Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Wiadomości / 23.02.24, 17:56 / Powrót

Powodem tak naprawdę nie jest Ukraina...

Z jednej strony rozumiem oczywiście ten dość dramatyczny apel prezydenta Żeleńskiego do Donalda Tuska o spotkanie na granicy, no bo Ukraina jest w trudnej sytuacji i chciałaby to jak najszybciej wyjaśnić, ale z drugiej strony takie spotkania muszą być dobrze przygotowane - mówił Marek Borowski na antenie Polskiego Radia24 komentując informację premiera, że do takiego spotkania nie dojdzie. - Tylko po to, żeby tam pojechać, porozmawiać, po czym zakończyć komunikatem, że omówiono wszystkie tematy i postanowiono dalej rozmawiać, to nie ma sensu. Tym bardziej, że te kwestie to w niewielkim stopniu problem stosunków Polska - Ukraina, a w znaczącym stopniu trójkąt Polska - Ukraina - Unia Europejska. Senator nie ma wątpliwości, że sprawa tego co Unia, co Komisja Europejska powinna naszym zdaniem zrobić, żeby uspokoić sytuację na granicy polsko-ukraińskiej, będzie jednym z głównych tematów rozmów Donalda Tuska z przebywająca w Polsce przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen.
Marek Borowski zwrócił uwagę, że działalność polityków zawsze zawiera element PR-owy, chcą oni wypaść dobrze w opinii publicznej i Wołodymyr Żeleński także mówi do swojego elektoratu, do Ukraińców. Pokazuje, że nie jest bierny, że stara się, chce się spotkać, chce ustalić itd. ale te rozmowy nareszcie będą na szczeblu niższym, ministrów po prostu. One się odbywają co pewien czas i będą się odbywać, natomiast premier Tusk podjął w tej chwili decyzję trochę uszczelniającą kwestię transportów wojskowych i humanitarnych przez włączenie przejść granicznych z Ukrainą do tzw. infrastruktury krytycznej, gdzie obowiązują specjalne zasady.
Senator zaprzeczył sugestiom, że to jest ukłon w stronę ukraińskich oligarchów.
- To jest zupełne nieporozumienie. Mówimy tutaj o pomocy humanitarnej i wojskowej, więc co to ma wspólnego z oligarchami. To pokazuje, ile w tej przestrzeni mamy w tej chwili fake newsów, mitów. Tak na marginesie, gdy mówimy, skąd się wziął ten problem, a potem jak go rozwiązać itd. to np. rolnicy domagają się praktycznie całkowitego zamknięcia granicy gospodarczej przed towarami rolno-spożywczymi z Ukrainy. Tymczasem w dalszym ciągu obowiązuje embargo na zboże i kukurydzę. Rolnicy powiadają, że to zboże nielegalnie wjeżdża do Polski i nie wiadomo, co się z nim dzieje. To można bardzo łatwo uregulować. To nie jest żaden problem, aby dopilnować, żeby docierało ono tam, gdzie ma dotrzeć - podkreślał senator.
Zdaniem Marka Borowskiego, w sprawie zboża, które tylko tranzytem przejeżdża przez Polskę, więcej jest mitów jak dowodów, a jeżeli chodzi o powody protestu rolników to tak naprawdę one leżą trochę gdzie indziej. Senator zwrócił uwagę, że cena zboża jest teraz mniej więcej taka, jak w 2020 roku, chociaż przez ostatnie 3 lata mieliśmy inflację rzędu 30 proc.
- Można się zastanawiać, dlaczego ta cena nie wzrosła. Chciałbym widzieć pogłębione analizy, bo powodem nie jest Ukraina, może bardziej Rosja, która eksportuje zboże po zaniżonych, dumpingowych cenach. W związku z tym trzeba tu szukać innego rozwiązania, być może jakichś dopłat, skupu interwencyjnego, oczywiście przy udziale Unii Europejskiej. Dlatego myślę, że zapalnikiem, który spowodował protesty rolników nie tylko u nas, ale we Francji, w Niemczech, w innych krajach były raczej postanowienia Zielonego Ładu.
Polskie Radio 24 - 22.02.2024

Powrót do "Wiadomości" / Do góry