Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Wystąpienia / 02.07.20 / Powrót do "Wystąpienia"

Senat; dyskusja nad informacją ministra SZ o przebiegu głosowania w wyborach prezydenckich 2020 r.

Pani Marszałek! Wysoki Senacie!
To nie jest pierwszy raz, kiedy w trakcie omawiania pewnego szczegółowego tematu dyskusja schodzi na temat absolutnie zasadniczy, a mianowicie: czym ma być Senat, czym ma się zajmować, czym nie powinien się zajmować i jak powinien się zajmować? No i teraz właśnie mamy dokładnie taką samą dyskusję. Otóż ze strony koleżanek i kolegów z Prawa i Sprawiedliwości słyszymy, że w zasadzie w ogóle nie powinien zajmować się polityką, powinien się zajmować wyłącznie procesem ustawodawczym. No, tak na marginesie to chcę powiedzieć, że z całą pewnością ten Senat nie będzie tak się zajmował procesem ustawodawczym, jak się zajmował nim poprzedni Senat. Z całą pewnością nie jest to i nie będzie to maszynka do głosowania, która jednego dnia wieczorem dostaje ustawę, a następnego dnia mimo zgłoszenia wielu ewidentnych błędów legislacyjnych i konstytucyjnych – bo nie mówię o poprawkach merytorycznych, które mogą się nie podobać – ją przyjmuje. Bo czas nagli, bo właściwie kto inny o tym decyduje, a my nie musimy się tym zajmować. Tak nie będzie. Tak więc nawet w tej sprawie, jak się okazuje, ten Senat po prostu kompletnie tracił swoją rolę. My próbujemy ją odzyskać. Dobrze, jest kwestią dyskusji to, w jaki sposób to robić, w jaki sposób realizować niektóre punkty, ale jeśli chodzi o tę kluczową kwestię, to znaczy sprawę informacji, informacji ministrów, to chcę powiedzieć, że art. 45 mówi o tym, że przedmiotem obrad Senatu są w szczególności… Tu zwracam uwagę na określenie „w szczególności”, ale pominę to w tej chwili. Zatem są to oczywiście ustawy uchwalone przez Sejm, inicjatywy ustawodawcze, potem sprawozdania i informacje przedstawiane przez wszystkie wymienione tutaj instytucje. Jednak pkt 4 mówi też: informacje Rady Ministrów i członków Rady Ministrów. No, cóż to oznacza? Czy to ma oznaczać wyłącznie to, że jak członek Rady Ministrów chce przedłożyć informację sam z siebie, to Senat musi to zaakceptować? Powinien, oczywiście. Ta zasada współdziałania władz, o której tutaj mówił z preambuły senator Ujazdowski, do tego właśnie zobowiązuje. Ale to działa i w drugą stronę. Mianowicie jeżeli Senat chce wysłuchać informacji, informacji Rady Ministrów czy, krótko mówiąc, prezesa Rady Ministrów albo członków Rady Ministrów – rozumiemy, że czasami w zastępstwie będzie to wiceminister – to oczywiście też to powinno mieć miejsce. A jeżeli dodam, że w tym punkcie 4, po przecinku wymienia się także informacje dotyczące spraw Polonii i Polaków za granicą, co jest, można powiedzieć, szczególnym obowiązkiem Senatu, to teraz dopiero możemy spojrzeć na ten problem, o którym tu dziś dyskutujemy.
Tak więc uważam, że absolutnie przedstawienie tej informacji powinno mieć miejsce, Senat powinien być tu honorowany. Czy powinien być wysłuchany pan dyrektor? Proszę państwa, no, ja powiem tak, istnieje jednak coś takiego jak pewne poczucie wartości, każdy z nas je ma i w pewnych sytuacjach, kiedy czujemy się lekceważeni, nie bierzemy w czymś udziału, wychodzimy, bo po prostu uważamy, że pewne granice zostały przekroczone. W tej sprawie, z całym szacunkiem dla pana dyrektora i jego niewątpliwej kompetencji, one zostały przekroczone. Wysłuchałem uważnie tego, co pan tu przedstawił, ale naprawdę nie rozumiem, dlaczego ta informacja nie mogła być przedstawiona choćby przez wiceministra, który następnie udzieliłby odpowiedzi na liczne pytania, m.in. właśnie te z gazet, które są, czy to jest prawdziwe, nieprawdziwe, czy to w ogóle jest problem, czy nie jest to problem.
Teraz kwestia tego, czy między wyborami to my się możemy zajmować takim tematem. Proszę państwa, po pierwsze sprawa dotyczy Polonii – jeszcze raz o tym mówię – a to jest szczególny przedmiot zainteresowania Senatu. Po drugie, jeżeli przychodzą tego rodzaju głosy, to trzeba o tym mówić. No, jeżeli Sejm się akurat nie zbiera i o tym nie mówi, to mówimy my. Nie widzę w tym nic zdrożnego.
Teraz co do kwestii różnicy w kontroli… No, różnica jest zasadnicza, bo Sejm sprawuje taką kontrolę, a Senat nie sprawuje takiej kontroli – tam są interpelacje, u nas są oświadczenia. Ale chcę powiedzieć, że na te oświadczenia adresaci tych oświadczeń odpowiadają, tak jak na interpelacje. To po pierwsze.
Po drugie, jeśli chodzi o informacje… Na czym polega różnica między sprawowaniem kontroli w Sejmie w przypadku takich informacji i u nas? W Sejmie po informacji odbywa się głosowanie – Sejm albo przyjmuje tę informację, albo jej nie przyjmuje. I to jest rodzaj kontroli. Jeżeli informacji nie przyjmuje, no to jest to jakiś sygnał. My takich głosowań nie odbywamy, u nas ta informacja ma wyłącznie charakter informacji, a potem mogą być pytania, dyskusja itd. Tak więc być może trzeba na forum konwentu przeprowadzić jednak dyskusję na temat tej roli Senatu i tego, w jaki sposób będziemy tutaj pracować. Ale w żadnym razie nie możemy się wyzbywać roli politycznej. Senat nie jest, powiedzmy, instytucją apolityczną, to byłby jakiś absurd. Wszyscy tutaj jesteśmy politykami, jesteśmy zaangażowani w politykę po uszy, ale na tych posiedzeniach w sposób właściwy powinniśmy tę politykę uprawiać. Dziękuję. (Oklaski)

Źródło: Senat

Powrót do "Wystąpienia" / Do góry