Rocznica pięciu lat, które w tych dniach upływają od wejścia w życie Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, skłania do refleksji i spojrzenia wstecz na ten czas wytężonych prac poprzedzających jej uchwalenie. Polska pilnie potrzebowała nowoczesnej Konstytucji. Prowizorka w postaci hybrydy, składającej się z tzw. Małej Konstytucji i niektórych przepisów rodem z PRL, stawała się coraz bardziej anachroniczna. Po kilku nieudanych próbach szansa na uchwalenie nowej ustawy zasadniczej pojawiła się w II kadencji Sejmu. Dzięki pracy i determinacji parlamentarnych klubów Sojuszu Lewicy Demokratycznej, Polskiego Stronnictwa Ludowego, Unii Wolności i Unii Pracy Konstytucja - po trzech latach gorących nieraz dyskusji - została uchwalona. Wszyscy, którzy brali udział w tych pracach - a którym dziś należy się szczególne podziękowanie - wiedza , jak wiele przeszkód trzeba było pokonać w ciągu tych trzech lat.
Przypomnijmy, iż prace nad projektem Konstytucji wiązały się z zasadniczymi sporami prawnymi, politycznymi i aksjologicznymi. Najwięcej dyskusji wywoływały trzy zagadnienia:
Pierwszym z nich był dylemat dotyczący zakresu tzw. praw socjalnych. W dyskusji tej ścierały się koncepcje liberalne z poglądami dopuszczającymi aktywną rolę państwa w rozwiązywaniu problemów społecznych. Ostatecznie Komisja Konstytucyjna Zgromadzenia Narodowego doszła do konsensu, którego wyrazem jest zawarty w konstytucji szeroki katalog praw socjalnych, z których większość może być jednak realizowana wyłącznie w granicach określonych w ustawie. Autorzy Konstytucji poszli więc w stronę dyrektywy kierunkowej, podkreślającej zobowiązania państwa, rezygnując jednak z nakładania na organy państwowe zobowiązań wymiernych, których realizacja zależy przecież od sytuacji finansowej państwa.
Drugą kwestią było określenie pozycji prezydenta i jego roli w systemie podziału władzy. Obawa przed przyznaniem temu organowi władzy wykonawczej zbyt daleko idących kompetencji doprowadziła do kompromisu ograniczającego część uprawnień przysługujących prezydentowi na mocy Małej konstytucji.
W rezultacie wykształcił się w Polsce dość nietypowy model podziału władz, w którym prezydent państwa nie jest ani tak silny, jak np. w Stanach Zjednoczonych czy Francji, ani tak ograniczony w swoich kompetencjach, jak w Niemczech, Austrii i wielu innych krajach. Była to koncepcja nieco ryzykowna, ale minione pięć lat potwierdziło jej przydatność.
Trzecim zagadnieniem, które wywoływało poważne kontrowersje, było określenie pozycji Kościoła oraz kształt regulacji dotyczących wolności sumienia i wyznania. Tu spór przybierał chyba najostrzejszą formę przekształcając się w dalszym toku prac konstytucyjnych w debatę nad systemem aksjologicznym, który powinien lec u podstaw ustawy zasadniczej. Symbolicznym wyrazem tego sporu stała się dyskusja wokół invocatio dei w preambule do konstytucji. Kompromis, który miałem zaszczyt wypracować wspólnie z Tadeuszem Mazowieckim pogodził ostatecznie tych, "którzy wierzą w Boga będącego źródłem prawdy, sprawiedliwości, dobra i piękna" oraz tych, którzy "nie podzielają tej wiary, a te uniwersalne wartości wywodzą z innych źródeł". Nieco dalej uzgodniliśmy ważne sformułowanie o kulturze, zakorzenionej zarówno "w chrześcijańskim dziedzictwie Narodu (jak i ) ogólnoludzkich wartościach" oraz kolejne: o poczuciu odpowiedzialności "przed Bogiem lub przed własnym sumieniem".
