Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt



Publikacje / 12.07.06 / Powrót

Termometr Kaczyńskich
Dział: O polityce i politykach

Lech Wałęsa powiedział kiedyś: Stłucz Pan termometr, nie będziesz chory. Nie sądzę, żeby bracia Kaczyńscy chętnie sięgali do skarbnicy mądrości, jaką jest były prezydent Polski, ale ciąg wydarzeń związanych z niedoszłym do skutku szczytem Trójkąta Weimarskiego zdaje się o tym świadczyć. Wprawdzie powodem odwołania w ostatniej chwili przyjazdu na szczyt przez Lecha Kaczyńskiego, była – jak podała jego kancelaria - „niedyspozycja zdrowotna”, szereg faktów uprawdopodabnia jednak spekulacje, że powodem mógł być satyryczny artykuł o prezydencie w niemieckiej "Die Tageszeitung”.
Premier Marcinkiewicz nazwał publikację draństwem. Szefowa dyplomacji, Anna Fotyga wyraziła zaniepokojenie brakiem reakcji władz niemieckich na tekst, a samą gazetę porównała do nazistowskiej gadzinówki. Przemysław Gosiewski powiedział, że artykuł obraził polskiego prezydenta, a więc i cały naród. PiS wniosło do ministra sprawiedliwości o wszczęcie śledztwa w tej sprawie. Zwolniony został wieloletni rzecznik prasowy ministerstwa spraw zagranicznych, Paweł Dobrowolski, a jego następca oświadczył, że nigdy już nie będzie rozmawiał z dziennikarzami „Tageszeitung”.
Do zadań dyr. Dobrowolskiego należało m.in. tłumaczenie i zamieszczanie wszystkich artykułów o Polsce. Jego zwolnienie każe podejrzewać, że teraz mają być publikowane na stronach ministerstwa jedynie teksty pochwalne. Zdaje się, że nie będzie wiele do czytania, samopoczucie prezydenta Kaczyńskiego i jego otoczenia niewątpliwie się jednak poprawi. Nie wiem tylko, czym się skończy wniosek do prokuratury. Redaktor naczelny gazety nie będzie wpuszczany do Polski? Polska wystąpi o europejski nakaz aresztowania?
W „Nie” niejednokrotnie ukazywała się krytyka głów innych państw, np. Busha, nie rozpatrywano jednak tych kwestii w amerykańskiej telewizji, Departament Stanu nie zajmował stanowiska wobec Polski. Czy ekipa rządząca nie zna granic w ośmieszaniu się?
Spotkanie Trójkąta Weimarskiego miało być najważniejszym spotkaniem prezydenta od momentu, kiedy objął urząd. Zaplanowano je przed szczytem Grupy G-8. W programie rozmów były ważne kwestie gospodarcze, energetyczne, polityki wschodniej Unii Europejskiej itd. Przyczyna, dla której prezydent nie wziął udziału w tak ważnym spotkaniu powinna być bardzo poważnie uzasadniona, jednak takiego uzasadnienia zabrakło. Dobrze, że zareagowali byli ministrowie spraw zagranicznych Polski: Dariusz Rosati, Bronisław Geremek, Władysław Bartoszewski, Adam Rotfeld, Andrzej Olechowski, Włodzimierza Cimoszewicz, Stefan Meller i Krzysztof Skubiszewski stwierdzając, iż było to lekceważące wobec partnerów.
To, co się stało w związku z Weimarem było kroplą, która przelała czarę. Obecna ekipa nie bardzo wie, jak prowadzić politykę zagraniczną. Nie wiadomo też, czy prowadzi ją prezydent, premier, minister Fotyga, czy może wicepremierzy – szczególnie jeden. Przypadków miotania się, zwłaszcza na scenie europejskiej, złych koncepcji, (tzw. Pakt muszkieterów) albo ich braku, było bez liku, mimo to byli ministrowie nie zabierali głosu. Obecnie uznali to za konieczne.
Politycy koalicji ocenili głos byłych ministrów za szkodliwy dla Polski. Nie po raz pierwszy usłyszeliśmy też, że mamy do czynienia ze zdradą narodową. W przeszłości takie oskarżenia padały pod adresem ludzi, którzy krytykowali przy okazji rozmaitych forów międzynarodowych naganne rzeczy, które się działy w Polsce. Czas zrozumieć, że to już nie jest ten świat, w którym Europa jest wroga sobie, w której ktoś coś wykorzystuje przeciw komuś, czyha na Polskę i chce Polaków poniżyć. PiS to nam wciąż wmawia przedstawiając siebie jako jedyną siłę, która nas z tego wydobędzie. Niektórzy dali się na to nabrać, ale myślę, że zaczynają powoli wychodzić ze stanu zauroczenia.
Jeżeli zależy nam na naszym wizerunku, to musimy przede wszystkim dbać o to, żeby sami się nie ośmieszać. Tymczasem PiS ośmiesza siebie i nas. Nie reaguje też, gdy Polskę kompromituje np. Maciej Giertych, który pochwalił ostatnio faszystowskiego dyktatora gen. Franco, nie mówiąc o działaniach jego syna Romana jako ministra edukacji, czy wypowiedziach posła Wierzejskiego. Troska o wizerunek Polski nie polega na tym, że się stłucze termometr.

Marek Borowski

Źródło: Galicyjski Tygodnik Informacyjny TEMI

Powrót do "Publikacje" / Do góry