Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Wiadomości / 13.07.12, 21:07 / Powrót

W sprawach światopoglądowych nie ma miejsca na kompromis

Kompromis można zawierać w systemie podatkowym, w świadczeniach socjalnych itd. Natomiast w kwestii in vitro przez dążenie do kompromisu może się tylko urodzić "ustawa - potworek" - powiedział 13 lipca w radiu TOK FM Marek Borowski.
PO chce pogodzić pomysły konserwatywnych i liberalnych posłów tworząc kompromisowy projekt ustawy o in vitro. Jak pan ocenia dochodzenie do kompromisu? - pytał Grzegorz Chlasta.
- W sprawach światopoglądowych nie ma miejsca na kompromis. Kompromis można zawierać w systemie podatkowym, w świadczeniach socjalnych itd. Natomiast w kwestii in vitro przez dążenie do kompromisu może się tylko urodzić "ustawa - potworek". Próba pogodzenia rozwiązań Małgorzaty Kidawy-Błońskiej z pomysłami pana ministra Gowina będzie musiała doprowadzić do rozwiązania, które będzie po prostu niedobre - ocenia Marek Borowski.
Jak podkreśla, "projekt Kidawy-Błońskiej i tak jest kompromisowy". - W wielu krajach rozwiązania w sprawie in vitro idą dużo dalej. Zarodki nie są mrożone w nieskończoność, stają się przedmiotem badań naukowców. W projekcie pani Kidawy-Błońskiej jasno stwierdzono, że tego nie powinno się robić - dodaje.
Jak ocenia Marek Borowski, projekt Jarosława Gowina jest po prostu zły. - Propozycja pana Gowina - choć nie jest tak skrajna jak projekt PiS, ale o nim zapomnijmy - doprowadzi do tego, że procedura in vitro będzie niezwykle utrudniona i bardziej kosztowna.
- Obawiam się, że dla tzw. jedności może powstać zły projekt. PO powinna przeanalizować, jak może wyglądać głosowanie nad projektem pani Kidawy-Błońskiej. Jeśli są szanse, by został uchwalony, trzeba iść w tym kierunku, nie patrząc na jakieś humory, na inne opcje. Natomiast jeżeli nie ma szans, lepiej zostawić kwestię in vitro tak jak jest. Nie mieszać - podkreśla Marek Borowski. - W tej chwili ta metoda leczenia niepłodności jest dozwolona. Mamy natomiast problem finansowania, ale on może być rozwiązany oddzielnie. Lepsze to niż próbować wprowadzać uregulowania, które będą koszmarem dla bezpłodnych par - dodaje.
Źródło: gazeta.pl

Powrót do "Wiadomości" / Do góry