Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Wywiady / 24.10.06 / Powrót

Śledztwo w sprawie gen. Papały ma być przejrzyste - Radio TOK FM

Jarosław Gugała: Odnowiona koalicja zdecydowanie wygrała głosowania w sejmie i wygląda na to, że jeszcze przynajmniej przez jakiś czas porządzi. Nikt nie wie ile, jedni mówią, że do końca kadencji, inni, że dwie kadencje, a jeszcze inni wieszczą, że za chwilę znowu wydarzy się coś, co spowoduje, że będziemy mieli kolejny kryzys. Jak pan sądzi?

Marek Borowski: Takie u nas czasy nastały, że mniej więcej raz na dwa, trzy miesiące każdy polityk odpytywany jest jak długo porządzi jeszcze rządząca nami koalicja. To jest takie signum temporis władzy polskiej. Destabilizacja, nie sposób przewidzieć niczego dłużej niż na trzy miesiące na przód. Ja też nie mogę powiedzieć z jakąkolwiek pewnością co będzie, aczkolwiek konsekwentnie raczej stoję przy zdaniu, że więzi łączące te trzy ugrupowania są bardzo pragmatyczne, to znaczy chęć utrzymania się przy władzy bez względu na cenę, bez względu na głupstwa jakie zostaną popełnione. Kryzys, który miał miejsce, pokazał, że rządzić się w innym układzie chyba nie da, w związku z tym myślę, że ten układ będzie trwał.

Jarosław Gugała: A co w związku z powyższym zrobi lewica? Lewica jest troszkę wycofana, wygląda mizernie. Bodajże Mieczysław Rakowski powiedział, że z PiS ukradł nawet socjalizm, ponieważ bardzo trudno przelicytować Samoobronę, LPR i PiS na przykład w dziedzinie obietnic socjalnych.

Marek Borowski: Rzeczywiście pamiętam to określenie pana Rakowskiego, ale to było z początku władzy PiS, kiedy PiS bardzo ofensywnie prezentował swój program Polski solidarnej. Mijały miesiące i okazało się, że z tego programu socjalnego nie wiele już zostało. Widać, że hasła Samoobrony, obrona ludzi przed niebezpieczeństwami ludzi to jest pustosłowie, zwłaszcza po słynnych taśmach prawdy. W tej chwili PiS sięga już do zupełnie czegoś innego, do szaf Lesiaka, do WSI. Na tym będzie jeszcze jakiś czas podtrzymywał swoją popularność, a dwie pozostałe partie koło niego. Lewica rzeczywiście musi przeformować swój program, swoje podejście do obecnej rzeczywistości. Jesteśmy w UE, na tym obszarze lewica ma zasługi i nie ma się czego wstydzić. Ale musi odnaleźć swoje miejsce, musi być bardziej aktywna, pokazywać rolę, jaką Polska powinna w UE odgrywać. Program ekonomiczny, społeczny też musi zostać przeformowany. Kilka miesięcy temu wysunąłem sześć celów dla nowej lewicy i myślę, że po wyborach samorządowych ta dyskusja się zacznie. Musi być agresywny opór przeciwko PiS, który musi być także inteligentny, programowy, do przodu. Opracowanie takiego programu jest jeszcze przed nami. Teraz są wybory samorządowe, mają trochę inną charakterystykę i trochę inne cele. Moim zdanie udało się opracować niezły program oparty na tezach Socjaldemokracji Polskiej. Jeżeli ten program będzie realizowany tam, gdzie lewica i demokraci będą współrządzić, a będą takie miejsca w Polsce, to to będzie droga do pokazania społeczeństwu, że stare grzechy odeszły w przeszłość i że wyciąga się wnioski.

Jarosław Gugała: Śledztwo w sprawie morderstwa generała Papały, szafa Lesiaka to główne tematy ostatnich dni. Donald Tusk wczoraj powiedział, że równie ważne jak ekstradycja Edwarda Mazura, będzie wyjaśnienie kto spowodował, że dawni esbecy mieli tak silną pozycję w polskim państwie i mogli działać tak bezczelnie i zamienić część działań policji w działania przestępcze. Czy pan podziela te opinię? Czy widzi pan osoby ze świata polityki, które mogą być za to odpowiedzialne?

