Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Wywiady / 14.11.19 / Powrót

Duda może pokazać, że nie jest długopisem prezesa - Super Express

Super Express: – PiS – podobno bez wiedzy Jarosława Gowina i Porozumienia – wraca do pomysłu zniesienia 30-krotności składek na ZUS. Będzie rozwód w koalicji rządowej?
Marek Borowski:
- Na razie nie rozwód, ale spór i lekki kryzys. Ja widzę dwie interpretacje tej sytuacji. Pierwsza - bardziej prawdopodobna, jest taka, że Jarosław Gowin – człowiek o bardzo elastycznym kręgosłupie – widzi, że PiS osiągnęło już swoje apogeum i teraz już będzie tylko gorzej. Więc się asekuruje, bo w następnym rozdaniu być może trzeba będzie zmienić sojuszników. A druga interpretacja jest taka, że PiS chce pomóc Andrzejowi Dudzie w wygraniu wyborów i będzie zgłaszać pewne kontrowersyjne projekty, które Duda będzie wysyłał do Trybunału…
...będzie prezydentem niezależnym.
Będzie pokazywał, że nie jest długopisem prezesa z Nowogrodzkiej. Tylko że ma własne poglądy. Liczą na to, że dostateczna grupa wyborców da się na to nabrać.
Jak to mawiał kiedyś Jacek Kurski, „ciemny lud to kupi”?
Tak. Ale mam nadzieję, że to, jak się Duda zachowywał wcześniej, będzie jasno pokazywane w kampanii wyborczej.
Koalicja PiS z Porozumieniem przetrwa?
Przetrwa. Na razie te więzy są poważne i o 30-krotność się to nie rozbije. Poza tym sprawa 30-krotności i tak jest przegrana, bo jest na to zwyczajnie za późno. To jest danina publiczna, więc do 30 listopada powinna być opublikowana ustawa w tej sprawie. Mamy połowę listopada. Mamy Sejm i Senat. A Senat w tej sprawie na pewno nie będzie z wtorku na środę tej ustawy przyjmował.
Jak pan mówił, już nie będzie tak, że PiS zniesie jajko, a Senat od razu ugotuje je na twardo?
Senat nie może zablokować żadnej ustawy, ale teraz debata w Senacie trochę potrwa, nic nie będzie z wtorku na środę, zdążą się wypowiedzieć eksperci, organizacje pozarządowe.
Nowy marszałek Tomasz Grodzki chce wezwania szefa NIK Mariana Banasia przed senacką komisję. Były marszałek Stanisław Karczewski mówi, że Senat nie ma takich kompetencji.
Sytuacja wymaga analizy. Marszałek Karczewski nie używał Senatu do niczego poza szybkim wykonywaniem poleceń z Nowogrodzkiej. Senat oczywiście nie może powoływać komisji śledczych, ale regulamin pozwala komisjom tematycznym wzywać przedstawicieli rządu i zadawać pytania. NIK podlega jednak bezpośrednio Sejmowi, dlatego trzeba to dobrze przeanalizować.
Jak pan ocenia tych kilka dni Tomasza Grodzkiego w roli marszałka?
Powiedział, że to, co się stało w Senacie, jest zwycięstwem demokracji, to prawda. Senat będzie pracował inaczej niż do tej pory...
Jak długo ta „demokracja”, o której państwo mówią, będzie miała większość? Ta przewaga jest bardzo niestabilna. Czy może tu namieszać koło senatorów niezależnych?
Sytuacja jest taka, że każdy może namieszać. Mamy 48-osobowy blok tak zwanej Zjednoczonej Prawicy i po drugiej stronie mozaikę: Koalicję, Lewicę, PSL, niezależnych. W związku z tym będzie to wymagało dużej pracy uzgodnieniowej. Nikt nikogo niczym nie powinien zaskakiwać. Bo skończy się tak, że nikt nie uzyska większości.
Na kim spoczywa odpowiedzialność za taką koordynację?
Będzie spoczywać na marszałku i na największym klubie opozycyjnym, czyli Koalicji, gdzie ktoś powinien być wyznaczony do tego, żeby utrzymywać stały kontakt nie tylko z senatorami Lewicy i PSL, ale także z ich klubami w Sejmie.
PiS odpuści Senat?
Myślę, że będzie szukał okazji. Zawsze może się zdarzyć, że komuś będzie na czymś bardzo zależało lub znajdzie się w takiej sytuacji życiowej, że uzna, że musi już porzucić swoją dotychczasową afiliację polityczną i pod pretekstem rozczarowania zacznie inaczej głosować.
Marszałek Karczewski zajmował okazałą willę, za która płacił Senat, czy pana zdaniem rzeczywiście to było nieetyczne, czy skoro prawo taką sytuację dopuszcza, to nie ma się na co oburzać?
Marszałek Karczewski zmienił pewien obyczaj, który mówił, że marszałkowie mieszkają w hotelu poselsko - senatorskim, gdzie przygotowany był dla nich apartament. Przecież oni nie mieszkali w tych klitkach...
...pamiętających czasy Gierka.
Tak jest. Więc miał prawo, ale budzi to wątpliwości, po co to robić, skoro wszystkim wystarczało skromniejsze zachowanie.
Rozmawiała: Kamila Biedrzycka

Źródło: Super Express

Powrót do "Wywiady" / Do góry