Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Forum / 13.02.04 / Powrót

Panie Marszałku! Aby otrzymać świadczenie z Funduszu Alimentacyjnego dochód na 1 osobę nie może przekraczać 612 zł miesięcznie. Do tego dochodu zalicza się m.in. dochód z tyt. użytkowania gospodarstwa rolnego w kwocie 274zł/ 1ha przeliczeniowy miesięcznie. W mojej sytuacji dochód z umowy o pracę nie przekracza kwoty 612zł / osobę, lecz posiadam jeszcze nieco ponad 1ha gospodarstwa, (którego w ogóle nie użytkuję i nie mam z tego żadnych dochodów, a wręcz straty - płacę podatek od nieruchomości) i w tym wypadku mój dochód przekracza wymagane 612zł. Uważam, że jest to bzdurny przepis, bo przecież jeżeli ktoś posiada 1ha ziemi to nie oznacza to, że ma z tego dochody. Równie dobrze można powiedzieć, że ten kto ma samochód świadczy usługi transportowe i też może mieć z tego dochód. Kolejnym wg mnie bzdurnym przepisem jest to, że pomimo, że miesięczny dochód przekracza 612 zł można otrzymać alimenty, jeśli kwota przekroczenia jest niższa od alimentów. U mnie ta kwota wynosi 170 zł a alimenty to 130 zł. W przypadku gdybym miała alimenty np. 200, 300 czy nawet 400zł dalej bym je otrzymywała, a że mam niskie to mi się je zabiera. Co Pan myśli o tych przepisach?

Przepisy dotyczące świadczeń z Funduszu Alimentacyjnego rzeczywiście są kontrowersyjne, ale niekoniecznie, czy też nie tylko z powodów, o których Pani pisze. Fundusz Alimentacyjny ustanowiony został ok. 30 lat temu z założeniem, że wydatki ponoszone z budżetu państwa na realizację świadczeń będą zwracane. Kiedyś rzeczywiście tak było - ściągalność długu od osób zobowiązanych do alimentacji wynosiła ok. 70 proc., dziś jednak stanowi tylko ok. 10 proc. wydatków. Szybko też rośnie liczba świadczeniobiorców (przyczyniają się do tego np. fikcyjne rozwody). W ciągu ostatnich 10 ostatnich lat zwiększyła się ponad 4-krotnie i to mimo wprowadzenia kryterium dochodowego, w wyniku czego akurat Pani utraciła alimenty. Paradoksem jest, iż niepłacenie alimentów stawia rodzinę w sytuacji uprzywilejowanej w stosunku do rodziny, także niepełnej, która otrzymuje zasądzone alimenty - nawet jeśli dochód tej drugiej jest niższy. Świadczenia są bardzo zróżnicowane - mogą wynosić i 50 zł, i 600 zł - nie ma to jednak żadnego związku z sytuacją materialną dziecka. Często wyższe alimenty otrzymują właśnie rodziny lepiej sytuowane. Występuje też rażąca dysproporcja w skali środków przeznaczanych na świadczenia alimentacyjne (1,5 mld zł) oraz pozostałe świadczenia rodzinne. W sumie dotychczasowe rozwiązanie jest nie tylko niesprawiedliwe, ale też i ekonomicznie niemożliwe do utrzymania. Dlatego na mocy ustawy o świadczeniach rodzinnych, która wchodzi w życie 1 maja br. Fundusz Alimentacyjny ulegnie likwidacji, a środki w nim zgromadzone zostaną przeznaczone na zwiększenie zasiłków rodzinnych dla osób samotnie wychowujących dzieci. Wszystkie rodziny niepełne, których dochód nie przekracza progu ustalonego dla świadczeń rodzinnych (504 zł na osobę lub 583 zł w rodzinie z dzieckiem niepełnosprawnym), dostaną wsparcie, bez względu na to, czy otrzymują alimenty. Przy czym będzie to wsparcie w jednakowej dla wszystkich wysokości 170 zł. Nowe rozwiązanie pozwoli także pomóc rodzinom niepełnym na skutek śmierci jednego z rodziców, nie mających prawa do renty rodzinnej, a także matkom z dziećmi o nieustalonym ojcostwie, np. ofiarom gwałtów, które do tej pory nie miały szans na żadne alimenty. Pani sytuacja się nie zmieni, ale państwa nie stać na to, by pomagać wszystkim. Musi się koncentrować na najbiedniejszych. Dzięki nowym przepisom liczba dzieci w rodzinach niepełnych, objętych pomocą państwa zwiększy się o ok. 100 tys.

Powrót do "Forum" / Do góry