Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Wiadomości / 26.04.02, 13:28 / Powrót

Sukces Le Pena

W pierwszej turze wyborów prezydenckich we Francji zwyciężył obecny prezydent Jacques Chirac, który zdobył ok. 20 proc. głosów, natomiast drugie miejsce zajął, z ponad 17 proc. głosów, lider skrajnie prawicowego Frontu Narodowego, Jean-Marie Le Pen, pokonując premiera Lionela Jospina. Wyniki te obserwatorzy określają jako szok i polityczne trzęsienie ziemi. Wyrażane są też w tym kontekście obawy o powodzenie procesu rozszerzania Unii Europejskiej. Komentarz Marka Borowskiego: - Traktuję ten przypadek jako rodzaj elektrowstrząsu dla opinii europejskiej i myślę, że paradoksalnie, jak to się w Polsce mówi, nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Otóż, do tej pory ruchy skrajne, nacjonalistyczne, skierowane przeciwko "obcym", były przez opinię europejską lekceważone i traktowane jako margines, który w sumie nikomu na dłuższą metę nie zagraża i nie może się rozszerzyć. Pierwszy sygnał, że to jest błędne rozumowanie i że skrajna prawica może nawet sięgnąć po władzę, dała Austriacka Partia Wolnościowa Joerga Haidera. Wtedy też jednak uznano to za skrajny zupełnie przypadek, pojedynczy incydent. Sukces Le Pena, osiągnięty w sercu europejskiej demokracji, wzbudził już poważne zaniepokojenie i dlatego sądzę, że w sumie dla idei rozszerzenia może z tego wyniknąć korzyść, ponieważ nastąpi - już następuje - mobilizacja zwolenników integracji. Przeciwnicy rozszerzenia Unii Europejskiej żerują na ludzkiej niewiedzy, uprzedzeniach, różnego rodzaju fobiach i lękach, same je przy tym wywołując i podsycając. W krajach Unii opowiadają różne banialuki na temat, jakie to szkody i straty spowoduje przyjęcie do jej grona kolejnych krajów, z kolei w krajach pretendujących do akcesji, w tym w Polsce - straszą nieszczęściami, jakie nastąpią po wejściu do Unii. Trzeba ten temat: rozszerzać, czy nie, przystąpić, czy nie przystępować - zdjąć jak najszybciej z porządku dziennego wytrącając tym samym siłom antyeuropejskim broń z ręki, odbierając im napędzające je dziś paliwo. Zatem w interesie wszystkich sił proeuropejskich jest to, żeby rozszerzenie nastąpiło w terminie, czyli jak najszybciej. Po prostu potem będziemy dyskutować, jak urządzać wspólną Europę, a nie czy to w ogóle robić i skrajna prawica nie będzie już miała wielkiego pola do popisu. Myślę, że po sukcesie Le Pena jesteśmy wszyscy bliżsi zrozumienia tej sprawy, dlatego szok, który miał miejsce we Francji, może być ozdrowieńczy.

Powrót do "Wiadomości" / Do góry