad ustawą rządową, to jest segment, który dotyczy, można powiedzieć, zakresu, skali, głębokości tych szczególnych uprawnień rządu. Ustawa, którą rząd przedstawił tydzień temu, którą tydzień temu uchwaliliśmy, była ustawą o specyficznym stanie wyjątkowym. Oczywiście nie sięgała tak daleko jak w przypadku stanu wyjątkowego ujętego w konstytucji – to jest jasne – niemniej zawierała różnego rodzaju rozwiązania, które dawały rządowi daleko idące uprawnienia. Oczywiście celem tych uprawnień było to, aby rząd mógł szybko reagować na zmieniającą się sytuację, niemniej jednak w tamtej debacie doszliśmy do wniosku – mówię o większości, która doszła do takiego wniosku – że niektóre z tych uprawnień idą za daleko, niektóre z tych uprawnień nie dotyczą ściśle tej sytuacji, która jest, nie dotyczą sytuacji epidemicznej, a są, że tak powiem, wmontowane do tej ustawy na wyrost. Dlatego jest ten trzeci segment znajdujący się w ustawie, którą mam zaszczyt w tej chwili przedstawiać.

Teraz powiem, bardzo krótko i szybko o tych kilku istotnych sprawach, które znalazły się w tej ustawie, a potem także o tym, co się w niej nie znalazło.

Otóż, po pierwsze, są takie sytuacje, w których zawiesza się funkcjonowanie zakładu pracy. Zawarliśmy tutaj przepis, że w takiej sytuacji wypłata wynagrodzeń jest podzielona, po połowie, pomiędzy pracodawcę i Skarb Państwa.

Po drugie, w razie obowiązkowej hospitalizacji pracownika albo poddania go kwarantannie – tu mówimy przecież nie o jednym pracowniku, tylko często o bardzo wielu pracownikach – wypłata wynagrodzeń następuje z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. Chodziło o to, żeby ona nie obciążała przedsiębiorcy.

Po trzecie, są sytuacje – i one są uwzględnione w ustawie rządowej – kiedy prezes Rady Ministrów może wydawać polecenia, może on wydawać polecenia różnym organom władzy i to oczywiście jest naturalne, ale może wydawać polecenia również przedsiębiorstwom. No, różnie z tymi poleceniami może być, jeśli chodzi o koszty, które przedsiębiorstwo musi ponieść. Jeśli takie polecenia wywołają koszty, to będzie to zarazem skutkowało tym, że takie koszty, a tam są uwzględnione różne koszty, także planistyczne, wykonawcze itd., będą w całości pokrywane przez Skarb Państwa. To jest gwarancja dla przedsiębiorstw.

Następna sprawa. Oczywiste są przypadki, co już się dzieje, w których przedsiębiorstwo ponosi szkody może nie tyle w wyniku decyzji władz publicznych, chociaż w związku z nimi, co bardziej w związku z samą sytuacją. Są np. firmy turystyczne, firmy, które organizują różnego rodzaju – przepraszam za użycie obcego słowa – eventy. Wiemy, że dzisiaj wszyscy zleceniodawcy, także turyści, odwołują zlecenia, odwołują wyjazdy, przez co te wszystkie firmy znajdują się w bardzo trudnej sytuacji. Dlatego też proponujemy w tej ustawie, aby dla przedsiębiorstw była wypłacana rekompensata za szkody poniesione przez nie w związku z decyzjami władz publicznych, np. w zakresie kwarantanny dużej liczby pracowników. Może się zdarzyć, że w przedsiębiorstwie pojawi się pracownik, który jest zakażony i który niestety rozsiał tego wirusa, w związku z czym kwarantannie musi być poddana duża, liczna grupa pracowników, co oczywiście powoduje, że przedsiębiorstwo przestaje pracować, nie realizuje zobowiązań, ponosi różnego rodzaju szkody. Ma zatem prawo do rekompensaty. Jeśli zaś chodzi o te firmy, które na skutek ogólnej sytuacji, na skutek wycofania zleceń musiały zrezygnować z ich realizacji i w związku z tym tracą płynność – oczywiście to jest związane także z wypłatą wynagrodzeń pracownikom itd. – to tutaj proponujemy uruchomienie pożyczek. Te pożyczki byłyby, również w przypadku prawidłowego ich wykorzystania i prawidłowego rozliczenia, po pewnym czasie, w znaczącej części umarzane, w 75% byłyby umarzane. To jest taki sam wskaźnik, jaki zastosowano w przypadku ustawy o likwidacji skutków powodzi, co wcześniej miało miejsce. Tam taki zapis się znalazł.

