Namówiliśmy na wspólny tam pobyt naszych przyjaciół ze Szwecji - Małgorzatę i Gabrysia.
Doradzono nam marzec !
Miało być słonecznie - było zimno i często padał śnieg i deszcz.
Miało być cicho i spokojnie - trzeba było słuchać /odsłuchiwać/ taśm
z wypowiedziami J. Oleksego i odpowiadać na szereg pytań.
Miało być miło - i …. było; głównie dzięki temu, że przyjaciele
nie mieli pretensji o złą pogodę a knajackimi wynurzeniami J. Oleksego
nie byli zainteresowani.
A Zakopane, i okolice, jak zwykle piękne.
Takich drzew z gałęziami jak przysypane pudrem faworki już dawno
nie widziałam!
I dlatego znowu tam pojedziemy; może jesienią, a może za rok.
Powrót do "Halina Borowska - Blog żony" / Do góry