Treść preambuły zaaprobowana wraz z całą Konstytucją przez Naród w referendum konstytucyjnym z 25 maja 1997 r. wpisuje się tym samym w długą tradycję polskiej tolerancji światopoglądowej. Tradycję, której chwalebnym przykładem już w 1573 r. był, bezprecedensowy w ówczesnej Europie, akt Konfederacji Warszawskiej zawierający wzajemne przyrzeczenie: "(...) w imieniu własnym i przyszłych pokoleń, wieczyście pod przysięgą na wiarę, honor i sumienie, iż którzy jesteśmy różni w wyznaniu pokój między sobą zachować, a dla różnej wiary i odmiany w kościołach, krwi nie przelewać, ani się nie karać (...)
Dziś, gdy na forum Konwentu Europejskiego toczy się dyskusja czy konstytucja europejska powinna zawierać invocatio dei lub odniesienie do chrześcijańskich korzeni kultury europejskiej może warto przywołać rozwiązanie przyjęte w polskiej Konstytucji, rozwiązanie, w którym wszyscy obywatele demokratycznego państwa bez względu na różnice światopoglądowe odnaleźć mogą wspólne im najcenniejsze wartości.
Szanowni Państwo!
Marszałek Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej Józef Zych w trakcie przemówienia do Zgromadzenia Narodowego, wygłoszonego w dniu uchwalenia Konstytucji, przywołując jej artykuł pierwszy "Rzeczpospolita Polska jest dobrem wspólnym wszystkich obywateli" stwierdził "Jest nie tylko przepisem prawnym jak wiele innych. Jest to nie tylko opis faktu niejednokrotnie potwierdzonego w naszych dziejach. To także wielkie zobowiązanie moralne nałożone zarówno na każdego obywatela Rzeczypospolitej, jak i na wszystkie jej władze publiczne".
Przesłanie, które wyraża cytowany wówczas przepis, dobitnie zaświadcza, iż Konstytucja III Rzeczpospolitej jest nie tylko ustawą zasadniczą, aktem prawnym regulującym podstawy ustroju Państwa Polskiego. Konstytucja ta, podobnie jak w przeszłości najbardziej chlubne akty z historii polskiego konstytucjonalizmu, ma dziś do spełnienia misję ideowo-wychowawczą w procesie kształtowania społeczeństwa obywatelskiego.
Konstytucja 3 maja, uchwalona w tej dziejowej "chwili, która nas samych sobie wróciła", stała się swoistym symbolem odgrywającym ogromną rolę w pogłębianiu świadomości narodowej społeczeństwa Polskiego oraz w kształtowaniu jego patriotycznych postaw. W niemałym stopniu determinowała zatem postawę Narodu w czasie jego 120 letniej niewoli, inspirowała koncepcje ukształtowania ustroju politycznego przyszłego niepodległego Państwa Polskiego
Do Konstytucji 3 maja nawiązywała Konstytucja marcowa z 1921 r. Konstytucja marcowa uczyła politycznego myślenia, wychowywała w duchu aktywności publicznej i zasadzała w umysłach ideę sprawiedliwości i tolerancji.
Panie i Panowie! To czy Konstytucja uchwalona w dniu 2 kwietnia 1997 r odegra równie znaczącą rolę w kształtowaniu w III Rzeczypospolitej postaw obywatelskich zależy od nas wszystkich. Od naszego stosunku do Konstytucji zależy przyszłość Polskiego Państwa. Zobowiązanie moralne do podejmowania starań służących temu celowi ciąży na urzędzie Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, na Marszałkach Sejmu i Senatu, na wszystkich posłach i senatorach, na sądach i trybunałach, Radzie Ministrów i organach samorządu terytorialnego, a także na wszystkich innych organach władzy publicznej. Na wszystkich tych, którzy świadomi są faktu, iż "los (Narodu) w ręce nasze jest powierzony".
To jest rzeczywiście nasz wspólny zbiorowy obowiązek.
Szanowni Państwo!
