Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Wywiady / 03.02.06 / Powrót

Salon Polityczny Trójki

Beata Michniewicz: - Gościem jest Marek Borowski, przewodniczący Socjaldemokracji Polskiej. Witam pana.

Marek Borowski: - Dzień dobry pani, dzień dobry Państwu.

- Jak pan ocenia wczorajsze wydarzenia w Sejmie?

- Z paru punktów widzenia można to oceniać. Po pierwsze, był to skandaliczny wybryk polegający na tym jak wiemy, że część…

- Lwia część, powiedzmy.

- Lwia część mediów została odsunięta od tak zwanej pierwszej informacji, no bo oczywiście mogli ją otrzymać, ale później. Po drugie...

- Bo są równi i równiejsi w każdym zawodzie.

- W tej sprawie, zresztą, wypowiedział się pan poseł Suski, który…

- Właśnie go cytuję.

- …który odkrył, jakie jest prawdziwe myślenie w Prawie i Sprawiedliwości. Część polityków Prawa i Sprawiedliwości albo udaje, że nie zauważyła tego, albo bagatelizuje ten incydent, albo stwierdza, że nic się nie stało, a pan poseł Suski zaskoczony po prostu powiedział to, co prawdopodobnie myślą posłowie i politycy Prawa i Sprawiedliwości.

- A ja mam nadzieję, że części jest wstyd i nie wiedzą, co powiedzieć.

- Oby tak było. Jeśli poczucie wstydu jeszcze gości u polityków, to zawsze dobrze, ale na tę sprawę trzeba spojrzeć jeszcze z innego punktu widzenia, a mianowicie ojciec Rydzyk jest duchowym ojcem, jest nie tylko ojcem radia i telewizji Trwam, ale także jest duchowym ojcem zwycięstwa PIS-u w wyborach i tej koalicji także. Jest także biznesmenem - to jest człowiek niezwykle sprawny w finansach, notabene dosyć nieprzejrzystych i dla niego na przykład jest rzeczą ważną, żeby telewizja Trwam miała jak najwięcej widzów, Radio Maryja jak najwięcej słuchaczy. Zatem to, że on pierwszy coś podaje oznacza, że warto słuchać tej telewizji, warto słuchać tego radia, a innych nie. Ponieważ tu będzie się można szybciej dowiedzieć, co rząd zamierza, co zamierza koalicja.

- A jak pan ocenia sam pakt? Dobrze się stało, że został podpisany?

- No właśnie i teraz trzeci aspekt tej sprawy - to jest po prostu przejaw postępującej klerykalizacji państwa i to jest najgroźniejsze. Poza tym możemy mówić o pewnych incydentach, skandalicznych, ale jednak incydentach. Natomiast, z czym my tutaj mamy do czynienia? Po pierwsze z tym, że media - trudno powiedzieć katolickie, bo właściwie hierarchia jest podzielona w tej sprawie, czy medium, które tak się zajmuje polityką, jest katolickie - ale w każdym razie kierowane przez zakon, odgrywają tak dużą rolę. Nie mówiąc już o tym, jakie one są, jakie treści przekazują, bo o tym już wiele pisano i wiele mówiono. Senat przeznaczył 20 milionów złotych na Świątynię Opatrzności Bożej, a nowa koalicja to oczywiście poprze. Rzecz również niespotykana do tej pory. Wołania o religię na maturze, przychylne stanowisko Ministerstwa Edukacji Narodowej. No, a ostatnio wyczytałem, że ksiądz…

- Naprawdę religia na maturze tak pana bulwersuje? Dlaczego? Przecież to może być nauka o religii, o wielu religiach.

- Czym innym jest religioznawstwo i tu nie miałbym nic przeciwko temu, żeby na przykład jednym z dodatkowych przedmiotów, które może sobie wybrać uczeń, było religioznawstwo.

- Może tak będzie.

- Ale nie słyszymy o religioznawstwie, tylko o religii, o tej religii, której dzieci się uczą w szkole, jeżeli to można nazwać w ten sposób, bo ja nie uważam, żeby to była nauka. To jest wiara, to jest nauka pewnej moralności, pewnego postępowania w życiu. Jak można z tego odpytywać i robić z tego przedmiot?

