Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Wystąpienia / 22.01.04 / Powrót do "Wystąpienia"

Zamek Królewski; Wystąpienie podczas sesji: "Tradycje demokracji i tolerancji w życiu publicznym w Polsce"

Szanowni Państwo

Jest dla mnie prawdziwą satysfakcją, że zainaugurować dziś mogę sesję poświęconą polskim tradycjom tolerancji i demokracji w życiu publicznym –sesję odbywającą się w miejscu wyjątkowo mocno naznaczonym historią, a zatem do takiej debaty bodaj najbardziej właściwym.
Serdecznie witając wszystkich Państwa, chcę również wyrazić uznanie inicjatorom tej interesującej, a - w świetle toczącej się obecnie dyskusji o stanie polskiej demokracji - również niezwykle aktualnej inicjatywy.

Szanowni Państwo
Polaków zawsze łączyła szczególna więź ze spuścizną przeszłości. Niezmiennie też towarzyszyło nam przekonanie o doniosłości dokonań naszej kultury, nauki i postępowej myśli publicznej. Od ponad tysiąca lat stanowimy przecież nieodłączną część Europy, a polskie tradycje kompromisu, tolerancji, dorobek ponad pięciuset lat parlamentaryzmu najlepiej dokumentują nasz wkład w historię kontynentu.
Jednak o trwałości związku łączącego nas z tradycją najdobitniej przekonujemy się w takich momentach, jak dzisiejszy.
Oto bowiem jeden z najdonioślejszych aktów prawnych w historii polskiego parlamentaryzmu, który swoimi rozwiązaniami daleko wyprzedzał ówczesne europejskie uregulowania, znajduje także współcześnie uznanie międzynarodowej społeczności.
Fakt, iż Polska już w XVI wieku należała do nielicznych krajów Europy, w których tolerancja zyskała trwałą podstawę prawną, pozwala nam szczycić się jedną z najdłuższych tradycji w tej dziedzinie, a wpisanie w roku ubiegłym aktu Konfederacji Warszawskiej na listę Pamięć Świata UNESCO, obok między innymi Deklaracji Praw Człowieka i Obywatela, czy Traktatu Wiedeńskiego, stanowi dobitne tej tradycji potwierdzenie, a zarazem uzasadniony powód do narodowej dumy.
Przy dzisiejszej okazji warto, jak sądzę, szczególnie podkreślić, że akt ten był dziełem zbiorowym, dowodzącym bez wątpienia dojrzałości politycznej społeczeństwa szlacheckiego, które dobro państwa potrafiło postawić ponad różnicami w sprawach wiary. Będąc efektem rozsądnego kompromisu, ta wielka karta polskiej tolerancji stanowiła przykład rozwiązań na owe czasy wyjątkowo postępowych, a w Europie długo jeszcze nie zdołano wypracować zasad, na których została oparta.
Nie dziwi więc, że Konfederacja Warszawska, a wraz z nią dorobek polskiej tolerancji znalazły uznanie niemal we wszystkich zachodnioeuropejskich i amerykańskich zarysach dziejów tolerancji, jakie ukazały się w XX wieku. Nic też dziwnego, że tak wiele miejsca poświęcają jej polscy badacze historii - w tym obecni dziś na Zamku Królewskim.
Tym bardziej, że mimo upływu lat, nadal filozofowie polityki toczą dyskusje o istotę i granice tolerancji, jej znaczenie dla państwa prawa i miejsce w hierarchii moralnych i politycznych wartości. Z przebiegu tych debat wynika, że tolerancja wymaga przede wszystkim dobrego systemu politycznego, w którym mogą być wyrażane bardzo zróżnicowane poglądy, ale wolność wyrażania poglądów nie może przekroczyć granic wpisanych w samą istotę prawa. Polska nie pozostaje pod tym względem w tyle za innymi państwami, choć nie ma też powodu, aby spocząć na laurach. Niejednokrotnie spotykamy się przecież z oczywistymi przejawami braku tolerancji dla innych postaw, przekonań i światopoglądów. Nietolerancja odrasta jak chwast, dlatego ani na chwilę nie można jej zlekceważyć.

Szanowni Państwo
Historia pozostawiła nam niezwykle piękne wzorce odważnego, a przy tym roztropnego myślenia o sprawach publicznych. A ponieważ tradycje te zobowiązują, chcę wierzyć, że okażemy się ich godnymi spadkobiercami. Przekonany również jestem, że odwoływanie się do chlubnej przeszłości może jedynie budująco wpłynąć na kształtowanie pożądanych społecznych postaw w tym zakresie – także wśród polityków. A może już wpłynęło?
W 1997 r. wraz z Tadeuszem Mazowieckim pracowałem (a ściślej – negocjowałem) tekst preambuły do naszej konstytucji i wspólnie wpisaliśmy tam słynne sformułowanie: „My, Naród Polski – wszyscy obywatele Rzeczypospolitej zarówno wierzący w Boga będącego źródłem prawdy, sprawiedliwości, dobra i piękna, jak i nie podzielający tej wiary, a te uniwersalne wartości wywodzący z innych źródeł, równi w prawach i w powinnościach wobec dobra wspólnego – Polski (…) ustanawiamy Konstytucję …” – otóż kiedy wpisywaliśmy te słowa musiał unosić się nad nami – dziś wiem to już na pewno – duch autorów aktu Konfederacji Warszawskiej. I oby zawsze unosił się nad Rzeczypospolitą i nigdy nas nie opuścił.

Źródło: www.borowski.pl

Powrót do "Wystąpienia" / Do góry