Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Wystąpienia / 24.01.19 / Powrót do "Wystąpienia"

Senat; dyskusja nad projektem uchwały upamiętniającej Pawła Adamowicza

Panie Marszałku! Wysoki Senacie!
Pan marszałek Karczewski przed opuszczeniem naszego zgromadzenia wypowiedział kilka ważnych słów. Chciałbym się najpierw do nich odnieść. Żałuję, że pana marszałka nie ma w tej chwili, bo wolałbym mówić do niego.
Mianowicie pan marszałek Karczewski, po pierwsze, zwrócił uwagę na to, że tryb pracy nad tą uchwałą był niewłaściwy, że takie uchwały trzeba wcześniej zgłaszać jako propozycje i wcześniej, tak zrozumiałem, powoływać zespoły, które by nad nimi konsensualnie pracowały i przedstawiały wspólny, uzgodniony wniosek. No więc, proszę państwa, ja proponuję, żeby te słowa zapisać, bo wprawdzie niewiele nam już tej kadencji zostało, ale może jeszcze jakieś uchwały się trafią i wtedy surowo trzeba by było tego przestrzegać. Bo do tej pory to nie było przestrzegane, i to nie było przestrzegane przez bardzo wielu autorów projektów uchwał ze strony formacji, którą pan marszałek Karczewski reprezentuje. Ja jestem w Komisji Ustawodawczej od początku, wszystkie te projektowane uchwały przez nas przechodzą i sam wielokrotnie zgłaszałem takie propozycje, żeby zanim z pewnymi projektami – pewnymi, bo to oczywiście nie dotyczy wszystkich uchwał, to jest jasne – z pewnymi wrażliwymi projektami uchwał ktoś wyjdzie po to, żeby zademonstrować swoje przywiązanie do takiej czy innej idei, spróbował jednak wcześniej porozumieć się z drugą stroną, ze stroną opozycyjną, czy przypadkiem nie da się uzgodnić jakiegoś wspólnego tekstu. Wszystkie takie moje propozycje były przyjmowane kiwaniem głowy i na tym się kończyło. Tak więc mam nadzieję, że to, co powiedział pan marszałek Karczewski, nie było powiedziane tylko na użytek tej debaty.
Po drugie, pan marszałek był uprzejmy zwrócić się także z apelem o to, aby uszanować pamięć tragicznie zmarłego, zamordowanego człowieka, pana prezydenta Pawła Adamowicza. Mówiono już tutaj o tym trochę, ale powiem jeszcze coś. Mianowicie przede wszystkim trzeba okazywać szacunek żywym, po to, żeby potem nie dochodziło do takich wydarzeń jak te, do których doszło. A ten szacunek żywym okazywany jest, powiedziałbym, oszczędnie. Mówiono tutaj, mówił pan marszałek Borusewicz o tym, w jaki sposób traktowano prezydenta Pawła Adamowicza, w jaki sposób traktowały go instytucje publiczne, przede wszystkim w jaki sposób traktowały go media publiczne. I te opisy są, dzisiaj się je przypomina.
Otóż nie przypominam sobie takich czasów, żeby za człowiekiem, wszystko jedno, czy prezydentem miasta, czy kimkolwiek innym, biegał z mikrofonem „dziennikarz” – w cudzysłowie, bo dziennikarzem go nie można nazwać – telewizji publicznej i głośno na ulicy pytał: dlaczego brał pan pieniądze od przestępców? Bez żadnych dowodów, bez niczego kompletnie. I taka działalność nie spotykała się z żadną reakcją, z żadną reakcją ze strony obozu rządzącego, i do dzisiaj się nie spotyka. Otóż, proszę państwa, niestety stało się to, co się stało. Ja nie wiążę w tej chwili bezpośrednio tych faktów, te sprawy są jeszcze przedmiotem dochodzeń – oby uczciwych i rzetelnych. Zwracam tylko uwagę, że jeżeli pewien klimat się wytwarza, to może na tym się skończy, a może i nie. Historia pokazuje, że wielokrotnie się nie kończyło. I dlatego, jeśli mówimy o szacunku, to powinniśmy, jak myślę, pamiętać o tym, co się dzieje dziś, teraz, jutro i w stosunku do tych, którzy żyją i którzy działają. To po drugie.