- No dobrze, poza tą, jak pan to nazywa, klerykalizacją…

- Ale jeszcze nie koniec, chcę powiedzieć…

- Czy to jest najważniejsze w tym pakcie?

- Nie, ja na razie nie mówiłem jeszcze o pakcie.

- Bo ja właśnie pytam o ten pakt.

- Zaraz przejdę do paktu, ale mimo wszystko chcę zwrócić uwagę na ten aspekt sprawy. Jeżeli do tego dodamy jeszcze, że nie dalej jak wczoraj czy przedwczoraj ksiądz biskup Sławoj Leszek Głódź, ordynariusz warszawski przyniósł do sądu rejonowego na Pradze krzyż i ten krzyż został na największej sali przybity, rękoma, notabene, prezesa sądu rejonowego, no to muszę powiedzieć, że czuję się nieswojo, zwyczajnie nieswojo.

- To może przejdźmy do paktu, bo ja myślałam, że pana jednak bardziej niż krzyż martwi koalicja Leppera, Giertycha i Kaczyńskiego.

- Już nie chcę mówić, co mnie bardziej martwi, ale teraz przejdźmy właśnie do paktu i do tego, co tam jest tak naprawdę. Są 144 ustawy, podobno, osobiście nie liczyłem.

- Można w ciągu roku je uchwalić?

- Nie, oczywiście, że ich się nie uchwali w ciągu roku. To jest program na parę lat, w związku z tym…

- No, ale Bogiem a prawdą partie obiecały, że będą nad nimi w tym roku pracować - nie, że je uchwalą.

- Dobrze, niech pracują, tylko analiza tych ustaw pokazuje, że mniej więcej 10, 12 z nich to są ustawy ideologiczne, czysto polityczne i na nich tak naprawdę zależy Jarosławowi Kaczyńskiemu. Natomiast cała reszta, to są zwykłe ustawy, które regulują, usprawniają różne odcinki naszego życia, do czego naprawdę ten pakt nie był potrzebny, to znaczy one by przez Sejm i tak przeszły, jak nie w takim układzie to w innym. Czyli one stanowią pewną przykrywkę.

- A teraz mogą, myśli pan, nie przejść na zasadzie buntu przeciwko tej koalicji?

- Nie, ta koalicja ma większość, w związku z czym trudno, żeby one nie przeszły.

- W tym sensie, że one nie będą popierane przez opozycję tylko na zasadzie weta.

- Ja myślę, że trzeba zawsze - przynajmniej ja starałem się zachowywać taką postawę, i gdyby Socjaldemokracja dzisiaj była w Sejmie na pewno by się też tak zachowywała - mianowicie, że te ustawy, które niewątpliwie usprawniają, pomagają, byłyby popierane. Z tych 144 ustaw, jakie przejrzałem, oczywiście nie znam treści i zresztą nie wiem, czy sami koalicjanci znają tak do końca, ale myślę, że sporą część z nich można by poprzeć. Jeżeli ktoś chce na przykład uprościć procedury uruchamiania firm w Polsce..

-...To trzeba poprzeć.

- To trzeba poprzeć, będziemy dyskutować o szczegółach, ale trzeba poprzeć. Ale to jest przykrywka. Tam jest około 12 ustaw, które mają charakter czysto polityczny i które zmierzają do realizacji obłędnej, fanatycznej wizji Prawa i Sprawiedliwości - Polski, w której wszyscy myślą tak samo i myślą tak jak PiS, a jeżeli nie myślą tak jak PiS, to są obywatelami drugiej kategorii.

- Im się marzy, że w pierwszej kolejności będą właśnie te ustawy uchwalane...

- Dokładnie tak.

- …a co do innych na przykład propozycji Samoobrony i LPR to już nie ma pewności?

- Jeżeli chodzi o propozycje Samoobrony i LPR, te najbardziej kosztowne i notabene absurdalne…

- Na przykład jaka jest absurdalna? Zasiłek dla bezrobotnych?