Marek Borowski: Wszyscy, którzy działali w policji, czy w służbach po 1990 roku byli weryfikowani, więc nie przemknął się nikt, kto ukrył swoją przeszłość. Dla mnie kluczową sprawą jest ocena działalności poszczególnych ludzi w kontekście określonych wydarzeń. Jeżeli mówimy o sprawie Mazura to dzisiaj najważniejsze pytanie dotyczy przebiegu śledztwa od śmierci generała. Czy zrobiono wszystko co było do zrobienia? Czy toczyło się ono logicznie? Czy były przeszkody? Oczywiście w tym mieści się kwestia wypuszczenia Mazura. Kompetentne osoby, które zarówno za okresu rządów AWS, jak i rządów Leszka Millera nadzorowały to dochodzenie powinny bardzo dokładnie wyjaśnić i poinformować opinię publiczną co było wtedy robione. Wtedy nie będziemy zdani ciągle na jakieś plotki, podejrzenia. Niestety w polskiej polityce próbuje się wykorzystać każdą sprawę do politycznego ataku na jakiegoś przeciwnika. Jeżeli utoniemy w tego rodzaju próbach "wyjaśnienia" tej sprawy, to oczywiście frustracja społeczna tylko się powiększy.

Jarosław Gugała: Jest pan optymista w sprawie wyjaśnienia tej sprawy?

Marek Borowski: Z informacji, które docierają i wydają się być niejednoźródłowe to wygląda na to, że taka szansa istnieje, ale ona wymaga pełnej przejrzystości. Ja nie wiem, które sprawy muszą być jeszcze utajnione ze względu na dobro śledztwa, ale sporo już zostało powiedziane. Ludzie, którzy pracowali nad tym śledztwem powinni przedstawić jak najdalej idące wyjaśnienia dotyczące przebiegu i stopnia zaangażowania różnych osób, a także spróbować wyjaśnić przyczyny niepowodzeń, w tym także wypuszczenia Mazura.

Jarosław Gugała: Co pan sądzi o idei, żeby prezydent RP decydował które nazwiska agentów WSI wyjawić opinii publicznej?

Marek Borowski: To jest jakiś dziwaczny pomysł. Tak się zagoniliśmy w sprawy agentów, a teraz już w ogóle zapomnieliśmy o co kiedyś w tej sprawie chodziło. Rozpatrujemy kolejne pomysły, które posuwają się coraz dalej. Zaliczam się do osób, którym IPN wydał świadectwo pokrzywdzonego, byłem inwigilowany przez 10 lat, próbowano mnie nakłonić do podpisania odpowiedniego papierka, więc trochę się otarłem o te wszystkie kwestie i doskonale wiem, że agent jest agentowi nierówny. Ludzie figurują w tych kartotekach w różny sposób, to pokazał przykład pani Gilowskiej. Oni nic złego nie zrobili, nie donieśli na nikogo, ale byli też tacy, którzy tworzyli donosy, szkodzili ludziom i organizacjom demokratycznym. Jak było, to powinien rozstrzygać sąd. System lustracji z rzecznikiem i z sądem był systemem nieco ociężałym, tak już jest często z machiną sprawiedliwości, ale był systemem maksymalnie sprawiedliwym. Natomiast dzisiaj ujawniamy w pełni kartoteki, wszyscy mogą pisać co chcą, mamy ustawę o ozi, każdego można oskarżyć i teraz na koniec dochodzi prezydent, który mówi, że tego ujawni, a tego z jakiś powodów nie ujawni. Będziemy mogli dyskutować czy słusznie kogoś ujawnił, natomiast nie będziemy wiedzieli kogo nie ujawnił i czy słusznie uczynił.

Rozmawiał

Jarosław Gugała

Źródło: Radio TOK FM

Powrót do "Wywiady" / Do góry