"Konstytucja jest najwyższym prawem Rzeczypospolitej". Nakaz przestrzegania Konstytucji jest adresowany do wszystkich podmiotów stosujących prawo. Dla mnie - jako posła, który miał honor uczestniczyć w pracach Komisji Konstytucyjnej Zgromadzenia Narodowego, a dziś ma zaszczyt sprawować funkcję Marszałka Sejmu, obowiązek ten jest szczególnie bliski. Nakaz przestrzegania Konstytucji oznacza dla Sejmu przede wszystkim konieczność tworzenia dobrego prawa.
Dobre prawo to prawo stabilne, pewne, takie, które kształtuje trwałe nawyki społeczne, a adresatom norm prawnych pozwala na długoterminowe planowanie ich działań. Częste zmiany w systemie osłabiają jego prestiż, obniżają poziom świadomości prawnej wśród obywateli i podważają ich zaufanie do państwa.
Każda ingerencja ustawodawcza w istniejący system prawa powinna być inicjatywą przemyślaną i dopracowaną w warstwie legislacyjnej. Temu celowi służy normowana przepisami Konstytucji i Regulaminu Sejmu procedura ustawodawcza, której poszczególne instytucje gwarantować powinny swobodę kształtowania się woli ustawodawcy, a zarazem skłaniać do poczucia odpowiedzialności za poprawność procedur legislacyjnych.
Sejm IV kadencji przykłada szczególną wagę do jakości tworzonego prawa. Służą temu zmiany Regulaminu Sejmu, które zracjonalizowały tryb tworzenia ustaw. Przywrócona została Komisja Ustawodawcza, której celem jest stanie na straży jakości legislacyjnej i spójności tworzonego prawa. W skład tej Komisji wchodzą posłowie z wieloletnim doświadczeniem parlamentarnym, których cechuje wysoki poziom wiedzy prawniczej. Przedstawiciele Komisji Ustawodawczej uczestniczą w pracach nad wszystkimi rozpatrywanymi przez Sejm projektami ustaw.
Poziom efektywności prac ustawodawczych w bardzo dużym stopniu zależy od jakości legislacyjnej wnoszonych inicjatyw. Marszałek Sejmu IV kadencji surowo przestrzega zasady zwracania wnioskodawcom tych projektów, które nie spełniają wymagań określonych w Regulaminie Sejmu. Wnioskodawcom zwracane są projekty wadliwe legislacyjnie, bez podstawowych aktów wykonawczych czy pozbawione wyliczeń, dotyczących skutków finansowych.
Ścisłe przestrzeganie tych zasad jest tym bardziej niezbędne, że natężenie prac legislacyjnych związanych z przystosowaniem do Unii Europejskiej i programu społeczno-gospodarczego nowego rządu było i jest w mijającym roku bardzo wysokie.
Mimo tych wszystkich środków zapobiegawczych zdarzają się jeszcze błędy i przepisy prawnie wątpliwe, ale konsekwentne przestrzeganie zasad dobrej legislacji sprawi, że niedługo takie przypadki będą już całkiem sporadyczne.
Szanowni Państwo!
Rocznica pięciu lat obowiązywania konstytucji stanowi szczególną okazję do podkreślenia znaczenia orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego dla wykładni przepisów konstytucyjnych.
Dorobek Trybunału Konstytucyjnego ma nieocenioną wartość poznawczą dla stosujących Konstytucję obywateli i najwyższych organów III Rzeczypospolitej. Nie ulega wątpliwości, że ma on również duży wpływ na kształtowanie się kultury prawnej i politycznej w naszym kraju - tak obywateli jak i wszystkich podmiotów stosujących prawo. Jest to bardzo doniosła funkcja Trybunału, gdyż w znacznym stopniu decyduje o realnym kształcie konstytucji w przyszłości.
Interpretacja norm konstytucyjnych przez Trybunał Konstytucyjny miała ogromne znaczenie dla aktywności parlamentu. Wyroki Trybunału wraz z ich uzasadnieniami są bardzo skrupulatnie śledzone i badane przez Sejm RP, posłów jak i służby prawne Kancelarii Sejmu.
