Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Wiadomości / 23.10.12, 22:50 / Powrót

Jarosław Kaczyński pompował sondaże PO

Marek Borowski był wczoraj gościem Tomasza Sekielskiego w Radiu TOK FM. Zapytany o to, jaką dzisiaj - po kilku sprzyjających Prawu i Sprawiedliwości sondażach - odgrywa rolę Jarosław Kaczyński, stwierdził, że przez długi czas był on pomocnikiem Donalda Tuska, faktycznie bowiem pompował mu sondaże i sprawiał, że PO troszeczkę stała się "grubym kotem". Jedzenie samo przychodziło, więc nie trzeba było za nim biegać. Teraz nastały cięższe czasy, spowolnienie gospodarcze, a Kaczyński próbuje odebrać Platformie wiatr w żagle, który dotąd sam jej wytwarzał. Jeżeli więc PO nie zacznie trochę biegać, Kaczyński może osiągnąć względny sukces. Tyle że z obozu PiS nie wychodzą żadne długofalowe, sensowne koncepcje.
Senator wciąż ocenia ostatnie ruchy Prawa i Sprawiedliwości - wysunięcie nie obciążonego przeszłością polityczną prof. Glińskiego jako kandydata PiS na premiera i debaty eksperckie - za teatr. Jego zdaniem, Jarosław Kaczyński musiałby rzeczywiście zacząć słuchać poważnych ekspertów i wyciągać wnioski. A on jest przepełniony pewnymi przekonaniami i obsesjami, np. powszechnego układu, spisku, czy też sięgania do głębokich kieszeni, z których nie chce zrezygnować. Tymczasem jak rządził, nie tylko nie sięgał do "głębokich kieszeni", ale jeszcze obniżył podatki dla najbogatszych. Zatem to jest także kwestia jego wiarygodności.
Marek Borowski podkreślił, że ciągle jeszcze Donald Tusk wypada w sondażach lepiej niż Jarosław Kaczyński, aczkolwiek to nie jest już ta pozycja, którą miał wcześniej. Zwrócił przy tym uwagę, że jeżeli sondaż dotyczy partii politycznych, to pytani są ci, którzy głosują, a tych jest 40-50%. Natomiast o stosunek do rządu pytani są wszyscy, a więc także ci, którzy nie chodzą głosować, a oni są z reguły przeciw całej klasie politycznej. W związku z tym wynik rządu, czy Donalda Tuska zawsze będzie gorszy niż wynik partii politycznej.
Od dłuższego już czasu stosunek do klasy politycznej jest kiepski i się nie poprawia, a to nikogo nie powinno cieszyć - uważa senator.

Powrót do "Wiadomości" / Do góry