- Zasiłek dla bezrobotnych w wysokości 800 złotych dla każdego bezrobotnego, czy na przykład projekt Ligi Polskich Rodzin, żeby zmienić system podatkowy w Polsce. Nie wchodząc w szczegóły kosztuje 17 miliardów. Senioralne, tak zwane, też Ligi Polskich Rodzin, czyli po kilkaset złotych dla każdego emeryta, co jest oczywiście bardzo szlachetne tylko znowu niemożliwe, nierealne z punktu widzenia możliwości budżetowych. Więc te wszystkie projekty, o których Liga Polskich Rodzin i Samoobrona mówiły jako o sztandarowych warunkach podpisania tego rodzaju porozumienia, zostały włożone do szuflady z napisem ,,rozpatrzymy, zastanowimy się”. Jest to wybieg, oczywiście nic z tego nie będzie. Samoobrona i Liga Polskich Rodzin zostały zwasalizowane, nie uzyskały nic, prawdopodobnie uzyskały jedno - nie będzie wyborów. Mówię prawdopodobnie, bo Jarosław Kaczyński…

- A pan się cieszy, że nie będzie wyborów, czy wolałby pan wybory niż ten pakt?

- Proszę pani, ja bym powiedział tak - i tak źle, i tak niedobrze, bo niestety najgorszą rzeczą jaka Polsce mogła się zdarzyć, to dojście do władzy Prawa i Sprawiedliwości, i w związku z tym, czy Prawo i Sprawiedliwość będzie rządzić - jak widać w koalicji z tymi dwoma nieobliczalnymi partiami, które wiele naszkodziły Polsce jak do tej pory, czy też po 6 miesiącach od wyborów organizowalibyśmy nowe wybory w wyniku, których układ diametralnie by się nie zmienił.

- A do wyborów SDPL poszłaby z SLD i Demokratami, tak?

- Stanowisko Socjaldemokracji jest takie, że wobec takiego zagrożenia, jakie stanowi dla Polski, dla demokracji, dla pluralizmu, Prawo i Sprawiedliwość, trzeba się zrzeszać, trzeba iść szerokim frontem.

- A SLD już jest oczyszczona, można z nią iść?

- My uważamy, że w takim froncie mieści się i SLD i Partia Demokratyczna, natomiast każdy podejmuje decyzje sam.

- SLD jest oczyszczone?

- Proszę pani, ja nie jestem recenzentem tego, co się dzieje w szczegółach w SLD. Ja mogę powiedzieć, że Sojusz Lewicy Demokratycznej, którego byłem członkiem, został dotknięty ciężką chorobą. Proces leczenia się zaczął, niewątpliwie, poprzez wymianę kierownictwa.

- A leczenie jest dobre, jeżeli do Senatu w Częstochowie wystawia się byłego zomowca i pan to popiera?

- Trudno powiedzieć, że to popieram, proszę pani. Ten pan był wystawiony w wyborach na jesieni. Teraz były wybory powtórzone i ponownie kandydował. Natomiast powiedziałem, że proces leczenia się zaczął i jeszcze potrwa. Więc mam nadzieję, trudno powiedzieć jestem przekonany, bo to za mocno powiedziane, ale mam nadzieję, że to nowe kierownictwo doprowadzi ten proces do końca. A my w sytuacji, w której mamy przeciwnika, który - jeszcze raz to podkreślam - atakuje podstawy demokracji w Polsce, szukamy sojuszników, którzy mogą być w tym względzie skuteczni. Sojusz Lewicy Demokratycznej jest dzisiaj jedyną, prawdziwą opozycją w Sejmie, ponieważ Platforma Obywatelska cały czas - do wczoraj w każdym razie - paktowała z Prawem i Sprawiedliwością jak tu utworzyć wspólny rząd. Być może teraz się to zmieni.

- Dziękuję. Gościem Trójki był Marek Borowski przewodniczący Socjaldemokracji Polskiej.

Źródło: Polskie Radio - Program III

Powrót do "Wywiady" / Do góry