Dla Sejmu tworzącego ustawy, a więc akty rozwijające i konkretyzujące zasady konstytucyjne jest rzeczą niezwykle istotną właściwe i trafne rozpoznanie treści i zakresu norm konstytucyjnych. Powinnością Sejmu jest bowiem nie tylko kreowanie prawa niezbędnego i odpowiadającego potrzebom społecznym, ale także nadawanie jemu treści możliwie najpełniej urzeczywistniającej postanowienia Konstytucji.
Ważne z punktu widzenia prac Sejmu, są również te tezy orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego, które odnoszą się do trybu procedury uchwalania ustaw.
Na specjalne podkreślenie w tym zakresie zasługują rozstrzygnięcia i wywody Trybunału, które dotyczą różnic kompetencyjnych obu izb parlamentu w procesie ustawodawczym, uwypuklenie w szczególności zróżnicowania uprawnień Sejmu i Senatu w procesie stanowienia ustaw, zwłaszcza zaakcentowania, iż to Sejm pełni rolę niejako "gospodarza" każdej ustawy, a co za tym idzie to jemu przypada wiodąca rola w uchwalaniu ustaw.
Przywołać również trzeba te orzeczenia, które precyzują zasady postępowania w pilnym trybie ustawodawczym, czy też te wyroki Trybunału Konstytucyjnego, które przypominają o obowiązku organów prawotwórczych do dokonywania samodzielnej kontroli zgodności z Konstytucją tworzonego przez nie prawa.
Chciałbym jeszcze przywołać jeden tylko pogląd Trybunału, który uważam za szczególnie ważny. Trybunał stwierdził mianowicie, iż zachowanie równowagi budżetowej stanowi odrębną wartość konstytucyjną, która wymaga ochrony. Ogólny poziom dochodów publicznych może nie wystarczać na efektywną realizację wszystkich zadań nałożonych na władze publiczne przez Konstytucję i ustawy. Ustawodawca jest wtedy zobligowany do odpowiedniego ważenia potrzeb finansowanych z budżetu państwa. Jednocześnie Trybunał stwierdził, że sam proces dokonywania wyborów politycznych i ekonomicznych a także problem trafności i słuszności rozstrzygnięć parlamentu, pozostaje poza zakresem jego kontroli.
Szanowni Zebrani!
Piąta rocznica obowiązywania Konstytucji RP skłania również do refleksji nad podnoszonymi już dziś postulatami jej nowelizacji. Racjonalnego ustrojodawcę cechować powinna rozwaga i wstrzemięźliwość w modyfikowaniu ustanowionych norm konstytucyjnych. Pozytywna rola ustawy zasadniczej w stabilizowaniu reguły aktywności społecznej oraz życia politycznego uwydatnia się w miarę upływu czasu od jej uchwalenia.
Przekonanie takie, bynajmniej nie nowe, potwierdza przemyślana wizja twórców Konstytucji 3 maja, którzy "zapobiegając z jednej strony gwałtownym i częstym odmianom konstytucyi narodowej, z drugiej uznając potrzebę wydoskonalenia onej po doświadczeniu jej skutków co do pomyślności publicznej, porę i czas rewizyi i poprawy Konstytucyi co lat dwadzieścia pięć" naznaczyli.
Dziś, gdy postęp i przemiany są znacznie szybsze, postulat powściągliwości w dokonywaniu zmian w ustawie zasadniczej nie powinien wykluczać rewizji tych regulacji, które nie sprawdziły się w praktyce ustrojowej lub nie odpowiadają nowym wyzwaniom społecznym.
Wydaje się w szczególności, iż już dziś rozważać można ustalenie konstytucyjnej zasady wiosennego terminu wyborów do Sejmu i Senatu. Rada Ministrów wyłaniana przez większość parlamentarną, na początku każdej kadencji powinna dysponować czasem wystarczająco długim do przygotowania własnego, przemyślanego i dopracowanego projektu budżetu (a przede wszystkim ustaw okołobudżetowych). Wybory parlamentarne odbywające się na jesieni przesądzają, iż warunek ten nie może być spełniony. Jak się wydaje, postulat ten ma szansę zyskać poparcie stosownej większości parlamentarnej.
