Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Wystąpienia / 01.09.02 / Powrót do "Wystąpienia"

Warszawa - Przemówienie wygłoszone w Dniu Weterana na Zamku Królewskim

Panie Prezydencie, Panie Przewodniczący Bundestagu,
Szanowni Kombatanci, Ekscelencje, Panie i Panowie!
Państwa, narody, społeczeństwa - nie mogą funkcjonować bez symboli pamięci o przeszłości. Symbole te jednoczą ludzi, nadają sens zbiorowym wysiłkom, przypominają, że jesteśmy częścią wielkiej sztafety pokoleń, uczą odpowiedzialności i zarazem przestrzegają. Symbole mają swoje daty i miejsca.
Dla Polaków - od 63 lat - taką symboliczną datą pozostaje dzień 1-szy września.
A przecież 1-szy września 1939 roku nie był dniem sukcesu Polski. Przeciwnie, ten dzień - podobnie jak tygodnie po nim następujące z wpisaną w ten czas datą 17-go września - otworzył jeden z najbardziej tragicznych rozdziałów w historii naszego państwa.
Dlaczego więc urósł do rangi symbolu?
Odpowiedzi należy szukać w latach wcześniejszych, poprzedzających tragiczną datę 1-go września 1939 roku. Do tego dnia hitlerowskie państwo rosło w siłę - można powiedzieć - bez strat własnych. Mocarstwa europejskie, jak zahipnotyzowane, poddawały się szantażowi Hitlera i pozwalały mu pożerać kolejne ofiary. Zamykano oczy na rasizm, zbrodnię i agresję, narastające w centrum Europy. Łudzono się, że zło można obłaskawić, zamiast zdecydowanie mu się przeciwstawić. Ktoś musiał przerwać ten zaklęty krąg niemożności.
Kolejne pokolenia Polaków, także te, które nie pamiętają wojny, są dumne, że uczyniła to właśnie Polska. 1-go września nasze głośne "NIE" usłyszał cały świat. Polska stanęła do nierównej i samotnej walki, w której poniosła ogromne, do dziś odczuwalne straty. Ale dzięki tej decyzji, dzięki tej determinacji 1-go września 1939 rozpoczęła się w końcu walka ze złem. Gdyby podjęto ją wcześniej - ofiar byłoby mniej. Dlatego 1-szy września nie jest po prostu rocznicą wybuchu II wojny światowej. To symbol oporu przeciwko nienawiści, agresji i zbrodni, symbol uniwersalny, a nie tylko specyficznie polski. Ważny także dziś, Wzywający do działania, do reakcji, zawsze wtedy gdy pojawiają się ogniska nienawiści religijnej, rasowej, czy zwykłej pogardy dla praw człowieka.
Oto symbol daty, ale jest także symbol miejsca, w którym się znajdujemy. Zamek Królewski w Warszawie - to uosobienie naszej państwowości, naszej tradycji i wielka skarbnica polskiej kultury.
We wrześniu 1939 roku hitlerowcy zbombardowali Zamek, a w 1944 roku dokończyli dzieła, metodycznie obracając w gruzy Warszawę.
Kolejne pokolenia Polaków płakały, widząc - czy to na własne oczy, czy później na filmach - płonący Zamek Królewski. Pamięć i przywiązanie do tego symbolu sprawiły, że 30 lat temu Zamek został odbudowany dzięki ofiarności całego społeczeństwa.
Dlatego dziś spotykamy się właśnie tu, w tym symbolicznym dla Polaków miejscu.
Mamy więc symboliczną datę i symboliczne miejsce. Każdy symbol, jak szlachetny kamień, potrzebują jednak właściwej oprawy. Tworzy się ona nie tylko z kruszcu historycznej, zbiorowej i jednostkowej pamięci. Najszlachetniejszym jej składnikiem są ludzie, uczestniczący we wspólnocie wartości, które stanowią o nieprzemijającej sile symboli. Dzisiejsze spotkanie ma właśnie taki charakter.
