Jest młody i jak sądzę – odporny. Nie każdy potrafiłby uporać się z setkami analiz, związanych z jego decyzją rozpoczęcia pracy w kancelarii premiera.
„Życzliwi badacze” stwierdzili, że:
- objął fikcyjne stanowisko
- ta praca to wydmuszka
- mógł wynegocjować więcej, a tak zasilił tylko rzeszę urzędników premiera
- na pewno nie wie, jak do pracy na rzecz wykluczonych się zabrać.
Panie doktorze! Sprawy, którymi chce się Pan zająć, są rzeczywiście palące, a wykluczeni wymagają fachowego i zaangażowanego podejścia.
Życzę powodzenia i aby nadal Panu z a l e ż a ł o.
Powrót do "Halina Borowska - Blog żony" / Do góry