Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Forum / 26.01.06 / Powrót

Odpowiadał pan na forum w sprawie obligacji przedwojennych. Po pierwsze skłamał pan, że obligacje są przedawnione zgodnie z wyrokiem SN. Powoływanie się na przedawnienie obligacji jest nadużyciem prawa a zgodnie z prawem EU obligacje w złocie są złotem inwestycyjnym a Bank Centralny UE stwierdza, że pożyczki zabezpieczone w złocie są umowami odkupu i ich nie można zmienić. Pańska wypowiedź, gdyby ktoś ją opublikował na pierwszej stronie gazety o dużym nakładzie, to spowodowałoby to, że nikt nie wykupiłby obligacji polskich, bo w każdej chwili stałyby się bezwartościowe. Zgodnie z prawem nie można zmienić zawartej umowy. Czy reprezentuje pan pogląd byłych aparatczyków PZPR, dla których każdy posiadacz banknotów jest wrogiem klasowym. Którzy rozkradli zwrócony majątek przedwojenny Funduszu Obrony Narodowej, do których należały obligacje właśnie na dozbrojenie armii. Chyba pan twierdzi, że patriota to idiota. Proszę o odpowiedzenie nie lakoniczne, ale konkretne.

Obawiam się, że moja odpowiedź znowu Pana nie zadowoli, ale nic na to nie poradzę. Tak jak wcześniej napisałem, sprawa ważności przedwojennych papierów wartościowych oraz roszczeń z tego tytułu była w ostatnich latach przedmiotem rozlicznych analiz i ekspertyz. Zajmował się tym Rzecznik Praw Obywatelskich, posłowie, sądy. Wszystkie dotychczas wnoszone do sądów powództwa przeciwko Skarbowi Państwa-Ministrowi Finansów o zapłatę z tytułu przedwojennych skarbowych papierów wartościowych były oddalane ze względu na upływ terminu przedawnienia lub tzw. niewymagalność dochodzonych roszczeń. Po prostu, taki jest obecny stan prawny. Oczywiście, można sobie wyobrazić inne uregulowanie tej kwestii - potrzebna byłaby ustawa - byłoby to jednak, zdaniem ekspertów, bardzo trudne, o ile w ogóle możliwe ze względu na wiele problemów zarówno natury merytorycznej, jak i prawnej. Chodzi m.in. o przeliczenia wysokości zobowiązań przedwojennych, określenie, jaka część emisji znajduje się w rękach właścicieli, uzgodnienie kompromisu między roszczeniami wierzycieli a możliwościami finansowymi skarbu państwa itd. - trudno mi tu wchodzić we wszystkie szczegóły. Problem, który Pan porusza - zaufanie inwestorów krajowych i zagranicznych do obecnie emitowanych skarbowych papierów wartościowych - jest oczywiście ważny, na szczęście o tym zaufaniu zadecydowały inne czynniki. Historia Polski była jaka była. Nie zawsze i nie za wszystko można wystawić rachunek, a tych rachunków byłoby przecież wiele (nacjonalizacja gospodarki, wywłaszczenie gruntów, obciążenie wsi dostawami obowiązkowymi, za które państwo płaciło znacznie mniej niż wynosiła cena rynkowa produktów, denominacja złotego w latach 50., inflacja przełomu lat 1989/90, itp.). Tylko komu je wystawić? Nie ma podstaw - ani moralnych, ani prawnych do domagania się zadośćuczynienia za wszystkie krzywdy, które państwo wyrządziło w przeszłości obywatelom. Nie starczyłoby nam na to ani majątku, ani budżetu.

Powrót do "Forum" / Do góry