Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Wywiady / 28.02.08 / Powrót

Lewica ruszy do walki z biedą - "Trybuna"

"Trybuna": Kto bardziej trafnie oddaje stan rzeczy w Polsce, optymistyczny prof. J. Czapiński w swojej „Diagnozie 2007” czy autorzy raportu Komisji Europejskiej, którzy stwierdzają, że wielu Polaków żyje w nędzy, stała praca nie chroni przed biedą, co piąty Polak żyje poniżej progu ubóstwa i że nasza bieda najbardziej dotyka dzieci?

Marek Borowski:– Nie ma podstaw do kwestionowania wyliczeń prof. Czapińskiego, tyle tylko, że on zajmował się jasną stroną życia w Polsce, raport KE ciemną stroną. Także w społeczeństwach, które szybko się rozwijają, istnieje strefa biedy i strefa braku optymizmu. W Polsce, owszem, ostatnio zmalało bezrobocie i wzrósł optymizm, ale to nie może spowodować zamknięcia oczu na realne problemy ludzi wykluczonych lub borykających się z poważnymi problemami. W atmosferze parcia do przodu raport KE zwrócił uwagę, że w tej polskiej armii są też tyły, które nie mają się dobrze.

Dlaczego?

– Bo nasz system polityki i pomocy społecznej jest dość rozrzutny.

Biedni raczej są skłonni uważać, że system w stosunku do nich choruje na skąpstwo ...

– On jest rozrzutny w tym sensie, że nie jest ściśle ukierunkowany na te osoby, które pomocy naprawdę potrzebują. Znam badania Unii Europejskiej dotyczące rozkładu środków, które wchodzą do transferów socjalnych, czyli zasiłków, świadczeń, ulg itp., w stosunku do poszczególnych grup, dzielonych według dochodów na głowę. Chodzi o dolne 20 proc., górne 20 proc. i – procentowy środek. Otóż w Polsce dolne 20 proc. otrzymuje także około 20 proc. wszystkich środków, podczas gdy górne 20 proc. też dostaje około 20 proc. tych środków. Środkowe 60 proc. otrzymuje 60 proc. środków. To pokazuje, jak nieefektywny, jak nieracjonalny jest ten podział w Polsce. W Holandii czy Szwecji dolne 20 proc. dostaje 60 proc. środków, a górne 20 proc. nie dostaje prawie nic. U nas „becikowe” nonsensownie jest dla wszystkich, nawet dla bogaczy. Z ulgi podatkowej na dzieci korzystają też tylko zamożniejsi, ale nie rolnicy czy bezrobotni. Owszem, pomoc społeczna kierowana jest tylko do biednych, ale tu środki są skromne.

Wymarzone zadanie dla lewicy, by walczyć o zmianę tego stanu rzeczy...

– Tak, to dla nas ważny sygnał, że do tej pory nie bardzo umieliśmy to zrobić. Dziś jednak nasz program walki z biedą musi być napisany na nowo i przy udziale fachowców, w warunkach dobrej diagnozy. Trzeba ponownie rozważyć stan świadczeń, ponownie je przeanalizować i na nowo zaprogramować, wraz z systemem, który stale będzie badał te zjawiska.

Czy aby odebrać PiS-owi elektorat socjalny, który na jego rzecz utraciła lewica, musi ona przygotować swój autorski program polityki społecznej?

– Lewica rzeczywiście utraciła część tego elektoratu, dlatego że kiedy w 2001 r. doszła do władzy, to musiała borykać się z poważnymi problemami budżetowymi. Nie mogła szczodrze świadczyć z budżetu. Popełniła jednak także błędy wizerunkowe, likwidując pewne świadczenia socjalne, które nie dały wielu oszczędności, ale uczyniły szkody w społecznej świadomości. Te dwa czynniki wpłynęły na przekonanie obywateli, że lewica o nich nie dba. W tę lukę wszedł PiS, który więcej naopowiadał niż zrobił, a nawet tu i ówdzie działał przeciwnie do potrzeb. Szansa lewicy polega dziś na tym, że może przygotować program, obejmujący szeroko rozumiane bezpieczeństwo socjalne i zawrzeć w nim także kwestie edukacji i zdrowia. Dziś PiS nie jest w stanie realizować swoich obiecanek, więc i z tego powodu jest dla lewicy szansa. Mam nadzieję, że stopniowo przekonamy Polaków, że wyciągnęliśmy wnioski z błędów przeszłości, że wiemy, jak to zrobić i że to zrobimy.

Zatem wyborcy lewicy, którzy się nią rozczarowali, mają prawo oczekiwać zadośćuczynienia za jej błędy?

– Niewątpliwie tak, ale było, jak było. Teraz patrzmy na to, co mamy teraz i co będzie.

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał: Krzysztof Lubczyński



Źródło: "Trybuna"

Powrót do "Wywiady" / Do góry