Biorą w nim udział nie tylko nasi zasłużeni kombatanci, przed którymi chylę czoła, ale także odbywający wspólną służbę żołnierze polscy i niemieccy ( a także duńscy) oraz współpracujące ze sobą młodzież niemiecka i polska. Przede wszystkim pragnę jednak podkreślić obecność gościa szczególnego. Przyjął moje zaproszenie i jest z nami Przewodniczący Bundestagu Pan Wolfgang Thierse, wybitny polityk niemiecki, wiceprzewodniczący Socjaldemokratycznej Partii Niemiec, wielki przyjaciel Polski, urodzony w samym środku wojny w niemieckim wówczas Wrocławiu. Panie Przewodniczący! Serdecznie witam i dziękuję za przyjęcie zaproszenia. Dziękuję za to, że jest Pan z nami właśnie w tym dniu i w tym miejscu.
Kilka tygodni temu Prezydent Aleksander Kwaśniewski wraz z ministrem obrony RFN przyjmował przysięgę żołnierzy Bundeswehry w Berlinie. Dziś w Warszawie, w rocznicę napaści Hitlera na Polskę, Przewodniczący niemieckiego Bundestagu i Marszałek polskiego Sejmu złożyli pod Grobem Nieznanego Żołnierza jeden, wspólny wieniec w barwach narodowych Polski i Niemiec.W obu przypadkach dajemy jasny i czytelny sygnał: wyznając te same wartości, a zarazem wyciągając wnioski z tego, co za nami - pracujemy dla przyszłości. Aby stało się to możliwe, trzeba się było jednak najpierw uporać z przeszłością. Była to trudna i bolesna droga.
Republika Federalna Niemiec to państwo i społeczeństwo, które dokonało odważnych i docenianych w Polsce wysiłków, aby rozliczyć się ze swoją przeszłością. I choć co pewien czas, także ostatnio, pojawiają się w Niemczech próby wykorzystania tragedii narodu niemieckiego - bo nazizm sprowadził nieszczęście także na Niemcy - do bieżących rozgrywek politycznych - reagujemy na nie spokojnie. Wiemy, że jest w Niemczech dostatecznie wielu wybitnych polityków ze wszystkich opcji politycznych, których na tej sali reprezentuje dziś i uosabia Przewodniczący Bundestagu, Pan Wolfgang Thierse, którzy w kwestii winy i odpowiedzialności oraz jasnego określenia agresora i ofiary - nie mają i nie wyrażają żadnych wątpliwości.
To prawda, że o II wojnie światowej i jej konsekwencjach, choć wiemy bardzo wiele, to przecież nie wszystko. Nie wszystkie strony tej ponurej księgi zostały już odczytane. Historycy mają jeszcze co robić. Natomiast od polityków naszych krajów mamy prawo oczekiwać, aby wszystko, co w tych sprawach będzie czynione, służyło przyszłości, służyło budowie wspólnego europejskiego gmachu.
Aby w tym historycznym momencie, jak przystało na mężów stanu, zawsze najpierw myśleli o następnych pokoleniach, a dopiero potem o następnych wyborach.

Panie Prezydencie, Panie Przewodniczący Bundestagu, Ekscelencje, Szanowni Państwo!
Wszyscy chylimy dziś czoła przed bohaterami września 1939 roku,
czcimy pamięć milionów poległych i zamordowanych,
oddajemy hołd żołnierzom i partyzantom polskim i alianckim walczącym na wszystkich frontach II-ej wojny światowej.
Kłaniamy się także nisko niemieckim antyfaszystom, którzy oddali życie - zarówno przed 1-ym września 1939 roku, jak i potem - w walce o to, aby zbrodnicza ideologia nie zapanowała nad światem. Być może to właśnie im było najtrudniej, bo toczyli tę walkę w osamotnieniu.
1 września dwa tysiące drugiego roku, u progu XXI wieku, wracamy do przeszłości, przywołujemy płynące z niej nauki po to, aby wspólnie zbudować bezpieczną i dostatnią przyszłość. Dla Polski i Niemiec, dla Europy i świata. Dla nas i dla naszych dzieci.



Źródło: Kancelaria Sejmu

Powrót do "Wystąpienia" / Do góry