Następna sprawa. Jest pewna ustawa, mianowicie ustawa o rozwiązaniach związanych z ochroną miejsc pracy. Ta ustawa mówi o tym, że jeśli firma wpada w duże kłopoty finansowe i trwa to przez 6 miesięcy, to wtedy może na mocy tej ustawy ubiegać się o pewne wsparcie finansowe, jeśli chodzi o płace dla pracowników. No, tyle tylko, że w tej ustawie są pewne warunki… Nie chcę tutaj wchodzić w szczegóły, ale w niej są pewne warunki, które nie pasują do obecnej sytuacji, w związku z czym w naszym projekcie my te warunki znosimy.

I to byłyby główne sprawy, które… No, jeszcze praca zdalna. Do pracy zdalnej pracodawcy są zachęcani, i słusznie. Pomijając to, że nie wszyscy oczywiście mogą pracować zdalnie, ale tam, gdzie mogą… Ale pracodawcy zwracali uwagę na to, że ta sprawa nie jest nigdzie uregulowana. To tak popularnie mówi się „praca zdalna”. Tu powinny być uregulowane kwestie związane z prawami i obowiązkami pracodawcy i pracownika. Te sprawy również znalazły się w tym projekcie, jak również znalazły się tu pewne uprawnienia pracodawcy do kontroli – no, takiej wstępnej i bardzo powierzchownej jak np. mierzenie temperatury – stanu zdrowia pracownika przychodzącego do pracy. Bo istnieje ryzyko, że taka osoba zakazi resztę, a to będzie skutkowało tymi wszystkimi konsekwencjami, o których mówiłem, także dla budżetu państwa. Tak więc jest to racjonalne. To były postulaty zgłaszane przez pracodawców. I to jest ten pierwszy segment. Podkreślam jeszcze raz: to faktycznie dotyczy milionów pracowników.
Drugi segment to segment medyczny. Umożliwiliśmy w tym projekcie ustawy lekarzom specjalistom wykonującym prywatną praktykę zakup wyrobów medycznych niezbędnych do ochrony przed zarażeniem się wirusem. Tego po prostu w ustawie rządowej nie było. Te wyroby mogły być kierowane tylko do placówek leczniczych typu szpitale, natomiast w przypadku takiej praktyki tego nie było. A to jest szalenie ważne, bo ci lekarze przecież przyjmują bardzo licznych obywateli.

Podobnie jeśli chodzi o kwestie reglamentowania produktów leczniczych. Ustawa rządowa przewiduje taką możliwość i nakłada obowiązek, żeby w pierwszej kolejności zaopatrywać pacjentów. Zwróciliśmy uwagę na to, że również personel medyczny. I w związku z tym uzupełniliśmy przepisy w tym punkcie.

A jeśli chodzi o kwestie uprawnień rządu, to poprawiliśmy wszystkie te rozwiązania, przepisy, w których wpisano uprawnienia dla rządu do stosowania pewnych nadzwyczajnych działań, wpisano nie w postaci takiej, że „w przypadku zagrożenia epidemiologicznego”, tylko to była bardziej elastyczna i bardziej nieokreślona formuła, dotycząca zagrożenia zdrowia i życia ludzkiego. To oczywiście pasuje do obecnej sytuacji, ale może być także wykorzystywane w innych sytuacjach, nie bardzo wiadomo jakich. Dlatego te sformułowania zastąpiliśmy po prostu sformułowaniami typu: działania w sytuacji zagrożenia epidemiologicznego zakażeniami, chorobami zakaźnymi itd.

I jeszcze 2 kwestie. Ustawa rządowa przewidywała zwolnienie organów władzy publicznej i nie tylko, bo także instytucje typu szpitale, od obowiązku przestrzegania – kompletnie zwolniła – ustawy o zamówieniach publicznych oraz ustaw związanych z prawem budowlanym, zagospodarowaniem przestrzennym i itd. Nie wchodząc w szczegóły, powiem, że pozostawiliśmy tutaj daleko idące uprawnienia do szybkiego działania, ale ustaliliśmy pewne minimalne ograniczenia. Nie będzie to tych działań hamować, ale pozwoli zadbać o to zarówno od strony bezpieczeństwa obywateli, jak i od strony pewnych elementarnych zasad dotyczących transparentności, po prostu przejrzystości podejmowanych działań.

