Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt



Publikacje / 24.03.01 / Powrót

Reprywatyzacja sprawiedliwa, czy nie?
Dział: Prywatyzacja i reprywatyzacja

Stało się to, na co oczekiwała - jak wykazywały badania społeczne - większość Polaków: prezydent zawetował ustawę reprywatyzacyjną. Jest to słuszna decyzja. O mankamentach tej ustawy pisałem już w felietonie pt. Konflikt przeszłości z przyszłością, nie będę więc wracać do użytych tam argumentów ani też powtarzać uzasadnienia prezydenta. Chciałbym natomiast zwrócić uwagę na wątek pomijany dotąd w analizach, lecz pojawiający się w prasie w rubrykach listy i telefony od czytelników. Otóż ludzie mówią i piszą, że ustawa reprywatyzacyjna jest niesprawiedliwa, bo nie uwzględnia np. odszkodowań dla rolników za obowiązkowe dostawy, nie rekompensuje strat poniesionych wskutek denominacji złotego w latach 50., inflacji przełomu lat 1989/90, itp.

Niejeden Czytelnik żachnie się w tym momencie, uznając to za grubą przesadę, ale mało kto wie, że stosując się do filozofii zawartej w ustawie, trzeba przynajmniej niektórym z tych roszczeń przyznać rację. Skoro w myśl ustawy unieważnia się jako niesprawiedliwe przyjęte po wojnie akty prawne o nacjonalizacji gospodarki, reformie rolnej oraz tzw. dekret warszawski o wywłaszczeniu gruntów, to za nieważne trzeba uznać również późniejsze niesprawiedliwe poczynania władz, w tym obciążenie wsi dostawami obowiązkowymi, za które państwo płaciło znacznie mniej niż wynosiła cena rynkowa produktów. To także była konfiskata mienia, naruszenie - w aureoli prawa - "świętej własności"!

Jeśli byłym właścicielom lub ich spadkobiercom należy się zwrot majątku lub odszkodowanie bez względu na to, czy odebrano im ich własność z pogwałceniem obowiązującego wówczas prawa, czy też nie, to rolnikom należy się zwrot pieniędzy z tytułu dostaw obowiązkowych. Najbardziej eksploatacyjny charakter miały one w latach 1952-1958, kiedy rolnikom płacono 1/3 wartości rynkowej, a całą różnicę przejmowało państwo. Nieco łagodniejszy był okres 1959-1965, kiedy ceny podniesiono do 2/3 wartości rynkowej, a 12 proc. różnicy wracało na wieś w postaci Funduszu Rozwoju Rolnictwa.

Korzystając z opracowania pt. Dostawy obowiązkowe i ich reperkusje w polskim rolnictwie (Bronisław Szelewicki, Akademia Rolnicza we Wrocławiu), wyliczyłem straty poniesione z tego tytułu przez rolników, przy uwzględnieniu obecnych cen (a taką właśnie metodologię przyjęto w ustawie reprywatyzacyjnej: straty z przeszłości są szacowane według obecnych cen). Wyszło mi ponad 17 mld zł, a więc bardzo dużo, prawie połowa kosztów ustawy reprywatyzacyjnej w wersji rządowej.

Ustawa, którą zaproponował rząd, przyjął Sejm i zawetował prezydent jest zatem nieracjonalna, gdyż daje podstawy - moralne i prawne - do domagania się zadośćuczynienia za wszystkie krzywdy, które państwo wyrządziło w przeszłości obywatelom. A na to nie starczy nam ani majątku, ani budżetu.

W tej chwili rysują się dwa rozwiązania problemu reprywatyzacji. Pierwsze, które przedstawił prezydent, polega na sądowym dochodzeniu przez poszkodowanych swoich praw. Ma ono tę zaletę, iż zapewnia staranne rozpatrzenie każdego przypadku, zbadanie tytułów własności, dokładne ustalenie wartości utraconego majątku, bo przecież wiele z nich było obciążonych długami. Wadą tej koncepcji jest jednak to, iż grunty lub inne nieruchomości objęte roszczeniami nie mogą być przedmiotem swobodnego obrotu, a więc mogłoby to utrudnić inwestowanie.

Rozwiązaniem alternatywnym byłoby zastąpienie reprywatyzacji odszkodowaniami w postaci mienia zamiennego oraz bonów majątkowych tyle, że o wartości znacznie mniejszej niż zaproponowano w obecnej ustawie. Przy czym roszczenia należałoby ograniczyć wyłącznie do przypadków naruszenia obowiązującego wówczas prawa. Niemożliwy byłby zwrot obiektów już zagospodarowanych, w tym także budynków mieszkalnych.

Taka ustawa mogłaby uzyskać w Sejmie poparcie opozycji. Nie można uchwalać prawa zagrażającego możliwościom rozwojowym państwa, bo to przede wszystkim rozwój Polski jest państwo winne swoim obywatelom.

Źródło: Expander.pl

Powrót do "Publikacje" / Do góry