Znacznie większe kontrowersje budzi idea zniesienia Senatu. Senat pełni dziś funkcję "izby refleksji", czy "rzecznika rozwagi", a jego rolą jest zapobieganie szkodliwemu pośpiechowi i rozważny namysł nad tymi argumentami, które nie zostały uwzględnione w postępowaniu sejmowym. Tak wąski zakres kompetencji z pewnością nie uzasadniałby potrzeby istnienia drugiej izby w okresie stabilizacji. Polska ciągle jednak jeszcze przechodzi transformację ustrojową oraz europejską i dopóki tak jest, Senat spełnia pożyteczną rolę. Do sprawy warto będzie zatem wrócić w przyszłości pamiętając wszakże o tym, że wszelkie propozycje rewizji Konstytucji powinny być poprzedzone szeroką dyskusją społeczną prowadzoną w atmosferze namysłu i rozwagi.
Panie Prezydencie!
Panie Marszałku Senatu!
Trzecia Rzeczpospolita stoi dziś w przededniu ostatecznej decyzji o przystąpieniu do Unii Europejskiej. Naród Polski, którego historia nie rozpieszczała, otrzymał tym razem od losu wyjątkową szansę. Szansę zabezpieczenia swojego rozwoju społecznego i gospodarczego w ramach wspólnoty wolnych i demokratycznych narodów Europy. Debata publiczna w tej sprawie prowadzona sine ira et studio powinna rzetelnie definiować interes Polskiego Państwa.
Przysłuchując się i biorąc udział w tej debacie, nie mogę opędzić się od swoistego deja vu, czyli powtórki z historii. Pięć lat temu autorzy Konstytucji oskarżani byli o sprzyjanie "rozbiorowi Polski", o przynależność do "nowej targowicy", o spiskowanie przeciw Ojczyźnie.
Dziś, gdy atmosfera ówczesnych sporów opadła, a Konstytucja jest aktem, na który w równym stopniu powołują się jej dawni przeciwnicy i zwolennicy, nie może budzić żadnej wątpliwości, kto wtedy miał rację. Przyjęta wówczas przez Naród Konstytucja stanowi trwały fundament nowoczesnego demokratycznego państwa, które "nawiązuje do najlepszych tradycji Pierwszej i Drugiej Rzeczpospolitej".
Dlatego, gdy dziś często ci sami ludzie tymi samymi epitetami obdarzają polityków, budujących przyszłość Polski w Zjednoczonej Europie - chciałoby się przypomnieć im o tym, jakże wielką cnotą jest powściągliwość w wyrażaniu sądów i jak wielką umiejętnością uczenie się na własnych błędach.
Jestem przekonany, że prace Komisji Konstytucyjnej Zgromadzenia Narodowego, obok porozumienia "okrągłego stołu", a wcześniej porozumień sierpniowych z 1980 r. należą do tych momentów najnowszej historii Polski, z których możemy być najbardziej dumni. Stanowią one, bowiem wyraz przekonania, iż najdoskonalszym sposobem rozwiązywania konfliktów społecznych, a także godzenia sprzecznych interesów ideowych, politycznych i ekonomicznych jest umiejętne poszukiwanie kompromisu.
Polskie doświadczenie pokojowej i ewolucyjnej zmiany systemu stanowi trwały wkład w kulturę polityczną Europy. Trudna sztuka kompromisu odwołująca się do samej istoty demokracji wyznacza nowoczesny wzorzec rozwiązywania sporów społecznych, ale zarazem stanowi wyzwanie dla przyszłych pokoleń. Wierzę, że nasi następcy poradzą sobie z tym wyzwaniem. Nasze pokolenie zrobiło to, co do niego należało: przetarło drogę i ustawiło na niej drogowskazy i milowe słupy. Jednym z nich jest Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej - nasza Konstytucja.
Źródło: www.borowski.pl
Powrót do "Wystąpienia" / Do góry | | | |
|