Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Wywiady / 24.01.08 / Powrót

Lewica się obwąchuje - "Panorama Leszczyńska"

Rafał Makowski: Coraz głośniej o ponownym zjednoczeniu polskiej lewicy. Warto było się kilka lat temu z hukiem dzielić?
Marek Borowski:- Lewicy był potrzebny ideowy wstrząs. Dzięki rozłamowi w SLD doszło w końcu do dawno oczekiwanych zmian kadrowych. Ludzie odpowiedzialni za złą politykę partii, która w konsekwencji doprowadziła do odpływu wyborców, zaczęli odchodzić. Powołanie Partii Demokratycznej sprawiło, że odpadł np. Leszek Miller, który nie mieścił się już w formule Lewicy i Demokratów. Dzięki nowemu kierownictwu SLD nastąpiły przewartościowania w tej partii, a współpraca z SDPL stała się bardziej naturalna. Nic na siłę jednak nie robiliśmy i nie robimy. Cały czas się obwąchujemy. W pierwszej koalicji były SLD, Unia Pracy i SDPL, potem doszła także Partia Demokratyczna. Wybory samorządowe w 2006 r. nie wypadły najgorzej, kolejnym sprawdzianem były ubiegłoroczne wybory parlamentarne. Jesteśmy ciągle niezależnymi partiami – SLD nic na mnie nie wymusi, a ja nie wymuszę nic na SLD. Do swoich racji musimy się po prostu przekonać. To jednak nie musi być stan wieczny…
Dojdzie zatem do zjednoczenia lewicy przed kolejnymi wyborami parlamentarnymi? Czy może nadal obowiązywać będzie formuła federacji ugrupowań?
Zdecydowanie za wcześnie o tym mówić. Polacy mają zbyt duże zamiłowanie do spekulacji kadrowych i organizacyjnych. Najciekawsze dla mediów jest, kto z kim się spotkał, a kto już nie. Najpierw musimy wszystko pouzgadniać i wyraźnie powiedzieć Polakom, co im proponujemy w najważniejszych sprawach.

To co lewica może zaproponować rodakom?
Ludzie oczekują profesjonalnych programów obejmujących nie tylko sprawy ideologiczne, ale przede wszystkim czysto pragmatyczne. Walka o świeckość państwa to jeden z naszych głównych postulatów, ale nie jesteśmy partią jednej sprawy. Optujemy za społeczeństwem obywatelskim i racjonalną polityką podatkową, która nie może być celem samym w sobie, tylko czemuś służyć. Podatek nie może być karą za grzechy czy haraczem od poddanych dla wezyra, ale przejawem solidarności państwa. Wszyscy muszą mieć równe szanse do robienia karier i rozwoju osobowości, słowem – do szczęśliwego życia.

Kiedy więc najwcześniej może dojść do zjednoczenia lewicy?
W ciągu najbliższych dwóch lat chcemy – nie tylko z udziałem polityków i ekspertów, ale też działaczy lokalnych – przygotować spójny program socjaldemokracji. Potem przystąpimy do drugiego etapu, czyli konsolidacji lewicy. Dopiero na końcu zajmiemy się sprawami kadrowymi. Zmiana kolejności realizacji tych zadań byłaby fatalna, bo dyskusja o trybie połączenia znudzi wyborców i może przynieść odwrotny od zamierzonego efekt.

Jaką rolę pełnić będzie lewica w obecnym parlamencie? Jesteście przeciwni wszystkim pomysłom koalicji rządowej?
Z pewnością nie chcemy być tylko opozycją. Koalicja rządowa może liczyć na poparcie wszystkich tych działań, które przywracają normy demokratyczne i które czyszczą życie publiczne z PiS-owskich naleciałości. Pod warunkiem wszakże, że nie będzie to połączone z nowym śmieceniem, tyle, że w innym kącie. Mam tu na myśli upartyjnienie obsadzania stanowisk, czyli zamianę niekompetentnych ludzi PiS-u na takich samych, tylko z innej opcji.

A w sprawach społeczno – gospodarczych będziecie popierać rząd?

Opowiadamy się za bezpłatną, ale też dobrą i dostępną edukacją, takimi samymi przymiotami opieki zdrowotnej oraz dobrze funkcjonującą pomocą społeczną, uczuloną przede wszystkim na potrzeby ludzi niepełnosprawnych i biednych. Jeśli koalicja rządowa zaproponuje obniżkę podatków, a mimo tego na wspomniane wydatki starczy pieniędzy, to może liczyć na nasze poparcie. To właśnie lewicowy rząd obniżył kilka lat temu podatki dla firm, ale przedsiębiorstwa w zamian za niższe podatki zwiększyły nakłady na inwestycje, co z kolei dało większe wpływy do budżetu. W przypadku zmniejszenia stawek dla osób fizycznych ten mechanizm raczej nie zadziała. Widać to wyraźnie po niedawnej obniżce składki rentowej – podatnik po prostu przeje te dodatkowe 20 zł miesięcznie, ale budżet ten zabieg kosztuje ponad 20 mld złotych! Takich pomysłów więc nie popieramy.
Rozmawiał: Rafał Makowski

Źródło: Panorama Leszczyńska

Powrót do "Wywiady" / Do góry