Gdyby ta dyskusja była jedynie przejawem aberracji umysłowej części posłów. Gdyby chodziło tylko o to, że Marian Krzaklewski i posłowie prawicy nie umieją się zachować po przegranych wyborach - trudno. Zostały jednak narażone na szwank interesy Polski. Czy tak trudno przyjąć do wiadomości, że układ poczdamski oraz dekrety i ustawy polskie spowodowały, iż tytuły do nieruchomości na Ziemiach Odzyskanych poprzednich właścicieli nie istnieją? Jeśli ktoś uważa inaczej (nie można wszak nikomu tego zabronić) musi tego dochodzić przed polskim sądem. Na terenie Polski rozstrzyga prawo polskie i po naszym wejściu do Unii Europejskiej nic się pod tym względem nie zmieni, ponieważ prawo unijne pozostawia sprawy własności w gestii suwerennych państw.
Swojemu zniesmaczeniu poziomem dyskusji dał również wyraz marszałek Maciej Płażyński stwierdzając, iż uważa za szkodliwe, jeśli w argumentacji politycznej podważa się suwerenność państwa polskiego. Marian Krzaklewski wyszedł na te słowa z sali. Obraził się?
Źródło: Expander.pl
Powrót do "Publikacje" / Do góry | | | |
|