Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt



Wystąpienia / 01.07.20 / Powrót do "Wystąpienia"

Senat; dyskusja nad ustawą o bonie turystycznym

Pani Marszałek! Wysoki Senacie!
Nie po raz pierwszy słyszymy ze strony rządu czy polityków Prawa i Sprawiedliwości połajanki, że oto Senat coś wstrzymuje, przewleka, że nie zbiera się błyskawicznie albo, o zgrozo, zgłasza jakieś poprawki. Apelowaliśmy o to, żeby nie robić takiej krzywdy samym sobie i Senatowi, no ale widać, że te wszystkie przestrogi nie działają, bo przy okazji tej ustawy, skądinąd przecież pozytywnie ocenianej, znowu słyszymy to samo. Otóż ja chcę raz jeszcze bardzo jednoznacznie i twardo powiedzieć, że minął ten czas, kiedy Senat otrzymywał ustawę wieczorem, a następnego dnia, mimo zgłoszenia szeregu poprawek – i to istotnych poprawek, w tym legislacyjnych, wskazujących na to, że mamy do czynienia z bublem prawnym – ta ustawa była przyjmowana. Ten czas po prostu minął, już tak nie będzie. Jeżeli są jakieś ustawy, które z różnych względów uznajecie za niezwykle potrzebne, pilne – ustawy, które rząd czy Sejm chciałby uchwalić bardzo szybko – to po prostu musicie wcześniej porozumieć się z Senatem, musicie porozumieć się w tej sprawie z marszałkiem Senatu. Dobrym przykładem świecą tutaj Stany Zjednoczone, gdzie porozumienia między Kongresem a Senatem są na porządku dziennym. Tam szereg kwestii rozstrzyga się w ten sposób, że powstają podwójne, mieszane komisje Republikanów i Demokratów. I ja o to właśnie apeluję. Przecież można wcześniej ustalić, co znajdzie się w danej ustawie, tak żeby z góry było wiadomo, czy będziemy mieć zastrzeżenia, czy nie. Może od razu udałoby się usunąć niektóre błędy. Nasi legislatorzy by na to spojrzeli i wtedy rzeczywiście można by działać sprawniej. A ten szantaż moralny, który jest tu uprawiany, po prostu nigdy nie będzie skuteczny. Od razu o tym uprzedzam.
Tak samo jest, jeśli chodzi o tę ustawę. Te połajanki, że trzeba szybciej pracować, bo inaczej ludzie nie skorzystają, są po prostu nieprawdziwe. Proszę państwa, ta ustawa wprowadza dosyć skomplikowany system korzystania z tych bonów. Być może on jest najlepszy – ja tego nie kwestionuję – ale dość skomplikowany. Przedstawiciel rządu powiedział tutaj, że dopiero pod koniec lipca opracowany zostanie ten system teleinformatyczny, w którym przedsiębiorstwa turystyczne będą mogły się zgłaszać czy rejestrować. A są jeszcze obywatele. Ich dane też muszą zostać przekazane, najpierw przez starostę do ministra, a potem przez ministra do ZUS. To wszystko jest dość skomplikowane.
Ci, którzy w czasie tych wakacji wybierają się na wczasy z dziećmi – mówię o dzieciach w wieku szkolnym, bo z nimi można wybrać się na wczasy tylko w tym czasie – z reguły mają już pozamawiane miejsca. Tego nie da się wybrać tak z dnia na dzień i po prostu gdzieś jechać. No, do jakiegoś przedsiębiorstwa agroturystycznego to może tak, chociaż wiemy doskonale, że ze względu na pandemię jest dzisiaj bardzo trudno o miejsce, jeśli chodzi o krajową branżę turystyczną. W związku z tym ten bon i tak będzie raczej wykorzystywany później. Dobrze, że on ma ten dłuższy okres wykorzystywania. Jeśli chodzi o dzieci i o wyjazdy z dziećmi, to ten bon raczej będzie wykorzystywany później, właśnie w zimie, w przyszłym roku, a więc nie ma tu takiego pośpiechu.
I z tego też względu ten wniosek mniejszości, ta poprawka, którą zgłosiłem na posiedzeniu komisji rodziny, ma jeszcze jeden walor. Mianowicie taki, że jeśli chodzi o seniorów, jeśli chodzi o emerytów i rencistów, to oni nie mają tego ograniczenia wakacyjnego, tych 2 miesięcy wakacyjnych. Oni mogą wyjechać we wrześniu, mogą wyjechać w październiku. Jeśli naprawdę chcemy pomóc branży turystycznej teraz, niekoniecznie w przyszłym roku, tylko teraz, już teraz, żeby jak najwięcej środków teraz do nich trafiło, to właśnie o tej grupie trzeba pomyśleć. I właśnie tę grupę trzeba wyposażyć w taki bon turystyczny i dać możliwość jego wykorzystania w terminie nieco późniejszym, ale w tym roku. Oczywiście jednocześnie będzie to miało walor, powiedziałbym, socjalny, podobnie zresztą jak cały ten bon. On ma taki podwójny charakter. Z jednej strony jest socjalny, z drugiej strony – motywuje, ożywia pewną dziedzinę gospodarki.
