Jak Pan skomentuje słowa wywiadu zamieszczonego w "GW": -Lech Witkowski, wiceprzewodniczący Ordynackiej w Toruniu: -Czyli za chwilę zapisze się Pan do SDPL?- pyta Wojciech Załuska . - Nie. Borowski skupił się na pozyskiwaniu uciekinierów z SLD, nie otworzył się natomiast na ludzi lewicy spoza Sojuszu. A jeśli już, to niezręcznie.Nazywanie członków założycieli Socjaldemokracji Polskiej "uciekinierami" z SLD wskazywałoby na to, że Pan Lech Witkowski powstanie nowej partii lewicowej potraktował z dużą nieufnością i rezerwą. Niezbyt dokładnie też zapoznał się z naszymi dokumentami programowymi. Skoro nie zna (nie podziela?) celów, poglądów, systemu wartości, które przyświecały założycielom, trudno się dziwić, iż nie zamierza wstąpić w nasze szeregi. Zarzut, iż SDPL nie otwiera się na ludzi lewicy spoza Sojuszu jest oczywiście bezpodstawny. Jedną z ważnych przesłanek powołania Socjaldemokracji Polskiej było to, aby powstała formacja, która będzie w stanie zbierać różne nurty lewicowe i w ten sposób wzmacniać siłę polityczną lewicy w Polsce. Generalnie, otwieramy się na wszystkich, którym bliskie są ideały socjaldemokracji i którzy chcą działać - niezależnie od tego, czy do tej pory byli w SLD, gdzie indziej czy w ogóle nie działali w partii. Zamykamy się jedynie na tych, którzy traktują partię jako trampolinę do kariery, urząd zatrudnienia, miejsce, gdzie w powiązaniu z innymi kolegami można się spróbować ustawić w życiu. Notabene, "uciekinierów" z SLD jest znacznie mniej niż innych.
Powrót do "Forum" /
Do góry