Po trzecie, pan senator Pęk, tłumacząc, dlaczego nie znalazł się w tym projekcie uchwały fragment, który mówi o pewnych cechach osobistych prezydenta Adamowicza, a mianowicie o tym, że był człowiekiem dobrym, wrażliwym, że był bardzo wrażliwy na kwestię biedy, na ludzi potrzebujących – nie tylko ze względu na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy, ale na co dzień, jako prezydent – powiedział, że, no… nie znał prezydenta Adamowicza. No, muszę powiedzieć, że to argument dość słaby. Podejmujemy tutaj różne uchwały, bardzo często dotyczą one osób, których nie znamy, a o których cechach osobistych piszemy, opierając się jednak na pewnych faktach, na pewnych informacjach, opiniach itd. Żeby nie być gołosłownym, przytoczę pewien fragment. Nie tak dawno podejmowaliśmy uchwałę o zasługach prof. Pelczara, znakomitego onkologa, którego, jak sądzę, nikt z nas nie znał. A znalazł się tam następujący fragment: był człowiekiem niezwykłej dobroci, o nieprzeciętnych walorach etycznych i głębokim morale. Z czego to bierzemy? Oczywiście bierzemy to z opinii, jakie o nim były. Otóż jeżeli chodzi o tę część działalności prezydenta Adamowicza, to te opinie były generalnie pozytywne.
I, proszę państwa, nie wiem, czy wszyscy o tym wiedzą – to jest jakiś zupełny paradoks – że rodzina zabójcy… W tej rodzinie było ośmioro dzieci. Rodzina zabójcy gnieździła się w jakiejś norze i matka – ta, która dzisiaj jest w tak tragicznej sytuacji – zwróciła się do prezydenta Adamowicza o pomoc. I to mieszkanie, w którym zamieszkali, mieszkanie komunalne, dostała od Adamowicza. A on z ręki jej syna zginął.
Tak więc wydaje mi się, że trzeba trochę się przełamać, Panie i Panowie z Prawa i Sprawiedliwości, w tej sprawie. Tu nie chodzi o jakieś polityczne aspekty. Tu nie chodzi o to, żeby wychwalać postawę prezydenta Adamowicza jako zwolennika określonych poglądów, określonych działań politycznych itd., bo rozumiem, że to nie byłoby do przyjęcia, zresztą tego w tych propozycjach nie było. Chodzi o to, żeby oddać mu cześć jako człowiekowi. Nie tylko dlatego, o czym mówił pan senator Klich, że piastował pewne funkcje, stanowiska itd., ale dlatego, że był także właśnie wrażliwym, dobrym człowiekiem.
I dlatego, Panie Marszałku, chcę powiedzieć, że ja popieram oczywiście ten projekt uzgodniony, który się okazał nieuzgodnionym, ale gdyby on nie został przyjęty, chciałbym jednak stworzyć szansę na podjęcie tej uchwały mimo wszystko konsensualnie. W związku z tym pozwolę sobie zgłosić 2 poprawki.
Pierwsza. Po trzecim akapicie dodaje się akapit: „Jak wielokrotnie mówił – Paweł Adamowicz oczywiście – Gdańsk to «miasto wolności i solidarności». Pozostawił miasto nowoczesne, tolerancyjne, przyjazne mieszkańcom i przyjezdnym. Był dobrym i wrażliwym człowiekiem z naturalną otwartością na losy innych ludzi i troską o nich”. To jest pierwsza poprawka.
Druga. Po czwartym akapicie dodaje się zdanie: „Senat Rzeczypospolitej Polskiej potępia ten akt terroru i nienawiści, podkreślając, że nie będzie zgody na jakiekolwiek przejawy agresji w życiu publicznym, oraz sprzeciwia się mowie nienawiści i przemocy w każdej formie”. Proszę państwa, ja wiem, że dzisiaj, kiedy się używa sformułowania „mowa nienawiści”, jedni pokazują na drugich. Ale w tym tekście nie ma tego. W tym tekście jest proste stwierdzenie, że tak jak tutaj siedzimy, my… Przecież my tu, w Senacie, mowy nienawiści raczej nie używaliśmy. Ja nie pamiętam tego. To były absolutne wyjątki. Tak więc absolutnie jesteśmy predestynowani do tego, żeby bez obłudy, bez hipokryzji taki fragment w tej uchwale zawrzeć. I o to proszę. Dziękuję.

Źródło: Senat

Powrót do "Wystąpienia" / Do góry