To tyle, proszę państwa, jeśli chodzi o takie naprawdę bardzo syntetyczne omówienie tego, co jest w tej ustawie. Muszę jednak powiedzieć także o tym, czego w tej ustawie nie ma, chociaż było podnoszone bardzo silnie, bardzo mocno zarówno przez tych, którzy przysyłali do nas te propozycje, jak i przez senatorów, którzy przecież mają kontakt z wyborcami.

Pierwsza i zasadnicza sprawa – muszę powiedzieć, że ona wzbudziła najwięcej kontrowersji – to jest sprawa niezwykle aktualna w tej chwili. Jest to sprawa zasiłków dla rodziców, którzy zmuszeni będą – to znaczy już są albo zaraz będą, czyli od poniedziałku – do opieki nad dziećmi, które nie chodzą do szkoły. I nie chodzi tylko o szkoły; tam są wymienione i żłobki, i przedszkola, i pewne kluby. Uzupełniliśmy to także – to była jedna z poprawek, która została zgłoszona – o obiekty dziennego pobytu dla dzieci niepełnosprawnych; chodzi tam o różne grupy dzieci niepełnosprawnych. Tutaj siłą rzeczy jedno z rodziców będzie musiało zostać w domu. Obecny przepis mówi o tym, że taki zasiłek należy się przez 14 dni na dziecko do 8 lat. My uznaliśmy, że w tej sytuacji ten przepis powinien być zdecydowanie rozszerzony. Drugi przepis, który również wydaje się być niezwykle istotny, to jest przepis dotyczący możliwości przebadania się na obecność wirusa za odpłatnością, czyli jakaś osoba indywidualnie udaje się do prywatnego laboratorium, płaci i może się przebadać.

Chcę powiedzieć, że w obu tych sprawach natrafiliśmy na duży opór ze strony rządu, a także, oczywiście, senatorów Prawa i Sprawiedliwości. Bardzo nam wszystkim zależy na tym, żeby ustawa została przyjęta, żeby weszła możliwie szybko w życie; mam nadzieję, że Sejm nie będzie z tym zwlekał. W wyniku różnego rodzaju rozmów, uzgodnień itd., itd. uznano, że sprawa tych badań może być jeszcze podniesiona w Sejmie. Z kolei rząd podkreślał, że jeśli chodzi o rozszerzenie artykułu dotyczącego opieki nad dziećmi, to wymaga to jeszcze kalkulacji i dzisiaj to trudno ocenić. W efekcie komisje przychyliły się do wniosku, żeby tego nie rozszerzać. Niemniej jednak chcę powiedzieć, że w odczuciu rodziców – bo już mieliśmy takie sygnały – którzy od poniedziałku faktycznie udają się na kwarantannę, takie rozwiązanie może budzić poważne wątpliwości. Oczywiście istnieje jeszcze taki wariant, że jeśli w Sejmie nie zostaną przyjęte satysfakcjonujące rozwiązania, to ustawa wróci do Senatu. My oczywiście możemy już tym razem nie ulegać namowom, że trzeba procedować szybko, tylko możemy taką poprawkę zgłosić. No, ale to jest czas… Nie mamy też gwarancji, jak szybko Senat będzie pracował. No, krótko mówiąc, musiałem wyjaśnić, dlaczego taki jest kształt tej ustawy, bo akurat przepis dotyczący opieki nad dziećmi był bardzo oczekiwany przez bardzo wielu obywateli. Tu już w grę nie wchodzą tysiące ani nawet, prawdopodobnie, setki tysięcy ludzi.

I, proszę państwa, do tego projektu jeszcze włączono drobne poprawki. O jednej mówiłem ‒ była na wniosek pana senatora Słonia ‒ czyli wprowadzającej rozszerzenie o te placówki dzienne. Włączono również prawo zamówień publicznych w wersji, którą zaproponowaliśmy, to znaczy umożliwiającej szybkie działanie, ale jednak zobowiązującej zamawiającego do przestrzegania pewnych reguł transparentności. Uściślono też katalog uprawnień i obowiązków pracodawcy i pracownika w sytuacji zagrożenia zakażeniem wirusem.

W tej sytuacji zwracam się do Wysokiej Izby o przyjęcie tego projektu. Dziękuję.

Źródło: Senat

Powrót do "Wystąpienia" / Do góry