Jeżeli chodzi o koszty… Pan minister Mucha powiedział, że nie wie, jakie to są koszty. Ale te koszty są bardzo łatwe do policzenia. Wiemy, ilu jest emerytów i rencistów. Wystarczy podzielić to przez dwa i wychodzi to w miliardach. Przy czym nie sądzę, żeby cała ta kwota została wykorzystana. Emeryci i renciści są w różnym wieku i na pewno niektórzy z nich po prostu tego nie wykorzystają. Ale tego nie możemy z góry przewidzieć, nie możemy tego określić. To jest pewna kwota maksymalna.
To tyle, jeżeli chodzi o kwestię tego wniosku. On tu był z różnych stron omawiany, uzasadniany, argumentowany, także jeśli chodzi o kwestie budżetowe. Słyszeliśmy tutaj, że rząd Zjednoczonej Prawicy jest rządem odpowiedzialnym i kieruje się budżetem, możliwościami budżetu itd. Proszę państwa, proponowałbym nie używać już takich argumentów. Na ten rok, jak wiadomo, przewidywano zrównoważony budżet, a już wiemy, że on taki nie będzie. Deficyt wynosi w tej chwili 25 miliardów zł i będzie się powiększał. Nie mówię już o tym, że wiele wydatków, kierowanych do różnego rodzaju odbiorców, jest w ogóle poza budżetem. W związku z tym argument, że tak powiem, odpowiedzialności budżetowej, jest chyba argumentem raczej z przeszłości wziętym. Dzisiaj to już tak nie wygląda. Albo chce się wspomóc określone dziedziny, albo nie. Przecież 100 miliardów z Polskiego Funduszu Rozwoju to są wydatki pozabudżetowe. Bardzo mocne uderzenie, słuszne zresztą. To bardzo mocne uderzenie finansowe. I tutaj nikt się nie liczył z tym, że to zwiększy dług publiczny, że będzie powodowało również pewne konsekwencje, jeżeli chodzi o banki itd., itd. A więc ten wydatek, który tutaj wchodzi w grę, naprawdę jest do przełknięcia. A dla branży turystycznej jest to jednak spora kwota.
No i na koniec… Proszę państwa, dzisiaj rano, kiedy zaczynaliśmy nasze obrady, doszło tutaj do pewnego sporu, do pewnej dyskusji. Pan marszałek Stanisław Karczewski podniósł, iż Senat nie jest miejscem do tego, żeby tu prowadzić jakąś propagandę wyborczą i żeby tu się wyborami zajmować. Można przyjąć takie założenie, tyle tylko, że w tej debacie, którą dzisiaj mamy, to nic jak tylko o wyborach, chociaż to słowo nie padło. Co kto wyjdzie na mównicę ze strony Prawa i Sprawiedliwości, to słyszymy o tym, jaki dobry jest pan prezydent, jak się stara, ile to już wniósł tych projektów. Pan senator Szwed nawet policzył i chyba powiedział, że 32 projekty takie dobre dla ludzi, takie dające im różnego rodzaju świadczenia. Trzeba sobie zadać pytanie, jak to jest, że rząd na to nie wpadł. 32 projekty, a rząd nie wpadł na żaden z nich – musiał to zrobić prezydent.
Proszę państwa, trochę to przypomina czasy dość odległe. Przed wojną właśnie w taki sposób w podręcznikach dla dzieci w szkole przedstawiano władzę, tj. prezydenta, wojewodę starostę itd., że oni są rozdawcami wszelkiego dobra. Konstanty Ildefons Gałczyński napisał taki wierszyk pod tytułem „Zima z wypisów szkolnych”. Może fragment zacytuję, bo on będzie dobrze oddawał ten charakter propagandy, którą państwo tu uprawiacie w stosunku do prezydenta.
„Któż to tak śnieżkiem prószy z niebiosów?
Dyć oczywiście pan wojewoda;
śnieżku naprószył, śnieżek poruszył
dobry pan wojewoda.
Módl się, dziecino, z całą krainą –
niech Bóg mu siły doda”.
Proszę państwa, to jest po prostu propaganda dosyć płaska, prymitywna i zniechęcam was do jej stosowania. A jeśli chodzi o prezydenta, to chcę powiedzieć, że jego głównym zadaniem jest być strażnikiem konstytucji, praworządności. I z tego zadania pan prezydent przez 5 lat wywiązywał się fatalnie. Dziękuję. (Oklaski)

Źródło: Senat

Powrót do "Wystąpienia" / Do góry